PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=5982}

Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

Star Wars: Episode III - Revenge of the Sith
2005
7,6 263 tys. ocen
7,6 10 1 263161
6,6 63 krytyków
Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów
powrót do forum filmu Gwiezdne wojny: Część III - Zemsta Sithów

...i mysle, ze nie ma sensu rozpatrywanie poziomu fabyly, gry aktorkiej, dramatyzmu itd. Przeciez takie kino nie sluzy zaglebianiu sie w psychologiczny portret bohaterow, zastanawianiu sie nad sprawami tego swiata itp. Typowe kino rozrywkowe, wiec z innego punktu widzenia nie ma sensu go oceniac. To troche tak jakby od wenezuelskiej telenoweli wymagac wiecej niz to do czego jest przeznaczona: by gospodynie domowe (pardon) mialy co robic do poludnia. I takie filmy sa widac potrzebne. I niech sa! Kazdy gatunek ma swego widza i tyle. Mam troche lat. Gdy do kin wchodzily Gwiezdne Wojny, to ledwo nadazalem czytac polskie napisy. Byla to taka kosmiczna bajka i nia pozostanie. Bardzo lubie Gwiezdne Wojny i nie moge sie doczekac wizyty w kinie. Lubie rycerskosc jedi, swietlne miecze, sokola millenium, wejscia w nadprzestrzen, Yode... Bawi mnie to. Nie doszukuje sie prawd o zyciu a jedynie staram sie cieszyc bajkowa opowiescia o walce dobra ze zlem z masa efektow specjalnych. Gdy chce pomyslec, obejrze "Pregi", Lot nad kukulczym..." "Lowce jeleni" itd. Gdy chce poczuc sie w kinie jak malolat, cieszyc sie tym co kiedys mnie bawilo, ide na "Gwiezdne wojny".
PS.: Dlaczego nowe czesci sa dla mnie slabsze niz stare: Luke, Han Solo, Leia... mieli swoje charaktery. Nowi bohaterowie sa dla mnie jednakowi. Ale i tak pojde i bedzie mi sie podobalo. Pozdrawiam fanow i niefanow! Nie bluzgajcie na siebie. NIECH MOC BEDZIE Z WAMI! ;-)

ocenił(a) film na 6
irimi

Amen, a co od flimu patrzcie moj post wyzej.. :)

ocenił(a) film na 5
prosia_cek

A teraz jestem "bogatszy" o obejzenie. I... nie zawiodlem sie, bo: dialogi do bani (nawet te miedzy Obi-Wan'em i Skywalkerem), gra aktorow przecietna, akcja szybka, efekty powalajace i wyrazny ich przesyt, wszystko zgrabnie, choc na chybcika, zamkniete w calosc z poprzednimi (nastepnymi?) czesciami. Tak mialo byc. Motyw Darth Vadera.. no zal kolesia, bo dal sie zrobic w ch...a tanimi numerami Darth Sidiousa i przeszedl na (nie)wlasciwa strone mocy ;-) Zabraklo rozwiniecia motywu Boby Fett'a, ktory tak ciekawie zaczal sie w II epizodzie, bo to fajna postac mogla byc. Podsumowujac raz jeszcze: aktorska i rezyserska lipa, troche klimatu starych "Wojen..." czyli jak byc mialo. Zal Anakina i zal, ze saga sie konczy, bo nie bedzie na co czekac. Do kin i niech moc bedzie z wami ;-)