Po obsadzie i twórcach spodziewałem się wiele! Jednak jest to najgorszy film jaki widziałem. Zero realizmu, zero napięcia,mizerna gra, porażające logiczne błędy! KAPLICA!
dawno nie widziałem takiej tępoty, poczytaj inne komentarze matole i zdecyduj czy Twoj głos jest obiektywny
"dawno nie widziałem takiej tępoty, poczytaj inne komentarze matole i zdecyduj czy Twoj głos jest obiektywny "
dobre:)
ty tak piszesz komenty?
najpierw czytasz inne a potem juz z gorki, jak owca za stadem?
klask...klask...klask...
Tragedia, tu nawet nie chodzi o typ filmu,że taki niby powinien być, martwe zło już było fajniejsze. Sceny słabe, zero jakichkolwiek efektów, oklepany temat wirusa ożywiającego umarłych (którzy zostali fatalnie zrobieni), przenoszacego się przez krew, ugryzienie, który wywołuje tylko poczucie chorego głodu. W ogóle fabuła słabiutka, o wszystkim i o niczym. U Tarantina oglądało się Death Proof z wbiciem się w fotel, akcja za akcja, wszystko dopracowane, widza ciekawiła każda chwila filmu, a tutaj totalny żart, kupy się nietrzymający i jak na film z 2007 rok to szkoda czasu żeby go w ogóle oglądać.
"U Tarantina oglądało się Death Proof z wbiciem się w fotel, akcja za akcja(...)"
To ciekawe, jakoś w DP akcji dopatrzyłam się zaledwie... dwóch. Zabicia pierwszej grupy dziewczyn i pościgu za Mike'em drugiej grupy. Reszta przegadana. Akurat DP to chyba kiepski przykład filmu z wartka akcją ^^
to, że przegadane to znaczy, że źle? pornosy oglądaj - tam nie ma "kwestii"
gadanych... quentin tarantino tak tworzy filmy, że bardzo ważnym elementem
filmu są dialogi, które nakręcają film...:) (jak dla mnie oczywiście)
"Zero realizmu, zero napięcia,mizerna gra, porażające logiczne błędy"
Informuję cię, że film jest pastiszem horrorów, tu nie chodzi o żaden realizm czy logikę.
mazzu86, otóż to. jest beznadziejny, ale niektórzy lubią filmy niższej klasy, w dodatku zrealizowanę na tą modłę celowo, a nie przez nieudolność reżysera.
Właśnie trzeba się wczuć klimat starych nieudolnych horrorów, wtedy może się spodobać. Z kolei w Death Proof wielu osobom przeszkadzają niekończące się dialogi, które nie mają nic wspólnego z główną fabułą.
polecam poglądowo obejrzeć film, co prawda sci-fi, pt "Nymphoid barbarian in Dinosaur Hell". Jeśli chcecie wiedzieć co to jest chujowy film z prawdziwego zdarzenia. I wiecej nie bluznic na planet terror
oto trailer
http://www.youtube.com/watch?v=xyPrJb1_IdI&feature=fvst
Hmm, co racja to racja, z dwojga zlego lepiej aby film byl celowo zrobiony jako chujowy a nizeli tworcy sililiby sie na powage a wyszlo im dziadostwo :) Na tej zasadzie moge doszukac sie w Planet Terror pewnej idei ktora napewno ma wielu fanow i niepozwoli mi zjechac ten film doszczetnie ;) Jakkolwiek badz ogladac go ponownie nie zamierzam. Natomiast co do Death Proof to biorac pod uwage ze Tarantino uchodzi gdzieniegdzie za mistrza diologow to ich w jego wykonaniu nigdy za wiele :)
pozdro
film jak zapowiadali sami twórcy Tarantino/Rodriquez miał był (i był) nawiązaniem do amerykańskich filmów klasy "B" z przełomu lat '70/80 i wydaje mi się, że osiągnęli to co zapowiadali... Filmy tej klasy nie były nigdy wysokich lotów i takież są te :D tak więc film wymiata 9/10 :)
i tak z innej beczki kto nie był ciekaw tego przepisu na sos barbeque?? :)
ja byłem baaardo :P
"Po obsadzie i twórcach spodziewałem się wiele! Jednak jest to najgorszy film jaki widziałem. Zero realizmu, zero napięcia,mizerna gra, porażające logiczne błędy! KAPLICA!"
Najpierw przeczytaj do jakich gatunkow zalicza sie ten film a potem komentuj. Jezeli widziales kiedykolwiek realistyczny film science fiction to szczerze ci gratuluje...
dałem temu filmowi 10/10 co może być bardziej zajebistego od Rose McGowan z karabinem maszynowym zamiast nogi?
Pff... przecież film miał taki być. Sądzę, że dużo z was, filmwebowiczów nie zna filmów Rodrigueza i nie wie, jakich filmów się po nich spodziewać :/ Co prawda, "Planet Terror" jest przesadzony niemal ze wszystkim, i nie może się równać ze świetnym pastiszem Quentina Tarantino, i tak film ogląda się całkiem nieźle. 6/10
Wydaje mi się, że niektórzy nie skumali faktu, iż film był zrobiony na "taki" (czyli cytuję: "bezsensowny" czy "nierealistyczny") celowo. :D Co więcej: myślę, że to jest przyczyna zakładania niepotrzebnych tematów z obelgami na Planet Terror. ;]
Ja tam przy tej produkcji bawiłam się rewelacyjnie. :D
Motyw z "nogą-która-jest-bezkonkurencyjną-bronią" mnie rozwalił. xD
Jednak zmieniam zdanie i odwoluje to co napisalem wczesniej :D
Zaczalem poprostu inaczej patrzec na ten film. Jak to ktos zgrabnie ujal w jednym z tematow:
'To przemyślana od początku do końca parodia wszelkich debilnych horrorów klasy C i tak postrzegany "Planet terror" jest genialny'
- zgadzam sie w 100%. DO tego filmu naprawde trzeba umiec odpowiednio podejsc i odpowiednim okiem spojrzec, nie ma co wieszac na nim psow nie znajac dobrze tematu.
Ocena przeskakuje z wiec z 4/10 na 8/10. Naprawde zajebisty film w swojej kategorii. Grindhouse rulez :D
Dla mnie film mierny, mówicie że to pastisz a ja tam nie widzę elementów zbliżonych do "parodiowania" horrorów niskiej klasy... "Martwe zło" było fajne a tu trochę przegięli ;/
hahaha boze powiedzcie ze ten watek to prowokacja, powiedzcie mi, ze ludzie nie sa az tak glupi...
wydaje mi sie ze to niekoniecznie jest prowokacja
nie jest to film ktory przypadnie do gustu kazdemu
nie kazdy musi go zrozumiec
i wiele osob ktore go rozumie moze uwazac za ostatni gniot
bo to film dosc specyficzny
mozna powiedziec ze to pastisz chororu i celowo wypelniony kiczem
niektorzy beda sie przy tym swietnie bawic a inni uznaja to za ost scierwo
to juz kwestia gustu
według mnie Planet Terror to świetna rozrywka.
I prawdą jest, że trzeba wcześniej obejrzeć parę pozycji Rodrigueza lub Tarantino, żeby wczuć się odpowiednio w całość przekazu :-)
Specyficzne kino dla specyficznego poczucia smaku kinomaniaka :-)
Świetny film! Mnie i moim kolegom podobał się właśnie dzięki tym kiślom zamiast krwi i brak realistyki. Nazwałbym to filmem Arcade :P
ja stawiam ten film w tej samej lidze co "Martwica mózgu" czyli liga mistrzów śmiesznej rąbanki, nie ma tutaj takich perełek jak rozwalanie zombiaków kosiarką (chociaż jazda na motorynce i strzelanie do zombie też było świetne) ale całość jest nieskończenie głupia, chora na łeb i popierdzielona, czyli taka jak powinna być, bo właśnie czegoś takiego oczekuję od horroru (bo film nie jest w stanie mnie przestraszyć, dlatego horror ma być śmieszny i głupi), a że Rodriguez jest w tym świetny, to wyszło kino pierwszej klasy.
jak dla mnie to calkiem co innego
tutaj chodzi o kicz, to wszystko to nie komedia sama w sobie, tu chodzi o kicz ktorym film jest przepelniony ale to nie komedia
a martwica mozgu to czarna komedia, pastisz, wiekszosc scen ma charakter komedii, mnostwo jest autentycznie zabawnych, mnostwo scen kreconych jak typowo komediowe
w planet terror jest pelno kiczu ktory moze bawic ale to nie jest komedia
sa sceny absurdalne i kiczowate ktore ciezko traktowac jako komedie ale to zupelnie inny rodzaj filmu
nie ma co porownywac tych filmow bo calkowicie sie roznia
podpisuje sie pod komentarzem kolegi obiema rekami. najlepsze podsumowanie dla nie jarzacych tego filmu.pzdr
:) to pytanie do założyciela tematu. Po twórcach spodziewał się wiele podobno a najwyraźniej zaskoczył go brak realizmu i 'porażające logiczne błędy' Pytam po kim się spodzewał logiki i realizmu bo chyba nie od duetu Rodriguez- Tarantino :)
ja pisalem o rodriguezie i jacksonie zaraz powyzej wiec myslalem ze to moze do mnie
no a w planet terror to tarantino byl tylko jednym z kilku producentow
to wlasciwie film rodrigueza(scenariusz, rezyseria)
a szkoda bo z pomoca quentina wyszedlby mu pewnie o niebo lepszy film
wg mnie rr talentem swojemu koledze nie dorownuje niestety
Tak, to prawda, że Tarantino jest jednym z producentów, ale trzeba pamiętać, że 2 części Grindhouse są wspólnym projektem Tarantina i Rodrigueza. A jeśli ktoś się interesuje twórczością obu panów to raczej nie powinien się spodziewać po ich współpracy tego, czego spodziewał się założyciel tematu. Dlatego tak zdziwił mnie ten temat. :)
Rodrigez i Tarantino posługują się inną stylistyką. Obie części Grindhouse są komentarzem do pewnej grupy filmów i uważam, że to ciekawy pomysł, aby każdy z panów zrobił jedną część bez zbytniej ingerencji drugiego. Cel ten sam, dwie różne realizacje - dużo o tym powiedzieć nie mogę bo DP nie widziałam, ale z pewnością to zrobię. A Planet Terror bardzo mi się podobał, dziwię się że są ludzie, którzy traktują ten film poważnie.
mi tez pt sie podobal, dalem mu 7/10
ale DP ocenilem na 9/10
pomysl sam moze jest ok, jednak z wykonaniem nie do konca to wyszlo bo wg mnie rodriguez samodzielnie nie potrafi dotrzymac kroku koledze
tak jak mowilem, podobal mi sie PT jednak traktujac te 2filmy jako calosc jest bardzo nierowno
wrecz mozna odniesc wrazenie ze tarantino swoim filmem i nazwiskiem ciagnie rodrigueza w gore
jesli obejrzysz DP to moze przyznasz mi racje bo wg mnie pomiedzy tymi filmami jest przepasc, chodzi mi o ogolny poziom
swoja droga po obejrzeniu DP z niecierpliwoscia czekalem na PT i szczerze mowiac to sie rozczarowalem
poprostu podjarany DP spodziewalem sie czegos znacznie wiecej niz to co zobaczylem w PT
To być może dobże zrobiłam, oglądając najpierw Planet Terror, choć to wcale nie było zamierzone :)
Nie wiem czy można mówić , że Rodriguez nie dorównuje Tarantino.. Tzn w pewnym sensie na pewno masz rację, tylko wydaje mi się że Tarantino jest twórcą na tyle oryginalnym i niepowtarzalnym, że każdy inny - przy realizacji takiego pomysłu - wypadłby blado. Planet Terror jest filmem, który przesadą i absurdem dorównuje filmom takim jak 'Martwica mózgu' czy 'Martwe zło II i III', znacznie przerasta jest natomiast pod względem precyzji wykonania - tutaj zasługa nie tylko reżysera ale też większego budżetu. To co robi Tarantino - tu w kontekście takich filmów jak 'Od zmierzchu.." , "Pulp Fiction" czy "Bękarty wojny" - jest zawsze zaskakująco inne i mocno naznaczone ręką swojego twórcy, ale przy okazji łatwe w powszechnym odbiorze. Nie powiem chyba nic nowego, jeśli stwierdzę, że jest on pewnym fenomenem w świecie kina.
to moje zdanie przed obejrzeniem Death Proof, więc nie do końca uzasadnione, i możesz mieć oczywiście rację, mówiąc że Film Rodrigueza wypadł blado w porównaniu do części pierwszej projektu. Tak więc kiedy już obejrzę - chętnie wrócę do tej rozmowy :)
co do tego dorownywania:) to bron boze nie chodzi mi o to ze rodriguez powinien nasladowac tarantino czy robic film podobny albo cos w tym stylu, chodzi mi o sam poziom i ogolne wrazenie jakie mialem po obejrzeniu obu tych dziel
a co do tarantino to fakt ze praktycznie wszystko za co sie zlapie wychodzi przynajmniej bardzo dobrze albo wrecz staje sie kultowe
z filmow w jego rezyserii nie widzialem tylko tego "My Best Friend's Birthday" ale ten film nie zostal ponoc nawet tak wlasciwie ukonczony
poza tym filmem i "bekartami wojny" wszystkie mam w ulubionych i ocenilem na 8-10
bekarty troche mniej mi sie podobaly ale to wciaz dobry film
podobnie jest z jego scenariuszami
to obejrzyj dp i wrocimy do tematu
Obejrzałam DP, możemy wracać do tematu, ale nie wiem czy przypadkiem nie powinniśmy się przenieść na odpowiednie forum :)
Jak czytam niektórych, to mi się niedobrze robi. Podchodzicie do tego filmu jakby miał być czymś wielkim, z efektami jak Transformers, akcją ze Szklanej pułapki czy aktorstwem jak u Allena. LUDZIE, TEN FILM TO HOŁD DLA KLASYKÓW KINA AKCJI LAT 80. i właśnie tak powinien być odbierany. Naprawdę nie widzicie tych mrugnięć okiem w naszą stronę, tych wyśmiewek z filmów Romero o zombich, stereotypów panujących w filmach akcji [jednowymiarowe postacie na ten przykład] czy nawet tego cholernego efektu podniszczonej taśmy filmowej? Niektórzy są po prostu śmieszni i robiąc z siebie na siłę wielkich krytyków; jak chcecie czystego, nieco tandetnego kina akcji [bo Grindhouse kiczowaty jest celowo, dla uciechy koneserów] to włączcie sobie Die Hard 4.0.
Walić to czy to miał być hołd czy pastisz. Film powinien sprawiać przyjemność oglądania. A to? Każdy komu się to podoba musi mieć chyba nasrane we łbie, albo nie wiem koledzy go bili w szkole. Rzygać mi się chciało jak to oglądałem. Tarantino skoro ma takie ciekawe rzeczy w głowie musi być niezłym pojebem. Cały film flaki, jedyna fajna scena to ta w której laska z karabinem zamiast nogi zrobiła mostek( jej talent który kiedyś użyje i użyła). Ale i tak nie popieram takich filmów. Jedno wielkie gówno, ludzi którzy takie coś tworzą zamknąłbym do psychiatryka =] tak na wszelki wypadek.
Chyba mam nasrane we łbie bo sprawił mi przyjemność, gdy go oglądałem. Jest potwornie kiczowaty [vide: fontanny flaków, tandetny wygląd zarażonych, postaci etc.], ale to w nim jest najprzyjemniejsze. Lekarka, która łamie sobie rękę przy otwieraniu auta, Cherry wykonująca taniec, gdy zamiast nogi własnej ma nogę stołową, odpadające klejnoty Tarantino- sceny, które rozbrajają. Dużo bardziej wolę taki pastisz filmów grozy, który wygląda jak film klasy 'z' niż jakieś pseudodokumenty typu Blair Witch Project, czy masakrę bądź scenariusz w Pile. Ten film jest posrany zdecydowanie, ale pozytywnie.
W takim razie dużo ludzi ma nasrane we łbie i większość była bita :D
mi sie film bardzo podobał. zawsze cos innego i smiesznego przy okazji. oczywiscie tak jak mowi wiele osob film byl zrobiony specjalnie kiczowato ale i tak najśmieszniejsze bylo to jak Wisienka strzelala z nożnego karabinu nie wciskając nawet spustu. No i Bruce Willis miał szczególną rolę. szczerze mowiąc to sie go tam wcześniej nie spodziewałem. ale film warty obejrzenia o ile ktos lubi taki specyficzny gatunek gdzie flaki prują sie na prawo i lewo. ja akutar niewiele takowych oglądam ale ten mi się podobał tak samo zresztą jak death proof, kill bill, From Dusk Till Dawn.
Ja muszę mieć najwyraźniej bardzo nasrane we łbie, bo uwielbiam takie filmy i oglądanie ich sprawia mi zajebiście dużą przyjemność.
Moim zdaniem nie można porównywać pierwszej i drugiej części gdyż są to zupełnie inne gatunki .Oba nakręcone w odmiennym stylu i oprócz wzmianki o Jungle Julie i postaci szeryfa nie łączą się fabularnie.
To są 2 części tego samego projektu. Idea jedna, 2 różnych reżyserów, 2 różne wizje - idealny materiał do porównywania i dyskusji. Co z tego że nie łączą się fabularnie??
Kolejny beznadziejny prowokator.Podnieca się liczbą wpisów chwali się tym potem podobnym debilom których ma za znajomych (większość z naszej klasy i grona) lub czerpie z tego chorą satysfakcję .Nie warto odpowiadać na takie zaczepki bo od razu widać że tej osobie na dyskusji na temat filmu wcale nie zależy .