czy kinomani postradali rozumy i pogubili się w swej pasji (?), zachwycając się para-teatralnym tworem, który nie broni się nawet w kategorii spektaklu telewizyjnego....
Co masz na myśli, mówiąc niefilmowe? - Spektakl teatralny w tej opowieści nie miałby racji bytu, bo niby jak oddać naturalność, w której żyją i funkcjonują bohaterowie w spektakl teatralny?.
to jest spektakl teatralny w gruncie rzeczy, z efektami wprawdzie (ale w teatrze fajerwerki też można zrobić); Kondratiuki (obaj) to byli filmowi w latach 70-tych, potem zaczęli robić nudny teatr
Nie chodzi o tworzeniu fajerwerków, to zniszczyłoby tylko Gwiezdny pył. Ponieważ na pierwszym planie tego filmu jest natura, tego żaden spektakl teatralny nie jest w stanie zrobić.
Bo to jak z obrazem Picassa. Stoi gość przed obrazem, wpatruje się i wpatruje, celu i sensu nie widzi, ale widzi, że inni się zachwycają, więc dochodzi do wniosku, że to musi być wielka sztuka i w końcu też się zaczyna zachwycać. To tylko Gałkiewicza nie dało się przekonać, że Słowacki zachwyca, ale nie każdy jest Gałkiewiczem...