powoli przestaje być sympatykiem filmow 3D a zielony szerszeń jeszcze bardziej pogłębił moją niechęć. Mało zabawny, mało sensowny, postacie po prostu irytują. nie wiem jak was, ale nawet scena bójki pomiędzy bohaterem i pomocnikiem wzbudziła we mnie negatywne emocje (ten drugi mistrz karate daje się obijać lalusowi bogaczowi). Zielony szerszeń był dla mnie tak irytującą postacią, że w pewnym momencie na ekranie przestał bawić. o czarnym charakterze, lilipucie z obsesją na punkcie przerażania innych, ciekawy w zarysie kiepski w wykonaniu. za pomocnika zamiast aktora można było podstawić kukłe, zupełnie bezosobowa i nieprzemyślana postać. A to przecież właśnie o śmiech chodzi w komedi i gdzieś to zatracono. obiektywnie (i to moja ocena) zdecydowanie 4/10 subiektywnie o 1 lub momentami nawet 2 gwiazdki niżej.