Treść tego filmu jest zgniła, jednak w pełni oddaje charakter hipisowskiego bełkotu. Jeśli ktoś opiera swoje poglądy na tego gatunku dziełach, to mnie jest bardzo przykro - ja nie kupuję pustych sloganów z ust kilku śmiesznie ubranych lotofagów skaczących po ekranie. Wole artyzm sierżanta Michaela albo pułkownika Kurtza. Hair jest po prostu nieautentyczny(wyłączając scenę gdy wataszka komuny idzie po forsę do familii;), lecz nie za sprawą słabej pracy aktorów, tylko kiepskiego pióra scenariusza. Muzyka również nie powala na kolana, szkoda że twórcy nie pokusili się wykorzystać żadnych oryginalnych wałków z lat 60. Jeśli ktoś interesuje się tymi klimatami to nie polecam bo smaka zepsuje, jak się nie interesuje to chyba głupi nie jest i wyłączy. To po co kupować jak ma się wyłączyć, albo wyjść z sali kinowej lub telewizoryjnej?
0/0 tkzwny film pusty. (3/10 jeśli ktoś lubi szkło kontaktowe, albo dostrzega ironię trzeciego rzędu która mnie minęła)
Zgadzam się w kwestii oceny filmu. Nie zgadzam się w kwestii oceny ruchu hipisowskiego. Hair z hipisami nie ma nic wspólnego. A jeśli ma , to jest to punkt widzenia owego pułkownika, który widzi hipisów jak zawszonych obwiesiów, a nie ludzi, którzy próbowali przeciwstawic się wojnie.