Dawno nie widziałam tak fatalnie zrealizowanego filmu, żałosny montaż, wszystko to wyglądało jakby było kręcone przez nadpobudliwego nastolatka kiepskim telefonem komórkowym, a później poskładane do kupy w movie makerze + dodanie kilku tandetnych efektów, co odwracało uwage i uniemożliwiało skupienie sie na sensie i opowiadanej przez film historii.
Zazwyczaj naprawdę mimo rozbieżności opinii staram się szanować prawo innych ludzi do posiadania i wyrażania własnego zdania ale to co tutaj napisałaś jest dla mnie kompletnie niezrozumiałe... Jak można w ogóle tak pisać o tym filmie?! W porównaniu do przeciętnych niemrawych polskich filmów dokumentalnych ten jest po prostu fenomenalny, a w moim odczuciu użyty w nim sposób montażu i efekty są naprawdę znakomite i bardzo uprzyjemniają odbiór fascynującej historii pułkownika.
Zgadzam się. Jak na dokument, efekty są na prawdę niezłe. Składanie ruchomych zdjęć ze starych fotografii, a do tego ze zmiennym tłem dźwiękowym to bardzo fajny pomysł na zobrazowanie opowiadania, które przenosi wyobraźnie w inne, dawne czasy. Kilka ujęć z kamery amatorskiej miało za zadanie tylko utrzymywać klimat zdjęć kręconych z ukrycia co idealnie podkreśla charakter filmu. Komputerowa animacja dograna do autentycznych scen z pola walki i ćwiczeń to też bardzo ciekawy trik. Przy grzybach atomowych można było popracować, bo czegoś w tym brakowało. Ale całość materiału jest bardzo dobra i przez 2h z pewnością nie można narzekać na nudę. Osobiście usunąłbym tylko sceny rozmowy z żołnierzami U.S sprzed Fortu Mayers bo niczego nie wnoszą oprócz bardzo kiepskiego dialogu, który do niczego nie prowadzi.
"[...]dodanie kilku tandetnych efektów." jak Ci sie nie podoba i za mało efektów to idź na TRANSFORMERS.
Jedno, to fakty i szacunek dla Kuklińskiego, ogromny szacunek. A drugie, to coś, co zrobił autor tego... no, właśnie. To nie film, to jakaś karykatura, jakiś wygłup, rzygowiny jakieś. Nie rozumiem zachwytów, a tym bardziej protestów wobec autora tej opinii. Na kółku filmowym przy gminnym gimnazjum (bo na pewno nie w nawet najbardziej podłej szkole filmowej) jako przykład niszczenia dobrego smaku powinno się pokazywać ten bzdet! KOSZMAR! Tego nie da się oglądać dłużej niż 5 minut. Obejrzałem cały. Ale piłem do ostatnich liter napisów.