Nie do konca film zrozumialem bo slabe tlumaczenie bylo i zaczeli mie sie mylic jeszcze. Nie lubie za bardzo hindusow. Ospali, kobiety pracujace chlopy leniwe bo karma wybrala ze bedzie spiewakiem. A tu pomimo codziennego wycia nad rzeka nici. Ale lubie jednak ta muzyke. Wprowadza w dziwny trans. W trylogi Apu bylo to lepsze i w jeszcze jednym. Albo w Jalsaghar, tam bylo mistrzostwo. W tym filmie byl tylko wystep jakiejs grupy ktora zrobila na mne wrazenie. Biedne kobiety Indii, zapracowane cierpietnice i ich chlopy, swiete krowy. Sam jestem facetem ale mnie to drazni.