Ale tylko dlatego , że w pełni rozumiem klimat Rodrigueza :)) Zrozumcie ludzie: takie sa Grindhouse'y przesadzone i o niczym. Zobaczcie kilka oryginalnych z lat 70/80 a potem oceniajcie ten film.
Tylko, że nawet jak się wie czego po filmie oczekiwać, to nie sposób mu odmówić braku przesłania, czy refleksji. Tarantino próbował i dlatego jego część oceniam wyżej, natomiast Rodriguez zwyczajnie chciał nakręcić pustą acz efektowną zgrywę i to też mu się udało. Zbyt obrzydliwa dla mnie, więc jeszcze mu jedno oczko odjąłem i tyle. 6-7/10
Szanuj dziesiątkę, aby faktycznie była wyróżnikiem kina, które naprawdę doceniasz. :)
Nie wiem dlaczego miałbym spodziewać się refleksji po tego typu kinie. Epoka trudnego polskiego obrazu już minęła. Mamy filmy, które fascynują bez przekazywania treści. I bardzo dobrze, jeśli taki jest zamysł reżysera (gorzej jeśli naprwadę coś chciał przekazać). Kinu Tarantino i Rodrigueza brakuje takich ambicji. Żaden film pana R. i pana Q. nie skłonił mnie do życiowych refleksji. One przekazują klimat i obojgu się to udało w Grindhousach. Trudno mi je porównać jako gorszy i lepszy Oba mają u mnie 10/10.
Tylko że przynajmniej w moim odczuciu klimat nie powinien być celem filmu, a jedynie środkiem wyrazu. Tylko wtedy mogę mu przyznać 10. Jeżeli zaś film ma klimat, jest świetny, ale nie ma żadnych innych ambicji poza stworzeniem porządnego obrazu, to 70 jest dla filmu za wysokim progiem. Tak jest moim zdaniem z "Predatorem", "Mistrzem kierownicy ...", "Autostopowiczem", czy filmami o Bondzie. Wszystkie lubię, ale arcydziełami nie są.
Oczekiwać nie musisz (bo i kto tego oczekiwał?). Zawsze jednak miło jest się dać zaskoczyć. :)
Jasne - wytłumacz sobie używając tej logiki dlaczego monthy python jest tak popularny. Nie zwykłem dyskutować o swoich ocenach. One po prostu takie są. Daje 10 tam gdzie czuje, że 10 powinno być.
PS: Predator, Mistrz Kierownicy vs Grindhouse !!?? Może jeszcze Kevin sam w domu ?? Rozumiem "kultowość" wymienionych przez Ciebie filmów, ale bez przesady :)
A czy nasze 10-tki wpływają na popularność jakiegokolwiek tytułu? Film jest popularny, albo nie i nie zawsze jest to związane z jakością filmu.
W sumie to się czepiam, ale wynika to z ocen dla większości filmów na Filmwebie. Większość popularnych tytułów ma oceny koło 7, klimatyczne anime (którego klimatu nie lubię bez odpowiedniej treści) i mało popularnych seriali SF ma 8-9, a wysoko oceniana "Mgła" Darabonta jedynie trochę ponad 6. Ta skala ocen jest w ogóle nieprzejrzysta, a większość obrazów jest oceniana jedynie pod kątem swojej 'fajności' bez spojrzenia na jakość. W efekcie FilmWebowa skala jest w ogóle nie adekwatna i nikomu niepotrzebna, a coś ciekawego jest ciężko znaleźć (by odszukać najlepsze tytuły segreguję po popularności, a nie ocenie, a przecież to nie to samo).
PS. Co masz do "Kevina ..."? :D Też jest dobrym, klimatycznym filmem, tylko o klimacie odległym od grindhouse'owego. Tak jak filmy, które wymieniłem - mistrzowie swoich klimatów, ale jako dzieła sztuki niekoniecznie. Zresztą "Kevina ..." byłbym skłonny spośród tych tytułów nawet wywyższyć za urocze i niewymuszone moralizatorstwo. :D
My jako nastolatki nie mieliśmy okazji dorastać w Ameryce lat 80tych gdzie takie rzeczy były trendy. Uwierzcie że ciężko zrobić dobry kiczowaty film z zamysłem "A teraz se może zrobię jakiś shit". Z reguły to takie tandety powstają z obrazów które miały być ambitne i nowatorskie, a tu odwrotnie. Robię coś nic nie wartego a wychodzi mi stuprocentowe arcydzieło oddające hołd temu gatunkowi który dzisiaj się by nie przyjął. I jeszcze ten trailer MACHETTE na początku :-D Pamiętam czasy gdy na kasetach video z zaangażowaniem śledziło się owe reklamy z filmami z Chuck`em Norrisem czy Van Damem, ukierunkowane tak by widz myślał iż ten właśnie film jest tym wszystkim czego potrzebuje. W ogóle początek lat 90tych w Polsce był odnośnikiem do ich lat 80tych (odtwarzacze , kasety video , tandeta z "AMERYKI"). I jakoś wtedy nikt nie zauważał że to chłam. Bo dla nas była to nowość.
Mi jakoś nie przypadł do gustu :/ A jestem fanem Tarantino i Rodrigueza(tego drugiego jednak o wiele mniej) Pierwszy Grindhouse był według mnie o wiele lepszy (8/10), przede wszystkim były lepsze teksty, ogólnie lepszy scenariusz. Z podobnego typu filmów dobry był też Od zmierzchu do świtu(7/10). Planet terror jest trochę zbyt obleśny jak dla mnie. Owrzodzone przyrodzenia itp są już przegięciem, prawie puściłem pawia :( 4/10
włąśnie fajny był ten film i to obrzydzenie do niego.. taka sieczka i kwas :P szczerze pisząc spodziewałam się tego.
Wspaniały ten film jest :D Ja osobiście go uwielbiam a zwłaszcza teksty jakie wypowiadają niektóre postacie :D.Muzyka jest wyczesana! Ale popieram, film jest w pewnych momentach obrzydliwy.Jednak trzeba rozumieć filmy Rodrigueza żeby ten film się komuś spodobał :P Ja go kocham :D
To zależy od tego jak ktoś lubi i potrafi przymknąć oko na to co na ekranie. Ten film wymagał solidnego zmrużenia oczu :) Mimo że na pewno Quentin jest dla mnie na pierwszym miejscu jako reżyser, to w przypadku Grindhousów nie wiem, czy nie dałbym palmy pierwszeństwa Rodriguezowi.
10 Punktów za takie coś ???,chyba żarty jakieś film durny i bezsensu obrzydliwy wręcz ,nie wiadomo czy to horror czy gore czy jakaś parodia miała być z tego, jedynka dużo lepsza od dwójki ode mnie ledwo 3
Aaczej pastisz , nie parodia. A chodziło dokładnie o to co jest napisane w tytule - o Grindhouse (jako osobny gatunek filmowy), Tak jak pisałem, niektórzy sumają klimat innym się nie spodoba. Tak bywa
ten film trzeba zrozumieć ale właśnie w tym polega jego urok: że jest skomplikowany pod powłoką prostoty:)
No to mnie zaintrygowałeś. Nie chcę oglądać filmu ponownie, także czy mógłbyś przybliżyć mi swój punkt widzenia?
Grindhouse to jest Grindhouse nie oczekujmy ckliwego dramatu, trzeba poczuc jego klimat.
Jak dla mnie vol. 1 i 2 na 10/10 za pomysl.
Przyznam, że zbierałem się do tego filmu bardzo długo. Death Proof oglądałem dawno i mnie rozwalił na łopatki. Z całej otoczki Planet Terror wywnioskowałem, że to film gore i robiony na serio, ale kiedy zacząłem oglądać zdałem sobie sprawe z tego, że jest to hołd złożony filmom klasy B C i D z przymrużeniem oka i duuużą dawką czarnego humoru. Genialny.
vol.1 9/10
vol.2 8/10