https://www.gamesradar.com/star-wars-9-is-reportedly-on-the-hunt-for-a-new-femal e-lead-to-fight-alongside-rey/
No właśnie. Znowu. Silna i przywódcza postać kobieca obok Rey, Rose, Lei, po Holdo i Phasmie. No ileż można? Czy naprawdę w dzisiejszych w czasach rolę silnej, dobrej postaci może grać tylko kobieta? A facet, (jeśli w ogóle się pojawi) może zagrać tylko jakąś rozmiękłą kluchę po złej stronie, jak Hux? Zawsze to raczej mężczyźni dowodzili i ratowali wszystko. Jestem bardzo przeciw jakiejkolwiek dyskryminacji czy to rasowej, płciowej, wyznaniowej czy osób o innej orientacji seksualnej. Disney chyba też. Dlatego nie dyskryminujcie mężczyzn. Niech ktoś wywali tą Kennedy, bo zniszczy całkowicie "Gwiezdne Wojny".
Przecież już zniszczyli. Kalką OT w TFA i TLJ, Lukiem pijącym mleko z cyca jakiegoś słonia, Kylo bez koszulki, itp. itd. Pytanie brzmi raczej: czy IX epizod może być jeszcze gorszy od poprzednich dwóch?
Pojawiła się postać nowego generała Pryd'a, która bardzo mi przypadła do gustu.
No tym zdaniem nie odkryłeś Ameryki :) Rozumiem, Tobie nie przypadła, ale innym przypaść mogła :)