Mimo, że podszedłem do tego filmu z dystansem i przymrużeniem oka, 4/10 to max co moge dać. Jeśli chodzi o Death Proof - bardzo mi się podobał, Tarantino po raz kolejny udowodnił swoj kunszt. Natomiast Planet Terror uwazam za bezsensowny, poprostu nie tego się spodziewałem po panu Rodriguezie. Przeskakująca i trzeszcząca taśma też nie poprawia sprawy, moim zdaniem klimat jest denny, w tym filmie nic nie trzyma sie Qpy. Zamierzony kicz? Ok, tylko po co? :)