Po tym co zrobiono w TLJ, już szczerze mówiąc nic mnie nie zdziwi.

Spekuluje się, że rozwiązano "story telling group" u Lucasów.

Mnie też nic nie zdziwi, a przede wszystkim nic mnie nie obchodzi. Smutno się robi, patrząc na to jak SJW zniszczyli uniwersum Gwiezdnych Wojen...
Liczę na totalną klapę w box office.

Holdo umarła w TLJ, więc się nie pojawi

A gdzie w tym wszystkim reylo?

Nikogo ten szajs nie obchodzi.

jestem przerazony 1 dalas temu filmowi 10

Po nicku widać, że to raczej osoba od PR'u, więc dała 10 :) Daisy to była bohaterka disney'a, w ten sposób daje znać, że robi dla Disney PR, tylko subtelnie. Nikt normalny i nieopłacany nie daje temu filmowi więcej niż 8*

W ichnim "kanonie" sugerujo, iżby Holdo też operowała moco.

To juz potwierdzone info, że szefowa story group Kiri Hart poszła właśnie w cholerę.

W książce "Ostatni Jedi" autor sugerował śmierć.

A co z koncepcją "forceghost"? Co stoi na przeszkodzie, żeby "forceghost" Holdo prowadziła normalne warsztaty z teorii giender? Chyba tylko nienawiść sexistów i białych supremistów.

Pewnie tak

Palpatine umarł w Powrocie Jedi i co?

boże jak śmiesznie

Zwiastun zdaje się potwierdzać niektóre z rewelacji.
- Rey potrafi w forcejump, J.J zapowiada w wywiadach nowe zdolności. Teraz pytanie czy znowu oleją jej szkolenie. Zważywszy, że w poprzednich częściach nic takiego nie miało miejsca, wątpię by w tej była potrzeba uzasadnienia skąd robi to co robi. https://youtu.be/mrnPLNib1ko
- Na zdjęciach z Vanity Fair, mamy Finna i bohaterkę Jannah siedzących na nowych wierzchowcach. Możliwe, że Dżej Dżej będzie kontynuował wątek wyzwoleńczy.
- To z forceghostem Admirał Holdo mnie ciekawi. Odkąd wiemy z "Ostatniego Jedi", że byle dziecko-sprzątacz potrafi posługiwać się Mocą, a duchy wpływać na fizyczne otoczenie, jestem skory przyjąć, że nauka metamorfozy z bytu materialnego w duchowy nie będzie sprawiała trudności zwyczajnym osobnikom.

- Technika szkolenia "force is female" nie wymaga treningu - wystarczy, że się mocno chce.
- No ja myślę - wątek równych praw zwierząt i kobiet jest główną osią intrygi i moralnym meritum nowej trylogii.
- Jeśli chodzi o reprezentację kobiet w społeczności "ghost force", to Dżej Dżej ma tu ogromna lukę do uzupełnienia - minimum 3 female force ghosts, w tym tym 2 women of color - wtedy equality i diversity powinno poczuć się usatysfakcjonowane.
Dziękuję za ten istotny głos w naszej dyskusji i pozdrawiam serdecznie.

Poprawność polityczna będzie obecna , na pewno , jestem tego pewien , zależy tylko w jakim nasileniu .
Za to pojawia sie inny problem którego nie wielu zauważa .
Wielu interpretuje tytuł z powstaniem nowego zakonu tzw Skywalkers .
A to oznacza likwidacje Jedi , kodeksu , zasad , postrzegania Mocy .
Mówiąc krótko , boje sie ze Abrams skorzysta z tego co zrobiono w Last Jedi , gdy Yoda spalił drzewo ( własne dziedzictwo ) tak jakby było to symboliczne przedstawienie końca Jedi , jakich znaliśmy .
Dodatkowo , jest jeszcze balans mocy od CW i Rebels Filoniego , gdzie odrzuca sie równowagę ( jasna strona ) , na rzecz balansu ( jasna =ciemna strona ). A najnowsze przecieki ( na Bastionie ) to zaczynaja potwierdzać " ta część zakończy odwieczny konflikt Jedi-Sith " jak , poprzez Balans , czyli to czego nigdy nie akceptowałem , wizji Lucasa którą na szczęście nie umieścił w ST i Prequelach , balansu dobra i zła , jedno równe drugiemu , i jedno potrzebne drugiemu .
Czeka nas rewolucja , jeśli Abrams to zrobi a że to jeden film ( najdłuższy ale jeden ) , to bedzie tak jak w rewolucji zwykłej , zniszczy podstawy poprzednich trylogii , rozwali struktury narracji , a w zamian zaoferuję zdeformowana treść ( balansowy zakon Skywalkerów ) z zdeformowanym postrzeganiem mocy który nie bedzie pasował do Sagi .
To dopiero problem , obym się mylił , żeby to nie poszło w tą stronę , bo inaczej cytując : "fala rewolucji zaleje stary porządek świata " w Star Wars .

"Walka klas musi się zaostrzać w ramach postępu rewolucji" - taka sentencję ma wygrawerowaną na swoim miotaczu Wiceadmirał Holdo. Oby Dżej Dżej miał to na uwadze - patriarchat oraz kapitalizm musi zapłacić wysoką cenę za lata opresji, której poddawał matriarchat i zwierzęta o zanieczyszczaniu środowiska nie wspominając.

Wrzucę może dla beki
https://twitter.com/RumbleSpirit/status/1139268813369819142
Wychodzi na to, że każda postać w filmie musi mieć teraz chmurkę z dopiskiem o swoich preferencjach seksualnych :D Rozbawiło mnie też porównanie przez OP-a wizualnych elementów budowania świata, scenografii do orientacji seksualnej. Tym ludziom to się dopiero nudzi XD

To jest o tyle zabawne, że przynajmniej dla mnie Star Warsy to zawsze były baśniami w kosmosie. Zamieniono po prostu rycerzy/magów na Jedi, złych czarnoksiężników na Sithów, księżniczki na senatorki, a baśniowe krainy na planety. Czy czytając legendy arturiańskie zastanawiamy się nad orientacją Merlina czy Lancelota? Oczywiście, że nie.

Sam Lucas tworząc Star Wars chciał stworzyć baśń dla całej rodziny, czasami nie uciekającą od brutalności i pewnych głębszych przemyśleń, ale jednak przedstawianych w bardzo prosty i zrozumiały sposób. Mimo też pewnych niewinnych aluzji (Leia u Jabby, Padme przy kominku) omijał jak z dotknięciem ognia tematów seksualnych, by dzieciaki mogły oglądać bezproblemowo jego filmy. Stąd mimo, że mógł wprowadzić choćby lekkie sceny seksu (zwłaszcza w ROTS, która miała już PG-13) to jednak tego w ogóle nie ruszył. Dlaczego? Cała ta baśń mogłaby wówczas stracić pewną niewinność i dziecinność, którą się charakteryzuje.

Idąc dalej... Podkreślanie orientacji seksualnych postaci, to tym większa padaka, która wprowadza SW na nowe tory tylko po to, by zadowolić mające poklask w mediach towarzycho LGBT. Wkurza mnie obchodzenie z ludźmi homo jak z jajkiem. To ich pocieszne głaskanie po główce w mediach zwłaszcza w czerwcu odnosi wrażenie faworyzowania tych ludzi, za to kogo preferują w łóżku... To czego większość ludzi w ogóle nie interesuje.

To ironiczne, że zachowanie Lucasa z punktu widzenia marketingu wobec sagi było stereotypowo bardziej Disneyowskie (jak mówił Dakkan, Lucas miał pie*dolca na punkcie sprzedawania swojego produktu dzieciom) niż samego Disneya dzisiaj, które seksualizując SW odbiera całą naiwność, niewinność i dziecinność uniwersum. Bo co kogo obchodzi, że Lando jest panseksualny? Serio? Sam wątek LGBT działa w wielu anime świetnie, ale SW do niego nie pasuje.

To jest tak jak z chodzeniem do kibla. Niby wiesz, że postaci muszą załatwiać swoje potrzeby fizjologiczne, ale nie idziesz za Kenobim z kamerą w intencji objawienia całemu światu, że w rzeczywistości ten nie ma kuśki, jest transem i robi na siedząco, bo to nikogo nie obchodzi XD Nie zrobisz w ten sposób uniwersalnej przygody dla wszystkich pokoleń. Co innego, gdyby ten coming out był centralną myślą przewodnią opowieści albo chociaż ważnym wątkiem pobocznym. Tylko chyba ostatnie, czego potrzeba w familijnej space operze to oglądanie czyichś narządów rozrodczych.

Dokładnie.

Gdzie ty masz seksualizację w nowych SW? Poważnie pytam.

Półnagi Kylo podglądany przez Rey.
Tarmoszenie sutów kosmicznej krowy żeby siorbnąć jej płyny.
Azjatka seksualnie napastująca Finna.

Ach, ten półnagi opiekun rancora z ROTJ https://gfycat.com/pl/ancientfrequentelkhound-malakili-sobbing-crying-rancor

to chyba fantazje subOpa - trzeba się naprawdę postarać, żeby takie coś wyłapać i przylepić temu łatkę seksualizacji ;)

Ty się śmiejesz a ja mogę ci zaoferować link do komentarza jakiegoś niedorozwiniętego fana ReyLo, który napisał na ten temat esej na reddicie. To przez to mam takie skrzywienie bo niechcący zacząłem to czytać i nie mogłem przestać, to było tak durne. Jak masz chęć usmażyć sobie mózg tak jak ja, to śmiało, mów.

Wychodzi na to, że dawno dawno temu rebelia była bardziej świadoma gender'owo niż współcześni wojownicy o sprawiedliwość społeczną, wstyd.
Niech ktoś, coś, z tym zrobi!

fajne klisze

Myślę że akurat polityka nie jest problemem tego filmu, ale nieumiejętność pisania scenariusza, który przypomina złą grę