„Nawet higiena ust nie zagwarantuje wam czystego sumienia...”
Czarna komedia Zelenki powstała z sześciu niezależnych opowiadań, które twórca połączył wspólnymi motywami. Epizody ze współczesnej Pragi, japońskiej Kokury i pokładu niesławnego bombowca Enola Gay łączą tajemnicze związki, którymi jest przesiąknięty bieg zdarzeń. Tytuł filmu oznacza fikcyjną przypadłość, na którą cierpi jeden z bohaterów – guzikowcy wkładają sobie protezy zębowe między pośladki i wyrywają nimi guziki w tapicerowanych meblach. Akcja filmu zaczyna się wieczorem 6 sierpnia 1995 w Pradze w Radiu 1 – jednak tylko pozornie. Od radiowego gościa dowiadujemy się bowiem, że historia miała swój początek pięćdziesiąt lat wcześniej. Pierwszy epizod - „Szczęście Kokury”, rozgrywa się częściowo w amerykańskim bombowcu, który ma za chwilę zrzucić nieznany typ bomby na bliżej nieokreślony cel (sierpień 1945), a częściowo w japońskim domu w Kokurze. Piloci bombowca kłócą się bez opamiętania, a Japończyk przeklina pogodę. Niepotrzebnie jednak – dzięki paskudnemu deszczowi i chmurom bomba zostanie zrzucona na Hiroszimę, a nie na Kokurę... Następne epizody przenoszą nas do współczesnej Pragi. Poczciwy bohater „Taksówkarza” wozi swą wysłużoną Wołgą parę, która chce uprawiać seks (nie dochodzi jednak do tego, bo taksówka jedzie zbyt wolno...). Dla odmiany kierowca - psycholog w „Nawykach cywilizacyjnych”, choć w życiu kieruje się sprawdzonymi i zdałoby się, niezawodnymi dewizami – zupełnie oblewa swój test na człowieczeństwo. Stateczne towarzystwo z kolejnego epizodu, zatytułowanego „Ostatnie porządne pokolenie” okazuje się grupą ludzi kompletnie zbzikowanych i owładniętych dziwnymi zboczeniami, zaś, dla odmiany, bohaterowie „Głupoli”, choć żyją na marginesie społeczeństwa i swoje wariactwa trzymają zupełnie na wierzchu, pod spodem okazują się swego rodzaju geniuszami. Film kończy epizod „Duch amerykańskiego pilota”, którego głównymi (lecz nie jedynymi!) bohaterami są flegmatyczny, choć niezwykle bystry prezenter radiowego programu oraz duch pilota, który 50 lat wcześniej zrzucił bombę atomową na Hiroszimę. Ten ostatni będzie usiłował na antenie radia zyskać rozgrzeszenie i zrozumienie – udzieli mu ich zresztą ktoś, kogo sumienie także nie jest zbyt czyste... Jak pisze o filmie jego czeski dystrybutor, jest to film o przypadkach, cudach i związkach między nimi. Także o pluciu na pociąg, brzydkiej pogodzie, zrzucaniu bomby atomowej czy wystrzeleniu ludzkiej spermy do galaktyki Andromedy, ale też o niewierności i wybaczeniu. „Guzikowcy” wywołują liczne skojarzenia z wybitnymi dziełami kinematografii światowej – krytycy piszą o związkach z Jarmuschem (kierowca z epizodu „Taksówkarz” przywodzi na myśl „Noc na ziemi”, zaś przesycenie konkretnych opowieści motywem radiowych audycji i postać zagubionego ducha odsyłają do „Mystery Train”) czy Švankmajerem (jak w „Spiskowcach rozkoszy” tak i tu każdy z bohaterów cierpi na jakieś odchylenie od normy). Można tu odnaleźć także inspiracje Luisa Buňuela („Ostatnie porządne pokolenie”), czy Miloša Formana ( „Głupole”). Wszystkie te wpływy nie noszą jednak znamion epigoństwa, zaś ich wykorzystanie jest w pełni twórcze i daje efekt spójnej całości. Źródłem humoru w filmie jest - po części tradycyjne połączenie „wysokiego i niskiego humoru” (np. genetyczny skarb ludzkości w postaci suszonej spermy), częściowo zaś metoda dyskretnej mistyfikacji, połączona z doskonałym użyciem archiwalnych obrazów, którą reżyser w pełnej mierze zrealizował już w poprzednim swym filmie.
KRYTYCY O FILMIE
Drugi pełnometrażowy film Zelenki to doskonała komedia o naszym codziennym, ale jednak niezwykłym życiu. Każdy z nas ma jedno przebranie w rzeczywistości i drugie na tajne wycieczki do swoich wyobrażeń, marzeń i bardziej satysfakcjonującego pobytu w dzisiejszym świecie. Aleš Kučera, http://www.biograf.cz To, że film dostał tyle nagród ile dostał, jest jasnym sygnałem, że warto go obejrzeć, ciężko bowiem choćby przybliżyć komuś jak ten film naprawdę wygląda. http://www.periskop.cz Jeśli zawsze wam się wydawało, że czeskie filmy są zupełnie dziwaczne i niezrozumiałe, idźcie obejrzeć Guzikowców i dajcie się zaskoczyć. Jasne, że film jest dość ekscentryczny i surrealistyczny, ale ze swymi przezabawnymi dialogami i wizualnymi dowcipami połączonymi w taki sposób, że wszystko razem idealnie do siebie pasuje, Guzikowcy są naprawdę przyjemni w odbiorze. Kim Woodruff, Edinburgh University Film Society Guzikowcy to dziwaczna, wysoce przyjemna rozprawa o losie, przypadku i odkupieniu, która wykorzystuje nocne talk-shows do połączenia sześciu z pozoru niepowiązanych, ale faktycznie łączących się historii. Eddie Cockrell, z notatek z 48. Międzynarodowego Festiwalu Filmów w Berlinie (1998) Guzikowcy to czarna komedia, która jednakowo dużo zawdzięcza wibracjom Czeskiej Nowej Fali lat sześćdziesiątych i poczuciu kulturowego zwichnięcia bulgoczącego aktualnie pod powierzchnią Europy Centralnej i Wschodniej. Eddie Cockrell, z notatek 23. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Toronto Guzikowcy są najwyraźniej zdolni, żeby każdego oczarować. Poza tym Zelenka jest fantastycznym satyrykiem a film jest kwintestencją postmodernizmu... Andrew J. Horton, Central European Review Ekstremalnie zabawny, totalnie nowatorski... Zelenka ma tak samo przenikliwe podejście do osobliwości jak jego rodak, Jan Švankmajer... styl Buňuela... Nagroda Krytyków. The Guardian Wydaje się, że cieszący się ogromnym powodzeniem u publiczności Guzikowcy są dziełem naprawdę nadzwyczajnym. Lidové noviny Guzikowcy mają rzeczywiście wszystkie cechy dobrego debiutu – doskonały scenariusz, przejrzystą koncepcję, wielką dozę oryginalności, reżyserską ostrożność i chyba ze dwie tony obietnic na przyszłość. Reflex Film Zelenki jest wyjątkowy nie tylko ze względu na bogate zaplecze autorskiej wyobraźni, ale głównie przez oryginalną i trafną wypowiedź o dzisiejszym świecie, obciążonym najróżniejszymi występkami. Rozhlas Guzikowcy przedstawiają rzadką radość, jaką wywołuje zetknięcie z prawdziwym talentem. Mlada Frona Dnes
REŻYSER O FILMIE
Opracowano na podstawie wywiadu, jakiego Petr Zelenka udzielił Janowi Followi z tygodnika Týden (1998). Jan Follow: Często zarzuca się Guzikowcom karkołomność ich moralnego przesłania. Zgadza się Pan z tym zarzutem? Petr Zelenka: Uważam się za moralistę i Guzikowców kręciłem właśnie dla tego ich zakończenia. Być może nie udało mi się i historia skończyła się karkołomnie, ale ten wariant wybrałem w montażowni zupełnie celowo. Gdyby nie ten finał, nie mówiło by się o Guzikowcach jak o filmie, ale jak o zbiorze lepszych i gorszych opowieści. J.F.: Patrzy Pan na swój drugi film już z dystansu. Czy dzisiaj coś by Pan w nim zmienił? P.Z.: Właściwie nie, najwyżej pewne szczegóły. Starałbym się na przykład lepiej wyreżyserować te dziewczynki w ostatniej noweli. Dostałem także sygnały, że postać psychiatry, którą grał Vladimír Dlouhý, robiła zbyt odpychające wrażenie. Dzisiaj oczywiście postarałbym się uczynić go bardziej ludzkim. J.F.: Jakie reakcje widzów najbardziej Pana ucieszyły? P.Z.: Cieszę się, gdy ludzie sobie o tym filmie opowiadają, a niektóre sceny – głównie z Głupoli – nawet odgrywają w gospodach. Nawiasem mówiąc, robią to całkiem wiarygodnie... Przyjemnie mnie zaskoczyło, że Guzikowcy odnieśli sukces na festiwalu w Rotterdamie. Podobali się komisji konkursowej, której członkowie pochodzą z całego świata: choćby pan z Burkina Faso, który jest szefem największego afrykańskiego festiwalu, albo aktorka z Filipin. Także odzew publiczności świadczył o tym, że egzystencjalny podtekst Guzikowców najwidoczniej funkcjonuje także zagranicą. Wrażenie robiła głównie wstępna opowieść Szczęście Kokury i epizod czwarty Ostatnie porządne pokolenie. Natomiast anegdota Głupole, która cieszy się u nas dużym powodzeniem, wiąże się z humorem specyficznie czeskim. J.F.: Guzikowców można określić jako układankę z paradoksów. Czy lubi Pan paradoksy także u innych twórców – choćby w filmach Buñuela albo sztukach Havla? P.Z.: Ogromnie szanuję Buñuela: w pewnym sensie nawet bardziej niż Woody Allena. On bowiem wszystkie swoje absurdy demonstruje z arystokratyczną nobliwością, podczas gdy Allen tylko czasem porozumiewawczo mruga do widza. U Havla – oprócz konstrukcji jego sztuk – podoba mi się powtarzanie kwestii, jego postacie często mówią jak w jakichś refrenach. Ale w nich się przecież często – choć bezwiednie – uzewnętrzniają prawdziwi ludzie. J.F.: Jak Pan wykorzystuje przy reżyserowaniu swoje doświadczenia z muzyką rockową? P.Z.: Miedzy innymi w ten sposób, że chętnie do swoich filmów zatrudniam piosenkarzy. Robię to dlatego, że mają określony stosunek do publiczności, a zatem mogę być pewny, że nie zaczną małpować przed kamerą. Nie maja też złych aktorskich nawyków. J.F.: Guzikowcy ujęli zarówno widzów, jak i krytyków. Ma Pan jakiś przepis, jak nakręcić dobry czeski film? P.Z.: Jeśli chodzi o temat, niech każdy kręci to, co uważa za ważne. Jeśli chodzi o realizację, nie powinniśmy robić wielkich oczu i powinniśmy trzeźwo ocenić, z czym sobie damy radę. Nawet za czterdzieści milionów żadnego giganta nie da się nakręcić, jak sądzą niektórzy. Myślę, że rozpaczliwie brakuje nam porządnych dramatów psychologicznych o współczesności. Może niektórzy twórcy wstydzą się pisać, żeby się nie ośmieszyć. Położyć nacisk na uczucia – to u nas niezbyt modne. No i mało kto potrafi zrobić to tak dobrze jak Lars von Trier w filmie Przełamując fale. J.F.: Pana obrazy często bywają porównywane do twórczości amerykańskich niezależnych reżyserów. Którego z nich Pan ceni i za co? P.Z.: Choćby braci Coenów – między innymi dlatego, że udało im się zdemitologizować filmową przemoc. Myślę, że właśnie oni – już w swym debiucie Śmiertelnie proste z połowy lat osiemdziesiątych – zapowiedzieli twórczość Quentina Tarantino. Kiedy się przemoc świadomie przerysuje, a film celowo przesadnie ozdabia keczupem, to ze śmierci i z tego keczupu staje się zabawa. A to się właśnie dzieje w ich debiucie, gdzie morderca nie wie, co zrobić z trupem, który ciągle krwawi. Podobna sytuacja się potem pojawiła w Pulp Fiction, gdzie dwóch gangsterów sprząta ten chlew po przypadkowo zabitym Murzynie. Poza tym Coenowie często pracują ze Stevem Buscemim: szanuje go jako aktora, i bardzo lubię film Trees Lounge, który sam wyreżyserował. J.F.: Czy sukces Guzikowców skłonił Pana do tego, aby zrewidować któryś z pańskich dotychczasowych poglądów? P.Z.: Do tej pory czułem się raczej jako outsider w rebelianckim typie. Może to był image, który mi odpowiadał i czułem się w nim przyjemnie. Ale podoba mi się credo, które sformułował kolejny mój ulubieniec, Kurt Vonnegut. „Jesteśmy tym, kogo udajemy i dlatego musimy bardzo uważać, kogo udajemy”. Do tej pory świat postrzegałem będąc raczej na zewnątrz, podczas gdy teraz czuję się do niego bardziej wciągnięty. W Rotterdamie widziałem kolejną komedię Allena „Przejrzeć Harry’ego”, która znów jest znakomita. Ponownie uświadomiłem sobie przy tym, że nie jest ciężko nakręcić pierwszy lub drugi film. Kłopot polega na tym, żeby dobry był i ten dwudziesty.
OBSADA
Vladimír Dlouhý Urodzony 6. października 1958 roku w Pradze. Aktor teatralny, filmowy, telewizyjny. Mając 12 lat po raz pierwszy wystąpił w filmie – i to od razu u Karela Kachyni. Po ukończeniu praskiego konserwatorium występował w słynnym praskim teatrze Na zábradlí. Jednak olbrzymią popularność nie tylko w ówczesnej Czechosłowacji, lecz w wielu krajach Europy Wschodniej przyniosła mu rola Petra Majera w kultowym serialu telewizyjnym dla dzieci „Arabela”. WYBRANA FILMOGRAFIA 2004: Non plus ultras jako Tyčka 2003: Jedna ręka nie klaszcze (Jedna ruka netleská) jako Ojciec Martiny 2001: Černí andělé 1997: Guzikowcy (Knoflíkáři) jako Psychiatra 1997: Bajeczne lata pod psem (Báječná léta pod psa) jako Zvára 1996: Bumerang 1990: Powrót Arabeli (Arabela se vrací) jako Petr 1979: Arabela jako Petr Majer 1975: Anna, siostra Jany (Anna, sestra Jany) jako Ondra 1970: Už zase skáču přes kaluže jako Adam Eva Holubová Urodzona 7. marca 1959 w Pradze. Zaczynała jako aktorka teatralna, występując między innymi w Teatrze Narodowym (Národní divadlo), od 1995 roku na stałe związana z praskim teatrem Na zábradlí. W latach osiemdziesiątych zaczęła występować w filmach, dziś jest jedną z bardziej znanych i poważanych czeskich aktorek. WYBRANA FILMOGRAFIA 2005: Jak se krotí krokodýli jako Matka 2003: Mazaný Filip jako Śpiewaczka 2003: Diabli wiedzą po co (Čert ví proč) jako Matylda 2003: Pupendo jako Alena Marova 2000: Angel Exit (Anděl Exit) jako Machatová 1999: Przytulne gniazdka (Pelíšky) jako Nauczycielka 1999: Hanele jako Ester Fux 1998: Pułapka (Pasti, Pasti, Pastičky) jako Anna 1997: Guzikowcy (Knoflíkáři) jako Żona Vrány 1991: Szkoła podstawowa (Obecná skola) jako Čejková Jiří Kodet Urodzony 7. grudnia 1937 roku w Pradze, zmarł 25 czerwca 2005 roku. Pochodził z wielopokoleniowej rodziny aktorskiej. Jego debiut aktorski przypada na rok 1950. Dzięki swojej aparycji często występował w rolach amantów, choć grywał także żołnierzy i kryminalistów. Od 1991 roku na stałe grał w Teatrze Narodowym. WYBRANA FILMOGRAFIA 2003: Sentiment jako Frantisek Vlácil 2000: Musimy sobie pomagać (Musíme si pomáhat) jako Dr Fischer 2000: Přepadení jako mąż 1999: Przytulne gniazdka (Pelíšky) jako Ojciec Kraus 1997: Guzikowcy (Knoflíkáři) jako Host 1988: Andel svádí ďábla jako Stręczyciel 1988: Pan Tau - Der Film jako Šíma 1987: Błazen i królowa (Šašek a královna) jako König 1986: Veľká filmová loupež 1985: List gończy jako kapitan Vanek 1985: Čarovné dědictví jako Książę 1984: Latający Czestmir (Létající Čestmír) jako Inżynier Rohan 1981: Jak świat traci poetów (Jak svět přichází o básníky) jako Pergl 1980: Kelner, płacić! (Vrchní, prchni!) jako Vyskočil 1978: Poplach v oblacích 1976: Hra o jablko jako Arnošt 1975: Sarajevský atentát jako Morsley 1972: Morgiana jako Bessant 1968: Wszyscy dobrzy rodacy (Všichni dobří rodáci) jako Policjant 1950: Posel úsvitu jako mały szlachcic Rudolf III. Hrušínský Urodzony 5. października 1946 roku w Pradze. Razem z bratem Janem stanowi kolejne pokolenie słynnego aktorskiego rodu (ich ojciec wsławił się m.in. rolą Szwejka w klasycznej już ekranizacji powieści Haszka, zaś Jirí Menzel poświęcił mu nowelę wchodzącą w skład filmu 10 minut później: wiolonczela). Sam zaczął grać w filmach już na studiach, wsławił się przede wszystkim rolami komediowymi. WYBRANA FILMOGRAFIA 2002: 10 minut później: Wiolonczela (Ten Minutes Older: The Cello) jako (segment 'One moment') 2001: Černí andělé 1997: Oszalała ziemia (Zdivočelá země) jako Šedivý 1997: Guzikowcy (Knoflíkáři) jako Vrána 1992: Czarni baronowie (Černí baroni) jako Kapitan Hořec- lekarz 1991: Szkoła podstawowa (Obecná skola) jako dyrektor szkoły 1991: Szkoła podstawowa (Obecná skola) jako Čejka 1989: Koniec starych czasów (Konec Starých Časů) jako Emil 1985: Iná láska jako Edo 1985: Wsi moja sielska, anielska (Vesničko má středisková) jako Drápalík 1981: Postrzyżyny (Postřižiny) jako parobek
REŻYSER
Petr Zelenka Urodzony 21 sierpnia 1967 roku w Pradze. Absolwent praskiej FAMU na wydziale scenopisarstwa, reżyser filmowy i teatralny – jego Príbehy obycejného šílenství (Opowieści o zwyczajnym szaleństwie) zanim zostały sfilmowane, otrzymały nagrodę za Najlepszą Sztukę roku 2001. Autor scenariusza do kultowego filmu Davida Ondříčka Samotáři (Samotni, 2000), współpracował również z Janem Hřebejkiem, z którym łączy go opinia czeskiego Woody Allena. Zdobywca licznych nagród, laureat międzynarodowych festiwali filmowych (Karlove Vary, Triest, Rotterdam, Bergamo). Sukcesem frekwencyjnym w Czechach okazał się Rok dábla (Rok diabła), opowieść o czeskim bardzie Jaromírze Nohavicy. scenariusz: 2005: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie (Příběhy obyčejného šílenství) 2002: Rok diabła (Rok dábla) 2000: Samotni (Samotáři) 2000: Powers 1997: Guzikowcy (Knoflíkári) 1996: Mnága - Happy End 1991: Nedělejte nic, pokud k tomu nemáte vážný důvod 1989: L.P. 1948 1988: Co všechno chcete vědět o sexu a bojíte se to prožít ... reżyser: 2005: Opowieści o zwyczajnym szaleństwie (Příběhy obyčejného šílenství) 2002: Rok diabła (Rok dábla) 2000: Powers 1997: Guzikowcy (Knoflíkári) 1996: Mnága - Happy End
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.