Tak sobie siedze, czytam te wszystkie pomyje wylewane na film i mysle ze wiele osob przeszlo na ciemna strone mocy. Jestescie jednak w mniejszosci i wasze marne prowokacje i proby zniszczenia legendy nigdy sie nie powioda SITHOWIE!!!!
P.S. Rozumiem, ze kazdy moze miec swoje zdanie, rozumiem, ze komus film sie nie podobal jednak to co wypisuja niektorzy jest tragiczne. Czysta nienawisc ( jak mozna nienawidziec film? )jaka wylewa sie z kazdego slowa tych osob jest straszna i zupelnie niezrozumiala.
A nie zauwazyles calego mnostwa racjonalnych i sensownych argumentow przemawiajacych za tym ze Lucas spieprzyl ten film?
Ja nie mowie o racjonalnych i sensownych argumentach. Zreszta czy one sa racjonalne i sensowne to juz subiektywna ocena kazdego z osobna.
a skad pomysl ze ludzie, ktorzy nie zatracili dobrego gustu jezeli chodzi o filmy sa w mniejszosci? bo ja tu widze jednak, ze wiecej osob dostrzega wady Zemsty Sithow niz sie bezmyslnie zachwyca tym filmem
Jak widze plejades, ty rowniez nie dopuszczasz do siebie mysli, ze komus ten film moze sie podobac, a twierdzenie, ze dobry gust filmowy posiadaja jedynie osoby ktorym ten film sie nie podobal to czysty idiotyzm, i przekonanie o swojej nieomylnosci. A to juz sciezka prowadzaca do ciemnej strony mocy.
troche nawiedzone te twoje teksty :D
oczywiscie jestem w stanie zrozumiec to ze ktos jest tym filmem zachwycony... np dzieci ktorym do szczescia wystarczy troche kolorkow i efektow specjalnych... albo nastoletnie fanki Haydena Christensena :)
hmmm
Mam 24 lata wiec chyba dzieckiem nie jestem...
Moze nastoletnia fanka Haydena?? .... Nie to tez odpada bo nie gustuje w plci meskiej no i nie jestem nastolatkiem.
A mi sie podobalo... dziwne. Bardziej dziwne ze podobalo sie tez mojej dziewczynie tez nastolatka nie jest i nie bawi sie w fanke Haydena.
No nic moze cos przeoczylem w poprzednich postach.
pozdrawiam.
Wyrocznia IMDB mowi ;)
Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi 8.1/10 (85,091 votes)
Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith 8.0/10 (39,714 votes)
podobno tam jest bardziej obiektywnie :) wiec chyba nie bylo tak zle
A przy okazji uwazam za mocny brak obiektywizmu dawac temu filmowi oceny najnizsze. Na IMDB np. tej czesci dali 1312 ocen "1"
Niech ktos mi powie ze np. muzyka w tym filmie byla zla...
Nie uwazam zeby tego typu oceny byly wyznacznikiem jakosci filmu, ale u mnie akurat Zemsta Sithow ma 6/10.
Tak tylko przytoczylem majac na uwadze to ze SW OT tez miala i ma swoich wrogow i rowniez ma oceny "1".
Ja osobiscie w ogole nie zwracam uwagi na takie oceny. Nie ma to najmniejszego sensu ale drazni mnie brak obiektywizmu przy ocenach.
Podawane oceny filmu to wypadkowa ocen wielu osób. A dla przykładu: większość głosujących wybrała obecną partję rządzącą, większość płyt sprzedawanych w Polsce to żenujące ścierwo disco z materaców na targowiskach, itp itd.
Większość nie zawsze ma rację jak widać, a wypadkowa ocen to zbiór gustów i guścików wielu osób. Dla mnie to swoisty przekrój społeczny gdzie niestety większość jest mało inteligentna, nieobeznana z kinem, traktująca rozrywkę filmową pobieżnie, dzieci. I masz tu swoją ocenę 8.0. Głosy krytyczne, które także reprezentuję, są w większości moim zdaniem uzasadnione (poprawnie od strony logicznej, sztuki filmowej i porównawczej). Jak na SW film jest niezły, choć daleko mu do Ep.V. Jak na kino światowe film jest słaby.
a poza tym, krytyka należycie uzasadniona, jest uprawniona i potrzebna; dla nas krytykujących i tych którzy pójdą do kina lub tam już byli. Rozwija, naświetla pewne rzeczy (tu:niedoskonałości EPIII delikatnie mówiąc), pomaga w zrozumieniu.....
To, że EPIII to SW nie oznacza, że nie mogę filmu ostro skrytykować! SW to nie święta krowa! Jeszcze nikt nie modlił się do Luka Skywalkera....może się mylę?
I o to chodzi ze przynajmniej ja zadnej krytyki nikomu nie bronie. Chodzi tylko o obiektywizm jak sie wymienia wady wypadaloby powiedziec cos o zaletach. Nie wmowisz mi ze nie widziales zadnych
Co do polityki nie ma partii bez burakow. Ja chetnie zmienilbym swoj glos choc nie oddalem go na SLD.
Co do muzyki zadnego gatunku nie nazwe scierwem. Mi akurat muzyka popularna jest obojetna (nie moge np. sluchac polskiego HH) ale nie bede krytykowal konkrtetnych utworow z tych kategorii bo niby jakim prawem.
Tak uwazam ze demokracja nie jest dobrym systemem, ale glownie dlatego ze ludzie z reguly sa egoistami, a jednostki wybitne nie rzucaja sie na kontrole nad [swiatem|krajem|miastem] bo nie chca sie w tym babrac.
I na koniec dodam, ze ja kino traktuje glownie jako rozrywke (po to zostalo stworzone) i jesli seans mi jej dostarcza uwazam ze film spelnil swoja misje. Oczywiscie rozne wymogi stawiam roznym gatunkom. Trudno np. oczekiwac wielkich przemyslen w filmie akcji.
pozdrawiam.
Chce zauwazyc, ze to SAMO spolecznstwo "malo intelgentne, nieobeznane z kinem, traktujace rozrywke filmowa pobieznie, dzieci", ktore ocenilo epizod III na 8, uznalo epizod V za wybitne. Czyzby sie mylili rownierz w tym przypadku? Jezeli ktos uznaje iz epizod III dorownuje epizodowi V, to tak jest. Co, utwierdza cie w przekonaniu iz osoba nieobeznana z kinem musi sie mylic? Co utwierdza cie w przekonaniu iz ty jestes osoba obeznana z kinem?
Ja nie mowie o ostrej krytyce, tylko o czystej nienawisci wylewajacej sie z niektorych wypowiedzi. to z krytyka nie ma nic wspolnego. Mi osobiscie do oceny filmu wystarczy stwierdzenie podobal mi sie lub nie, a swoje zdanie wyrobie po obejzeniu danego obrazu
Co do watku iz tylko dzieciom moze podobac sie film. Uwazam iz to dzieci potrafia byc najbardziej prawdziwe i szczere az do bolu w swych osadach. Film im sie podoba lub nie, gdyz tak to czuja, i kropka.
moje rozumowanie a propos większość=matoły ma braki logiczne, ale tylko patrząc na to w kategoriach "lubię-nie lubię". Osoby wysoko oceniające EpV to te same osoby oceniające EpIII? Tego właśnie nie wiemy. Co z tego wynika? To, że wszelkie próby zbiorowej oceny są zawodne i niemiarodajne. Dlatego też zabrałem głos, aby zaprotestować przeciw tezie, że skoro tyle osób dobrze oceniło EpIII to znaczy że jest to dobry film, prawie tak samo jak EpV czy VI. Z tych ocen nic nie wynika, oprócz tego że kilka tysięcy osób film doceniło. A może innych kilkaset tysięcy uważa "dzieło" Lucasa za dno. Dlatego właśnie nie używajmy argumentu tego rodzaju, że "skoro tyle osób oceniło EpIII podobnie do EPVI, to znaczy, że to dobry film". To tylko sondaż i nie można takiego argumentu używać w skądinąd poważnej dyskusji o mniej poważnym filmie. Argumentujmy, sprzeczajmy się, ale nie mówmy "film był świetny. dlaczego? bo mi się podobał i 5.000 ludziom także". Czy przeze mnie przemawia nienawiść do filmu i tych, którym się podobał? NIE!
Przeczytaj posty moje, 'plejadesa' czy 'reality'. Tam jest rzeczowa krytyka filmu (zawierająca i słowa krytyki i pochwały!!!!). A słowa oburzenia kierowane są do zarówno do tych którzy niszczą ten film, nierozumiejąc jego istoty, jak i tych którzy pieją z zachwytu nad światowym dziełem i "najlepszym filmem jaki w życiu widziałem". Jeżeli krytykujemy, oceniamy i bawimy się w krytyków filmowych to troszkę emocje oddalamy na dalszy plan i rzeczowo traktujemy sprawę. I tak my, fani SW, nie znęcamy się nad tym filmem, co spotkało by inny film sf nie należący do sagi SW.
co do dzieci; tak są szczere, ale nie są w stanie wyłapać pewnych rzeczy w filmie. scena walki mace windu z palpatine'm jest dla mnie żałosna, w stylu najgorszych seriali tv w rodzaju conana czy władcy zwierząt. Dzieci wychowują się na dexterze czy johnny bravo. nie oczekuj od nich rzetelnej oceny; rozumują w swoich kategoriach; gdy porównają SW do ww. wraków filmowych będą w niebie. A my mówimy o powszechnie uznanych standardach filmowych. dzieciaki pokochają catwoman i pewnie SW. masz porównanie? czy Batman Tima Burtona II będzie lepszy niż Batman Schumachera w ich ocenie? Chyba nie. To są te "szczegóły" w percepcji obrazu. Gdy byłem dzieckiem wystarczyło, że było kolorowo, były walki i strasznie. Teraz też może być kolorowo i strasznie, ale inaczej! z mózgiem! z sercem! get the picture!
Widzisz uzywasz slow typu "scierwo" , "wrak filmowy" to bynajmniej nie swiadczy dobrze o Twoim obiektywizmie.
Co jest zlego w bajkach? Wyzej wymienione przez Ciebie akurat naleza do lepszych i nie raz sie smialem na nich majac bodajrze ok 18lat. (a moze wiecej)(nie wiem tez jak prezentowaly sie w wersji polskiej moze gorzej) Niektorzy niestety dorastaja i w tym tkwi problem. Moim zdaniem trzeba bronic sie przed tym wszystkimi silami. Patrzenie na wszystko okiem doroslego uniemozliwia dostrzezenie w niektorych rzeczy piekna.
Tak samo na GW nalezy spojrzec okiem troche mlodszym to NIGDY nie byl film dla doroslych (tych powaznych)
P.S. Nie zapomnij na czym Ty sie wychowales moze to byly smerfy moze zwirek i muchomorek albo krecik. Chyba nie uwazasz ze jestes przez to jakims polintelektualista.
Jesli o mnie chodzi to pewne wyrazne braki w III epizodzie uniemozliwiaja mi sporjzenie na ten film przychylnym okiem, nawet jezeli odnajde w sobie dziecko, ktore zachwycalo sie stara trylogia (moja ulubiona postacia byl wtedy R2D2 ;). Chodzi mi np. o bardzo splycone i malo realistyczne przejscie Anakina na ciemna strone mocy, czy tez beznadziejne zachowanie Sidiousa gdy juz nastepuje jego przemiana (rechotanie itp). Tego typu mankamenty filmu byly juz wielokrotnie wymieniane przez kilka osob w wielu watkach na tym forum. Dla mnie osobiscie sa one zbyt razace bym mogl nazwac III epizod dobrym filmem. Przyjemnie sie go ogladalo, bo w koncu to Gwiezdne Wojny, ale nie dorasta do piet pieknej, starej trylogii.
"bardzo splycone i malo realistyczne przejscie Anakina na ciemna strone mocy" pewien uczuciowiec, do grupy ktorych za bardzo sie nie zaliczam, uznal to przejscie za wiarygodne. Jednak pamietajmy ze odbywalo sie ono stopniowo od 2 czesci (wiem ze Ci ten tekst nie podejdzie) :) ja to tak widzialem inni widzieli tylko te 2 minuty
"beznadziejne zachowanie Sidiousa gdy juz nastepuje jego przemiana (rechotanie itp)" - No tu to wybacz ale jest to ewidentne czepiania sie. Jesli to jest okropne to skreslamy Imperium bo przeciez tam Yoda rechotal ciagle
P.
"pewien uczuciowiec, do grupy ktorych za bardzo sie nie zaliczam, uznal to przejscie za wiarygodne." - nie wiem co jest wiarygodnego w tym ze Anakin w jednej chwili mowi "co ja zrobilem" zalujac ze pomogl zabic Dooku, a w drugiej juz kleczy przed Sidiousem i przysiega mu posluszenstwo. Nie wiem tez co jest wiarygodnego w tym, ze zgodzil sie zabijac dla Sidiousa wiezac ze w ten sposob uratuje Padme.
" Jesli to jest okropne to skreslamy Imperium bo przeciez tam Yoda rechotal ciagle P." - Yoda rechotal tylko na poczatku gdy udawal glupie stworzenie, bo chcial sprawdzic cierpliwosc Luka. Pozniej zachowywal sie juz jak przystoi na medrca Jedi. Sidious natomiast zachowuje sie w III epizodzie jak czarny charakter z kreskowi dla dzieci do lat 8 (juz po przemianie, bo gdy jeszcze ma normalna twarz zachowuje sie ok).
"nie wiem co jest wiarygodnego w tym ze Anakin w jednej chwili mowi "co ja zrobilem" zalujac ze pomogl zabic Dooku --(Windu)--, a w drugiej juz kleczy przed Sidiousem i przysiega mu posluszenstwo"
wg. mnie wlasnie przyczynieniem sie do smierci Windu Anakin poddal sie ciemnej stronie mocy, a jego slowa nie odnosze sie do smierci Windu ale do wlasnie tego przejscia
a co do wykonywania rozkazow : "You don't know the power of the dark side, I MUST obey my master" (Vader)
P.S. Jak juz na innym forum pisalem i tak niestety wiem ze Cie nie przekonam.
Po pierwsze. Ja nie chce sie bawic w krytykow filmowych. Po drugie nie chce oddalac emocji (gdyz w moim przypatku sa one niezbedne do oceny filmu) ani rzeczowo traktowac sprawe. Wymienianie w punktach (przeciez to nie boks) wad i zalet filmu nie jest dla mnie kryterium jakim sie kieruje przy ocenie filmu. Liczy sie to cos czego nie mozna uchwycic, to cos, co decyduje czy film mi sie podobal, czy tez nie. I to znalazlem w epizodzie III.
Mozg z sercem nigdy ze soba nie wspolgraja. A jezeli wspolgraja to na zupelnie innych biegunach.
proszę nie mylcie takich pojęć jak "tolerancja" i "obiektywizm".
Apeluję o częściwoy brak tolerancji. w jej miejsce wstąpiła poprawność polityczna; na zasadzie "nic nie jest złe, tylko nam się nie podoba". Ludzie, nietolerancja o jaką wołam (nie ta modelowa) nazywa rzeczy po imieniu, jest często skrajna, ale ukazuje rzeczy jakimi są. Nie będę w imię wolności gustów ostrożny w krytyce!!! Ta jest konstruktywna wg mnie.
są rzeczy nad którymi można się spierać, ale też takie, które każdy zdrowo myślący człowiek uzna za niewłaściwe. Plejades przytacza przemianę Anakina. Dla dzieci przemiana nie ma takiego znaczenia (jej pokazanie), dla mnie sposób jej pokazania jest clue tego filmu. Element zepsuty.
Teraz Wy czepiacie się moich słów. Wychowałem się na bajkach radzieckich, czechosł.,amerykańskich, ale nie o tym mowa! Jak dziecko porówna film memento do SW, Intacto, czy łowcy androidów? To różne światy. A powtarzam, fil składa się ze szczegółów, a te tworzą film i często decydują o jego atrakcyjności. Skoro dla mnie te "szczegóły" (główny wątek w EpIII spieprzony) są najwązniejsze, to film nie jest dobry, gdy są one źle pokazane.
SW są dla dorosłych i dzieci, ale te dwie grupy wyłapują różne rzeczy w tym filmie. Mnie nie podnieca facet machający mieczem, ale to co robi w przerwach, dzieci wyją z zachwytu widząc pewnie pojedynek kenobiego z greviousem. ta ocena musi się różnić. Na in minus dla dzieci pod względem rzetelnej oceny filmu. Nikogo nie przekonuję, ja pokazuję!
"z mózgiem" i "sercem". te dwie rzeczy są potrzebne żeby zrobić dobry film. muszą współistnieć żeby film był kompletny. serce to emocje, mózg to technika filmowa. jak więc nie da się tego połączyć? w trakcie oglądania filmu nie staram się wyłapywać błędów, bo nie jestem masochistą; przede wszystkim chcę się dobrze bawić, ale jeżeli błędy są tak duże, to nie mogę przejść nad nimi do porządku dziennego.
przy recenzji filmu obiektywizm zapewnia dystans emocjonalny do ocenianego filmu. Przeczytaj fachowe recenzje, a zobaczysz. Gdyby recenzent poważnym czasopiśmie filmowym napisał, że film mu się podobał, bo ma sentyment i grała ładna aktorka, następnego dnia nie pracowałby tam.
Ze SW jest jak z muzyką metalową, której słuchałem dawno temu: widzisz wady, śmieszą cię pewne rzeczy, ale kochasz to , bo to część twojego życia, część ciebie.
Ty pokazujesz wady, a ja sie z nimi nie zgadzam. Jeszcze raz powtarzam nie chodzi mi o krytyke filmu tylko sposob w jaki niektorzy to robia i jezyk jakiego uzywaja.
1) Uwierz mi ze daleko mi do pogladow poprawnych politycznie.
2) Przemiana - element zepsuty (dla Ciebie) ktos tu chcialby zeby kanclerz okazal sie klonem (?!) kazdy widzial to po swojemu i trudno tu bylo dogodzic Jak juz powiedzialem dla mnie nie byly to tylko te 2 min.
3)Ciagle mowisz tu o dzieciach chcialbym zebys wzial wreszcie poprawke na to ,ze rozmawiasz z wieloletnim fanem GW nie z dzieckiem I czesc ta mi sie podobala.
4) "fachowe recenzje" - to pojecie nie znaczy dla mnie nic . Wielokrotnie ci "fachowcy" ganili filmy wspaniale (np. stara trylogie), a zachwycaja sie nad filmami gorzej niz nudnymi. A o obiektywizm trudno ich posadzac. Z jednej recenzji ROTS wrecz bila nieznajomosc GW
P.
sam wpakowałem się w role zaciętego wroga i krytyka SW, a nie tak miało to wyglądać. Chciałem tylko zasygnalizować, że niektórzy prowadzą krytykę w sposób rozsądny (mam nadzieję, że w waszej opinii ja także) i jest ona uprawniona. Moze ujmijmy to tak: absolutnie nie twierdzę, że osoby którym podobał się EpIII to dzieci i bezguścia. Przyznaję, że są osoby, które niszczą ten film z imponującą zawziętością, bez umiaru. Mnie się film nie podobał, chociaż widzę i pozytywy. Wszystko obciążone jest niedoskonałością. Miejmy na to baczenie.
Jesteśmy tu po to aby prowadzić dyskusję; mam nadzieję, że nikogo nie obraziłem; także "dzieci"... świat dorosłych bywa okrutny.
Ja nie jest obrazony i dzieki za podjecie dyskusji. Z twoja opinia na temat filmu sie nie zgadzam, jednoczesnie ja szanuje. Jednak nigdy nie bede tolerancyjny w stosunku do osob ktore wypowiadaja sie na temat tego filmu (i nie tylko tego) w sposob po prostu obrazliwy.
Jak sadze, wszyscy jestesmy fanami filmu ( nie chodzi mi teraz tylko o gwiezdne wojny) niezaleznie od tego jak podchodzimy do tego. Czy jest to prawdziwa pasja ktora jest czastka nas, czy tez czysta rozrywka...itp. Kazdy z nas jest inny, ma inne upodobania, co innego mu sie podoba, co innego go drazni, ma ulubionych aktorow, rezyserow, scenarzystow...itd. Nie chodzi mi o to azeby zniknela krytyka, zeby zniknely dyskusje. Opinia drugiej osoby jest potrzebna. Chodzi mi o zachowanie umiaru, dotyczy to zarowno krytyki jak i slepego zauroczenia danym obrazem. Wiem, ze to trudne gdyz dla kazdego ten umiar bedzie mial inne granice. Jednak wieze w to iz kiedys na "Filmwebie" pozbedziemy sie prawdziwj niecheci, przeistaczajacej sie czesto w nienawisc, do osob jak ich dziel ktore tworza fascynujacy swiat filmu. W koncu my sami jestesmy jego czastka. Utopia? A moze nie. Pozdrawiam wszystkich. Niech moc bedzie z wami!
Dosyc trudno mnie obrazic :) po prostu do wszystkiego podchodze z lekkim dystansem. Swoja wypowiedzia chcialem tylko zaznaczyc ze starszym fanom GW ta czesc tez mogla przypasc do gustu. Pozatym nie dla mnie rola krytyka. Potrafilem dobrze bawic sie rowniez na dwoch poprzednich czesciach choc rozumiem ludzi ktorzy na I sie zawiedli (te ogromne oczekiwania :)
P.
ja zawiodłem się na EpIII, ale miałem zbyt duże oczekiwania, tym bardziej patrząc na dwa poprzednie epizody. Mnie tylko martwi to, że niektórzy przechodzą obojętnie obok kilku bardzo złych scen w tym filmie i dla niech ten fakt nie ma znaczenia dla całościowego odbioru filmu. Wiem, że to pachnie narzucaniem swojej woli, ale czuję się trochę przez Lucasa pominięty, zlekceważony i chciałbym wiedzieć, że inni mogą czuć się podobnie. Machnięcie ręką na takie problemy może wskazywać, ze ktoś się specjalnie nowymi SW nie przejął.
na SW bawiłem się nieźle, ale tych kilka scen to zimny prysznic. To jakby na SW ktoś wylał ci Colę na spodnie i przez cały film myślisz o tym że ci niewygodnie,zimno itp.
Powiem Ci ze akurat jak ogladalem SW zlapal mnie potezny bol glowy ale ogladalem film i nadal mi sie podobal :)
Zeby nie bylo ze dlatego to bylem pozniej drugi raz i zdania nie zmienie.
No i wszystkie slabostki filmu na drugim seansie tak jakby zniknely. (zeby nie bylo tez kilka rzeczy mi nie przypadlo do gustu ale dzieje sie tak na wszystkich filmach na starej trylogii tez)
pozdrawiam.
Hej! Ale nie obrażajmy Ciemnej Strony Mocy:-) Mnie też taka krytyka denerwuje, to szukanie błędów na siłę, porównywanie Oryginalnej Trylogii do Nowej, przecież trochę latek minęło, nic dziwnego, że te filmy tak bardzo się różnią. Ja tam lubię wszystkie epizody, gdzieś na forum napisałam w jakiej kolejności. Zresztą, dla mnie film musi być ciekawy, a nie przesadnie ambitny.