Witam wszystkich. Film ogólnie fajnie się ogląda dlatego dałem mu 7 ale uważam, że lucas
zepsuł całość- całą sagę tym filmem.
Bardzo nie podobałbo mi się przejście anakina na ciemną stronę mocy. Uważam, że lepiej
byłoby gdyby przedstawiono go w tej trylogii jako takiego rycerza bez skazy taki ideał jedi (lucas
robi z niego narwańca z potencjałem) i kiedy odkrywa że palpatine to sith walczy z nim,
przegrywa a ten robi mu coś mocą albo jakimś urządzeniem że ten staje mu się posłyuszny.
To by było lepsze moim zdaniem. Poza tym anakin przeszedł na CSM żeby ratować padme, co
ewidentnie widać jak ją dusi na mustafarze. Opórcz tego dlaczego obi wan nie zszedł po
prostu na dół do anakina i go przebił mieczem dla pewności. Drażniące jest też to że jedi mają
kilka razy na widelcu palpatina ale jednak nic. No i na koniec anakin mówi do mace windu że
kanclerz musi mieć proces i jedi nie zabijają a chyba zapomniał jak zamordował dooku. O
grieversie już nie wspomnę który jest taką postacią na siłę żeby było widowiskowo i o jego
pojedynku z obim - 4 miecze vs 1 szybkość maszyn vs szybkość obiego- z łątwością odciął mu
dwie kończyny a gen nic nie mógł mu zrobić Dziękuję i zaznaczam to tylko moja opinia teraz
czekam na hejterów :)