PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=401060}
6,5 91 tys. ocen
6,5 10 1 90514
6,2 40 krytyków
Grindhouse: Planet Terror
powrót do forum filmu Grindhouse: Planet Terror
cOne_2

Moim zdaniem lepsza jest częśc właśnie druga w kolejności, czyli PLANET TERROR, chociaż obydwie nie grzeszą poziomem. DEATH PROOF poszedł na pierwszy ogień, bo nazwisko Tarantino miało przyciągnąc do kin młodzież, ale te gadki-szmatki bezbarwnych dziewczynek zajmujące połowę filmu zepsuły w nim wszystko. W ogóle żenada, żeby premiera polska PLANET TERROR była 12 października, podczas gdy w USA obydwie leciały w kinach jako jedna całośc na początku kwietnia. Niech się polski dystrybutor potem nie dziwi jak w kinach będą pustki, bo małolaty pościągały film z internetu pół roku temu. A najlepsze są te fikcyjne trailery nieistniejących filmów wplecione między obie części filmu.

ocenił(a) film na 8
artpost1

Przecież ten film opiera się na tych "gadkach szmatkach bezbarwnych dziewczynek". Jak można nazwać je bezbarwnymi ?

ocenił(a) film na 8
cOne_2

Death Proof lepsze tylko przez końcową scene.
A na Planet terror nie bedziesz nudzić się tak jak w pierwszej czesci momentami. Dwie czesci sa zupelnie inne

ocenił(a) film na 10
glamour

Zdecydowanie Planet Terror
............................

ocenił(a) film na 8
cOne_2

Moim zdaniem Planet Terror był ciekawszy. Sama charakteryzacja postaci jak i fubała była dosyć ciekawa:d. W Death Proof za duzo dialogów. Chwilowo potrafiły znużyc widza. Rodrigez góra.

ocenił(a) film na 7
jahrek

Jeżeli chcesz przez 3/4 widzieć paplaninę o niczym to wybierz DP, a jeżeli chcesz przez 3/4 (a nawet więc) filmu widzieć krwawą rzeź to wybierze PT. Anie jednego, ani drugie za bardzo nie polecam, bardzo ... specyficzne kino.

ocenił(a) film na 9
Hunter_12

Planet terror bardzo mi się spodobał natomiast death proof beznadziejny według mnie. Ktoś napisał że dla Tarantino to normalka że film przegadany. Zgodze się z tym ale jego dawne filmy jak np pulp fiction czy rezerwowe psy to naprawdę świetne dialogi a tu takie pieprzenie o dupie marynie wogóle bez sensu. Polecam 2 część

ocenił(a) film na 7
cOne_2

Moim zdaniem Death Proof to niezły film :) Pomimo tych dialogów (nie były aż takie nuuuudne) i tylko dwóch scen akcji (obie rewelacyjne) daje radę z innymi amerykańskimi produkacjami. Dla mnie "bomba"!

ocenił(a) film na 8
cOne_2

Mym skromnym zdaniem obydwa są b. dobre. Lecz Death Proof lepiej się kończy. Z drugiej strony w Planet Terror jest więcej (ale tylko troche) zaskakujących momentów. Zatem odpowiedzieć na to pytanie trzeba sobie samemu.

ocenił(a) film na 8
cOne_2

Ja powiem za to,że obydwie części mi się bardzo podobały i stawiam je na równi ;]

ocenił(a) film na 7
cOne_2

Właśnie jestem po seansie Planet Terror, no i również nie mam żadnych negatywnych odczuć. Więcej akcji, humor, niegłupie dialogi...Polecam :)

ocenił(a) film na 8
cOne_2

Stawiam je na równi, każdy z filmów miał swoje moce i słabe strony, ale i tak oba są świetne :)

ocenił(a) film na 8
cOne_2

kot, czy pies? blondynki, czy brunetki? Death Proof czy Planet Terror? Zupełnie niepotrzebne pytania. Te dwa filmy po to ukazały się pod jednym szyldem, żeby zabawiły widza w inny sposób i razem tworzyły pewną całość, a nie po to, żeby oceniać, który jest lepszy. Death Proof postawił na gadkę, Planet Terror na jatkę (:D), jednak zarówno w DP znajdziemy zajebistą bezsensowną przemoc, jak i w Planet Terror znajdziemy mnóstwo przygłupich tekstów, od których robi się cieplej na sercu ;)

Jeszcze jedna rzecz. Stwierdzenie, że Tarantino miał tylko przyciągnąć do kina, jest kompletnie z dupy wzięte (bez urazy), ponieważ prawie każdy fan Quentina jest zarazem fanem Rodrigueza. można by ich nazwać braćmi wachowskimi kina Exploitation

ocenił(a) film na 8
cOne_2

jak najbardziej planet terror tam przynajmniej sie cos dzieje pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
WilliamCrazy1

muszę przyznać, że jednak - chociaż tylko o włos - "Planet terror". U Tarantino były wprawdzie genialne - jak to u niego [poza "Kill Bill 1&2"] - dialogi oraz lepsza reżyseria, ale lepiej bawiłem się na segmencie Rodrigueza ;). Także niezłe dialogi, fajne - momentami campowe - efekty specjalne oraz poczucie humoru a sam film to jakby największe stężenie Rodrigueza w Rodriguezie ;) - najlepszy po "Sin City" obraz tego twórcy. Mimo naładowania filmu tak olbrzymią ilością czarnego humoru, różnych obrzydliwości jest to wbrew pozorom niezwykle wyważona struktura; odrobina mniej humoru, a byłoby zbyt obrzydliwie by wytrzymać a przy zmniejszeniu dawki obrzydliwości humor byłby wręcz bezzasadny ;)

ocenił(a) film na 6
radex78

Zdecydowanie Planet Terror. Oba filmy miały nawiązywać do filmów klasy b, albo c, albo jeszcze niżej :-). Rodriguez zrobił bardzo dobry pastisz. Wszystkie wady tego typu filmów, mielizny scenariusza, nieuzasadnione hektolitry flaków i krwi nie rażą, bo są potraktowane z przymrużeniem oka, a reżyser nie kryje swoich intencji: to jest wielki żart. Ogląda się przyjemnie (o ile ktoś jest uodporniony na obrzydliwe sceny) i tyle. Wydaje mi się że u Tarantino nie było tego dystansu. On nie nawiązał on zrobił po prostu tandetny pseudo grindhousowy film.