nie lubicie klimatu Austina Powersa, lub ocencie go obiektywnie. Po zwiastunach widac, że bedzie gitara i raczej fani Powersa sie nie zawioda. peace :)
dokladnie, jestem wielkim fanem tego pana i dowcip w tym filmie mnie rozlozyl, dawno nie widzialem tak zabawnej komedii. szkoda ze lapie takie slabe oceny...
Świetny film, trzeba się po prostu nastawić na głupią komedię, a nie niepotrzebnie spinać poślady spodziewając się Bóg wie czego ;). Nawet bardziej mi się podobał styl tego filmu niż w serii o Austinie, dużo mniej mało wybrednych żartów a więcej perełek :). Oby w tym kierunku dalej!
Całkiem zabawny choć humor właśnie w stylu Powersa...świetne jaja z tych co sprzedają oświecenie za grube dolary i z poprawności politycznej (naćpany spiker rządzi:)...ale przedewszystkim to komedia,i to dużo lepsza(wątek sportowy)od "Semi-pro"
Dobra, dobra. Ja lubię filmy w stylu Austina Powersa, ale "Guru miłości" to zły film. Nawet w swojej kategorii. Miało być śmiesznie a wyszło żenująco.
Zgadzam się, dialogi są żałośnie głupie, sytuacje, które miały być śmieszne są żenujące, czułam się dziwnie, że to oglądam. Jedynie rola Timberlake'a jest dla mnie na plus, reszta to jakaś kpina. Ale może znajdą się wielbiciele takiego humoru.