Czytając zachwyty polskiej prasy spodziewałam się czegoś innego. Alicja Bachleda rzeczywiście zagrała dosyć dobrze, ale cała ta historia jest jakaś taka... nijaka. Jakbym działa się gdzieś daleko stąd, dotyczyła ludzi mi nieznanych, a przecież to jest problem globalny i może dotyczyć również mnie. Przeczytałam kilka komentarzy poniżej i w większości się z nimi zgadzam. Starszy brat porwanej dziewczynki jest strasznie denerwujący. Tak samo detektyw. To są postacie strasznie odrealnione. Wątpliwy jest taki bajkowy heroizm w rzeczywistości. I ci przestępcy za kilka $. W realnym życiu przestępcy są świetnie zorganizowani, każdy ich krok jest przemyślany i przede wszystkim nie działają w grupach 2,3 osób.
Moja ocena 7/10, za dobry temat, za Alicję, której scena skoku w przepaść była naprawdę dobra, za kilka elementów bardziej realnych, takich jak zwykły dom na przedmieściach New Jersey, gdzie kręci się pornograficzny proceder.
Niestety, ale mogło być lepiej.