PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=536250}

Halo: Legendy

Halo Legends
2010
6,6 1,3 tys. ocen
6,6 10 1 1326
6,0 2 krytyków
Halo: Legendy
powrót do forum filmu Halo: Legendy

Na początku napiszę, że jestem fanem Halo. Nie tyle gier, bo nie przepadam za FPS'ami ale bardzo lubię to uniwersum. Za epicki rozmach, rewelacyjny "military desing", świetny klimat i muzykę.
O "Halo: Legends" słyszałem różne opinie, dlatego nie miałem przed obejrzeniem jakichś szególnych oczekiwań. Jednakże, po seansie muszę powiedzieć, że mi się podobało. Fakt, odcinki są różne, lepsze i gorsze - zarówno pod względem wykonania jak i prezentowanych historii. No i oczywiście, wymagają przynajmniej minimalnego pojęcia "o co w Halo chodzi".

Krótka ocena poszczególnych odcinków:

- Origins: Niezłe wprowadzenie do uniwersum Halo. Odcinek ładnie wykonany, ciekawie opowiedziany, choć większych emocji nie budzi. 7,5/10.

- The Duel: Nie podobało mi się wykonanie. Moim zdaniem odcinek lepiej prezentował by się bez tego filtru. Historia też średnia, za dużo głupiej rozwałki typu "jeden vs reszta świata". 4/10.

- Homecoming: Mój ulubiony odcinek. Jest pełen emocji, ma świetną fabułę i śliczne wykonanie. 9.5/10.

- Odd One Out: Głupie - ciężko mi to inaczej nazwać. Albo nie mam poczucia humoru albo ta "parodia Halo" jest zwyczajnie nieudana. 2/10.

- Prototype - kolejny odcinek, który mi sę bardzo podobał. Podobnie jak w "Homecoming" mamy tu sporo emocji i bardzo ładny rysunek. Fabuła nie aż tak dobra, ale za to nadrabia scenami batalistycznymi. 9/10.

- The Babysitter - i znów coś dobrego. Zwłaszcza pod zwględem fabuły. 8,5/10.

- The Package - odcinek tak napakowany akcją, że chyba bardziej się już nie da. Ale mimo to nie zrobił na mnie szczególnego wrażenia. Za dużo tu naiwnych akcji "na ostatnią chwilę" oraz udowadniania, że przewaga liczebna zupełnie nic nie znaczy. No i całe to 3D wygląda zbyt plastikowo. Za to bardzo podobały mi się 2 rzeczy: modele statków Covenantu i widok "z hełmu" w jednej ze strzelanin. 7/10.

Dodatkowo, muszę wspomnieć, że muzyka w każdym odcinku jest świetna. Ale to już chyba w Halo standard. Ocena wypadkowa: 8/10.

FTW

Ja natomiast jestem fanem FPS'ów sygnowanym tytułem Halo i niestety muszę powiedzieć, że Legends jest straszliwie nieudaną próbą przedstawienie historii zapoczątkowanej przez grę.
Przede wszystkim za dużo tu mangi i zachowania postaci jak w tego typu bajeczkach.
Odcinki są dosyć monotonne i przydługawe.
Z początku wydawało mi się jakbym oglądał kolejną część Appleseed (który osobiście uważam za jeden z lepszych filmów animowanych z kraju kwitnącej wiśni).
Naprawdę ciężko znaleźć mi jakiekolwiek plusy zestawu Legends.
Jednakże są odcinki, które mi się spodobały.
Odd One Out, który choć niesamowicie głupawy, jest też całkiem prześmieszny, przypomniał mi stare bajki typu Yattaman, co się za młodu oglądało ;) Oczywiście nie ma to za wiele wspólnego z Halo, ale zdecydowanie ten odcinek mnie poobudził.
Nie od dziś wiadomo, że w japońskich seriach, postacie przeżywają wszystko tak mocno, że czasami niedobrze mi się robi.
Gapią się na siebie z 4minuty poprzez różne ustawienia kamer, które ciągle chcą pokazać ten niesamowity smutek w oczach bohaterów, ale ile można?! Wszyscy już dawno wiedzą, co się stało, kto zginął i jak zginął, nie ma sensu przedłużać tego faktu.
The Duel. Gościu robi totalną 'plenerową czystkę', następnie ginie w starciu ledwo z jednym gościem.
Jak?! przecież wcześniej zabił cały batalion, dlaczego miałby teraz przegrać z jedną 'kulawą nogą'? -Kretynizm-
I dochodzi do najlepszego odcinka, którym jest The Package.
Żałuję przy tym, że cały film nie został stworzony w oparciu o technologię 3D.
Wreszcie miałem okazję zobaczyć Halo, w którego grałem. Rewelacyjnie wykonane pancerze (plastikowe?-przynajmniej oddawały klimat samej gry), postacie i efekty specjalne. Gdyby budżet był większy z pewnością wszystko mogłoby wyglądać bardziej naturalnie.
I na koniec...czemu do jasnej cholery, szefuniami okazywały się dziewczyny, ok no może nie zawsze, ale 2-razy tak się zdarzyło.
Gdy chief'ami była płeć żeńska, okazywało się że fruwają, robią salta w powietrzu, potrafią wyciągać kapsuły kosmiczne z bagien (i dodatkowo nimi rzucać :D) i do tego wszystkiego jedna była wielka 'jakby śmieci z podwórka wyżerała' ;) (mowa o kobitce)

Moja ocena końcowa: 5.5/10

Ocena Odd One Out: 6.5/10 za humor i odmienność

Ocena ostatniego odcinka: 7.5/10

Całość: 6/10

Do reszty ocen nie wystawiam, bo zdążyłem o nich zapomnieć w porywach nudy...