Boże, jaki ten film jest zły. Patataj na kosmo-konikach w próżni, bez skafandrów, na kadłubie kosmo-krążownika, z grawitacją wziętą chyba z dupy rezysera.. Popastwie się nad jakimś innym filmem, bo nad tym, to żadna sztuka.
Proszę mi oddać 2 godziny życia!
I tylko mogę sobie wyobrazić, jak jechało na planie - wszyscy aktorzy cały czas w tych samych kostiumach... Błeeee!
Arcydzieło. Cała flota gigantycznych statków, każdy wielkości miasta, została rozwalona przez malutkie stateczki, Imperator ledwo chodzi ale ruchem ręki wytwarza błyskawice o sile miliardów wolt. Planował podbicie galaktyki przez 30 lat, zginął przez banalny błąd, ludzie umierają, po chwili ożywają i nie ma się czym przejmować. O takie Star Wars nic nie robiliśmy.