PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=396969}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 1
7,5 325 744
oceny
7,5 10 1 325744
6,5 31
ocen krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część I

" Tak, magia również kryje w sobie grzech bałwochwalstwa. Na czym polegają praktyki magiczne? Na utwierdzaniu w człowieku tego, co J. Maritain nazwał „egoizmem metafizycznym”. Magia jest bowiem antyreligią, gdzie w centrum stoi rozbuchane ego, które chce przekroczyć wszelkie granice. W tym sensie jest też fałszywą mistyką, gdyż każda mistyka polega na pokorze i przezwyciężaniu ego. Nie trzeba księżom tłumaczyć, że magia, a także inne formy okultyzmu jak spirytyzm, wróżbiarstwo czy uzdrowicielstwo, są w Biblii potępione, podobnie zresztą jak przez całą późniejszą tradycję chrześcijańską, a nawet żydowską i opartą na duchowości Starego Testamentu tradycję muzułmańską. W Biblii Bóg brzydzi się grzechem magii, magia jest grzechem cudzołóstwa duchowego – to są bardzo dosadne określenia. Katechizm Kościoła Katolickiego jednoznacznie odrzuca magię w kontekście pierwszego przykazania Dekalogu.
Bałwochwalstwo magii wyraża się w przekonaniu, że ja dzięki posiadanej mocy mam władzę coś zrobić. Wchodząc w strukturę antropologiczną magii odkryjemy, że magia jest interesownym pragnieniem władzy, czyli tym czymś, co Fryderyk Nietzsche nazwał „wolą mocy”. Badania socjologiczne przekonują, że magia wyraża wolę człowieka, egoistyczny woluntaryzm, który pragnie wszechpotężnej mocy. Działanie magiczne wyklucza działanie Boga czy jakiekolwiek podporządkowanie się Bogu. W magii człowiek siebie samego stawia w centrum wszechświata i próbuje czynić dobro, ale jakie dobro? – jest to dobro utylitarne, gdyż w magii nie ma rozeznania dobra i zła w obliczu osoby transcendentnej. Znam sytuację, w której ktoś chce mieć taką żonę i dlatego poprzez magię próbuje wpłynąć na druga osobę, by ją mieć dla siebie. Jakie dobro z tego wyniknie? – będzie to swoiste „dobro” dla pragnącego „żony”, ale zło dla osoby pożądanej. Nawet sam założyciel kościoła szatana A. Sz. LaVey przy okazji zakwestionowania rozróżnienia na magię białą i czarną zwrócił uwagę na to, że w magii mamy do czynienia ze skrajnym egocentryzmem i władzą kogoś, kto nie chce się liczyć z nikim ani z niczym. Analizujący zjawisko magii religioznawcy dostrzegają, że w magii nie ma sacrum. Magia jest manipulacją sacrum. Gdzie nie ma sacrum, wtedy człowiek znajduje się ponad sacrum, a to jest bałwochwalstwo. W każdej religii człowiek jest podporządkowany sacrum."
http://www.aleksanderposacki.pl/ru/wywiady/sekty-czyli-grzech-balwochwalstwa

"Także dlatego biała magia jest również czarną. Żaden biały mag nie jest tak naprawdę dobry, bo on sam rozstrzyga o tym, co jest dobre, a co złe. Nie interesuje się okultyzmem po to, aby czynić dobro, ale by osiągnąć coś dla siebie (Taką uwagę wypowiada założyciel Kościoła Szatana, A. La Vey (Biblia Szatana), który także nie wierzy w dobro tzw. "białej magii"). Jego motywacją jest pragnienie władzy. Przecież przyjemnie jest zdobywać szczęście i władzę w białych rękawiczkach i aurze dobroczyńcy."
http://www.katolik.pl/zrozumiec-new-age,946,416,cz.html


ocenił(a) film na 10
gagugaenator

Przestancie zasmiecac forum tymi waszymi katolickimi zabobonami.

ocenił(a) film na 7
Jacob Voorhees

Przecież widać, że gagugaenator to troll, nie warto podejmować dyskusji. Natomiast zwrot "katolickie zabobony" - nie na miejscu.

ocenił(a) film na 10
milkaway

Dlaczego nie na miejscu?

ocenił(a) film na 7
Jacob Voorhees

Ponieważ godzi w uczucia religijne - na przykład moje.

ocenił(a) film na 10
milkaway

A w moje uczucia godzi ktoś kto narzuca swoją wiare dla innych.

ocenił(a) film na 7
Jacob Voorhees

gagugaenator to p prostu troll, nie narzuca nikomu swojej wiary jeśli w ogóle jakąś ma. Ja też Ci nie narzucam mojej.

ocenił(a) film na 10
milkaway

Może, to z tymi zabobonami napisałem żeby wyrazić swoją frustracje widząc kolejnego debila.
Zastanawia mnie czy też byś się obruszył/-ła gdybym napisał coś że islam to zabobon, czy że buddyzm to zabobon, w końcu to też jest "obraza uczuć religijnych"

ocenił(a) film na 7
Jacob Voorhees

1. Po pierwsze, uznałabym to za równie chamskie. Zabobon jest wyrażeniem pejoratywnym, a buddyzm czy islam to inne systemy religijne, z którymi co prawda nie mam nic wspólnego, ale nimi nie gardzę z zasady, że ktoś wierzy w coś innego.
2. Po drugie, co to ma do rzeczy?
Mnie też denerwują tacy spamerzy, nie znaczy to, że muszę naigrywac się się z czyichś opinii czy wierzeń.

milkaway

zabobon to słowo, którym określa się wiarę w istnienie magii, więc nic ofensywnego w sformułowaniu "katolicki zabobon" nie ma

a to, że "zabobon" ma wydźwięk pejoratywny to inna sprawa. niektórzy katolicy uważają, że mogą stosować określenie "sodomita" zamiennie z "homoseksualista", a są świadomi wydźwięku.

ocenił(a) film na 7
mikoszr

Pozwolisz, że nie powrócę do tej konwersacji sprzed trzech lat na temat jakich słów używa niezidentyfikowany ktoś.

milkaway

przyjdą inni - magia internetu

ocenił(a) film na 8
Jacob Voorhees

piąteczka!

użytkownik usunięty
gagugaenator

Niespodzianka dla ciebie: Magia nie istnieje.

Owszem, istnieje.

Wiara czy magia - o. Aleksander Posacki
http://komandir.wrzuta.pl/audio/6Mx31gh44Cg/wiara_czy_magia_-_o._aleksander_posa cki

ocenił(a) film na 5
gagugaenator

Tak, wiesz kolesiowi który nie ma pojęcia o temacie w którym się wypowiada( chodzi mi w wypowiedzi z książki Neospirytyzm i pseudopsychologie o mandze i anime), opierając swoje wywody na tekście osoby która także nie miała pojęcia o tematyce. Jeżeli ktoś opiera mi się na 5 tytułach, nie jest osobą wiarygodną dla mnie w tym temacie, ani żadnym innym. A to dlaczego? Ponieważ wybiera bardzo wąski wachlarz, który można przystosować do swojej tezy, co on robi żałośnie, myląc nawet najprostsze fakty.

ocenił(a) film na 7
gagugaenator

i do tego " 666. w rankingu światowym" - szatan, nie? :D

gagugaenator

wyłapałam z tego dwa wątki: 1 ego 2 rozróżnienie dobra i zła

1. czy ego nie działa identycznie w przypadku rozwoju nauki i medycyny?
2. rozróżnienie dobra i zła nie wymaga rozumienia pojęcia Boga. Istnieje spora tradycja filozoficzna etyki, która sobie z tym skutecznie radzi posługując się prostym i poręcznym pojęciem krzywdy

więc nie rozumiem problemu z czarną i białą magią

nie słyszałam również, żeby ksiądz z ambony powiedział wprost, że istnieje coś takiego jak magia, której można używać skutecznie. Zamiast tego jest dużo mydlenia oczu pojęciami o mglistym znaczeniu (których użycie za każdym razem jest wymienne albo mylone, więc nie wiem, czy te pojęcia jeszcze coś konkretnego znaczą w retoryce kościelnej): okultyzm, new age itp. Chcę usłyszeć wprost, czy kościół katolicki uznaje istnienie magii. Działającej magii. Bo od tego trzeba by taką dyskusję o szkodliwości rozpocząć.

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones