PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=476021}

Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

Harry Potter and the Deathly Hallows: Part 2
7,7 357 219
ocen
7,7 10 1 357219
6,5 33
oceny krytyków
Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II
powrót do forum filmu Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II

(Na wstępie zaznaczam, że wiem, że to film dla dzieci poniżej 10 roku życia. W mojej ocenie pomijam to kryterium, chociaż gdybym miał 10 lat, chyba też bym to tak ocenił.)
Książki dało się jeszcze czytać (tylko oryginalne, bo polskie tłumaczenie to bubel), ale te filmy to jakieś nieporozumienie.
Twórcy źle się za to zabrali od początku, poza tym sama próba streszczenia całego tomu książki do 2-godzinnego filmu to kpina i potwarz dla osób, które czytały książkę.
Już pomijając to, że filmowy Harry grany przez Radclifa (zaangażowanie Radclifa było błędem #1) np. w ostatniej części ma kilka lat więcej niż książkowy Harry, to samo tyczy się pozostałych aktorów.

Jest kilka ciekawych scen, które naprawdę mi się podobają, ale patrząc na całokształt daję 1, w porywach 2, ale to tak z litości i za to, że film rozreklamował książki.

ocenił(a) film na 9

Morderstwa,kanibalizm,spiski, podżynanie gardła i palenie żywcem. Idealny zestaw dla każdego ośmiolatka... Rozumiem że można czegoś nie trawić, ale po co zaraz hejtować?

użytkownik usunięty
mareczekp2

Plus rasizm, faszyzm, tortury i hipokryzja. You know, for kids!

ocenił(a) film na 9

Wszystko co najlepsze dla naszych pociech :)

mareczekp2

. Kto powiedział że to film dla 10- latków . AAA pewnie Głupi dekl który obejrzał 1 część kiedyś i robi z siebie super krytyka filmowego..... :)

ocenił(a) film na 3

Jako osoba mająca dużą przyjemność w czytaniu Harry'ego Potter'a oraz oglądaniu go na dużym ekranie postaram się znaleźć jakieś plusy w całej zekranizowanej serii :
1. Fajne efekty specjalne (choć większość zaklęć ma ten sam efekt (?) prócz nielicznych )
2. Czasami śmieszy błędami do bólu .
3. Brak
itd.
No to moi drodzy , mój (subiektywny) werdykt brzmi - " Ten film to pijawka stworzona aby wyssać pieniądze z kieszeni ( chyba fanatycznych i nie wymagających fanów) . Dziękuję to wszystko . Podkreślam , że moja ocena miała charakter subiektywny :)

użytkownik usunięty
Egelion

Ten film zarobił tyle kasy TYLKO dzięki książkach i marketingowi skierowanemu do bogu ducha winnych dzieci.

ocenił(a) film na 3

Popieram to co mówisz i niestety podziwiam to w jaki sposób udało im się nakłonić ludzi do oglądania kolejnych części . Według mnie duża część dzieci - młodzieży uległa tej "niezdrowej" manii a filmy nic nie wnoszą bo nie przekazują treści książki tylko "świecą po oczach "scenami, często poprzestawianymi nawiasem mówiąc . Jest to film na podstawie nie książki lecz jej "okładki" . Oglądałem wszystkie części i na dwóch byłem w kinie - na pierwszej w wieku 10 lat i siódmej w wieku 22 lat . Raz z czystej chęci i mnie nie kupił ( książka podobała mi się bardziej ) , a ostatnio z ciekawości . Cieszę się , że "to już jest koniec" . Panom już dziękujemy .
PS: Informuje , że wszystkie moje wypowiedzi i opinie maja charakter czysto subiektywny ;D

ocenił(a) film na 7
Egelion

Nie wiem czy lubisz sobie "trollować" czy jesteś poważny ale teraz to pojechałeś z tymi latami 22-10=12 a odstęp między pierwszą a siódmą 2011-2002=9 lat. Nie wiem czy może nie umiesz liczyć czy pochodzisz z trzeciego świata gdzie filmy puszczają z kilku letnim opóźnieniem. Ewentualnie dopuszczam myśl ze teraz dopiero stuknęły ci 10 urodziny i przeszły koło nosa poprzednie części ale jako wyraz twej rzekomej elokwencji muszę przyznać że wiek 22 lat brzmi o wiele poważniej. Każdy ma swoje zdanie, ale błagam nie okłamuj sam siebie dla większego uznania. By wychodzisz co najmniej komicznie

ocenił(a) film na 3
radziu222

Ups.. Mój błąd , ale nie z premedytacją . W ocenie starałem posłużyć się swoją pamięcią (bo nie potwierdziłem kiedy wyszła 1 cześć ) i nie zależało mi na uwzględnieniu dystansu między 10 a 22 rokiem życia. ( a przynajmniej nie miałem takiej intencji) . Przyznam , że jest mi strasznie głupio , tym bardziej ze względu na mój wiek . Muszę cie spytać , czy jesteś jedną z tych osób , które doszukują się nieścisłości w wypowiedziach innych ? Jeśli tak , to punkt dla ciebie .

ocenił(a) film na 7
Egelion

Masz racje szukałem błędu i go znalazłem, nie zależy mi na perfidnym szukaniu niezgodności.

ocenił(a) film na 9

Trochę przesadziłeś mówiąc, że polskie tłumaczenie to bubel. Sam mam w domu dwa wydania Harrego Pottera. Jedno wydanie dla dorosłych, które jest po angielsku (różnica w okładkach nic więcej). A drugie wydanie po polski. Przeczytałem zarówno angielską wersję jak i polską wersję. I wcale nie uważam, że polska wersja jest bublem, a śmiem nawet twierdzić, że w niektórych momentach przebija nawet oryginał.
Co do filmów, to nie wszystkie części były dla 10 latków. Może pierwsze trzy części. Ale reszta to już wyższy przedział wiekowy, zwłaszcza Książę Półkrwi i Insygnia Śmierci cz.1 i cz.2. Trzeba brać pod uwagę, że są to ekranizacje książek, a nie wierne odwzorowanie, i reżyser ma prawo sobie odzwierciedlać treść w sposób jaki chce. Owszem, oceny na tym portalu są subiektywne, ale Twoja 1 jest ewidentnym hejtowaniem a Twój post jest celową prowokacją.

użytkownik usunięty
szarak91

Jest prowokacją do dyskusji, po to napisałem ten komentarz. Czy jest 'hejtowaniem'? Oceniłem film na 1 i cała seria jest dla mnie bardzo słaba. Gdybym miał znaleźć w tych filmach jakiekolwiek pozytywne strony, to tak jak już napisałem, dzięki nim o książkowej serii zrobiło się głośno. Poza tym na prawdę nie dostrzegam ŻADNYCH pozytywnych stron w tym filmie. Może dlatego, że za dużo filmów obejrzałem i kolejne puste przerysowane sceny grane przez wybitnie słabiutkich aktorów i aktorki mnie nie ruszają. Jeszcze fabuła filmu, tylko to go ratuje, ale zaraz! Przecież fabułę ściągnęli z książek, a raczej próbowali.

ocenił(a) film na 9

Niech będzie uzasadniłeś więc w porządku. To jak już tak uzasadniasz, dlaczego twierdzisz, że polskie tłumaczenie książki jest bublem?

ocenił(a) film na 6
szarak91

Czytałam polskie wydania trzech pierwszych części i zgodze się, że zostały dobrze przetłumaczone. Na pewno nie sa bublem, ale błędy również się zdarzają. Nigdy bym nie powiedziała, że są w którymś momencie lepsze od oryginału. Jestem ciekawa dlaczego tak sądzisz?

ocenił(a) film na 9
milkaway

Przeczytałem zarówno polskie wydanie jak i angielskie. Lepsze od oryginału jest w śmiesznych momentach. To jest moja subiektywna opinia. Może dlatego, że nie podchodzi mi angielski humor i wg mnie polskie słownictwo jest o wiele bogatsze od angielskiego.

ocenił(a) film na 6
szarak91

Ojjjj, o tym bogactwie to wypowiadasz się nt. języka powieści czy języka w ogóle? Jeśli to pierwsze - styl Rowling jest niezwykle bogaty pod każdym względem, głównie pod wzgledem słownictwa. Tłumaczenie Polkowskiego czytałam dawno i w stosunkowo małych ilościach, więc nie mam podstaw do twierdzeń czy i w jakim stopniu spłaszcza oryginał, ale w tym wypadku wyższość nad oryginałem jest wielce wątpliwa (i w żadnym wypadku nie twierdzę, że oryginał jest z zasady lepszy od tłumaczenia pod jakimkolwiek względem).
Jeśli to drugie - to bardzo subiektywna i niesprawiedliwa opinia. Praktycznym argumentem przeciw niej jest iż przeciętny Polak posługuje się w użytku codziennym mniejszym zasobem słów niż przeciętny Anglik oraz zna mniejszą liczbę słów w swoim języku. Od siebie dodam, że mam małe dziwactwo, które często występuje u osób zajmujących się blisko lub na co dzień językiem obcym - zbieram synonnimy pewnych pojęć, przy czym moim ulubionym jest przymiotnik "dziwny". Moja lista dobija juz trzydziestki i stale się powiększa, bynajmniej nie o dziwne czy niespotykane nigdzie słowa. ;]
Co do humoru to oczywiście każdy ma swoje preferencje, mnie tzw. angielski humor jak najbardziej śmieszy, a Rowling wymiata zarówno z humorem słownym i sytuacyjnym.. :)

ocenił(a) film na 9
milkaway

Jak mówiłem kwestia gustu, a ocena subiektywna. Ale nie przesadzajmy, że film zasługuje na 1, a książki w wersji polskiej są bublem, tak jak napisał to LukaszMalinowski

użytkownik usunięty
szarak91

Język osoby, która tłumaczyła książki bardzo mi nie odpowiadał. Od czwartej części czytałem tylko oryginały. Poza tym każdy przekład i tłumaczenie jest nieporozumieniem. Uważam, że dzieła literackie powinno czytać się tylko w oryginale. Tłumaczenie jest interpretacją tłumacza, niekoniecznie tym, co chciała przekazać autorka.

ocenił(a) film na 8

W zasadzie nie chcę brać udziału w całej dyskusji, chciałam tylko powiedzieć, że bardzo rozbawiłeś mnie stwierdzeniem, że "dzieła literackie powinno czytać się tylko w oryginale". :) To by się równało rezygnacji z możliwości poznania tylu wspaniałych utworów!

Tak z ciekawości, stosujesz się do tej zasady? Ile języków znasz?

ocenił(a) film na 9
zieloo

Dołączam się do pytania ;) Jestem bardzo ciekawy. Bo jeśli to co LukaszMalinowski pisze, to musi być on albo poliglotą albo ubogim czytelnikiem..

ocenił(a) film na 6
szarak91

Ech myślę, że LukaszMalinowski albo trolluje, albo jest jeszcze niedojrzały w swoich gustach i poglądach.

użytkownik usunięty
milkaway

Znam kilka języków, przeczytałem sporo książek w oryginale, głównie w języku angielskim. Niektóre przeczytałem zarówno w języku angielskim, jak i polskim - oryginały znacznie bardziej mi się podobały. Pragnę jednak zauważyć, iż nie jest to dyskusja nt tłumaczenia książek.

ocenił(a) film na 6

Ale ta kwestia jest bardzo istotna dla dyskuji nt. tłumaczenia książek - sam powiedziałeś, że każde tłumaczenie to nieporozumienie, a dzieła literackie należy czytać tylko w oryginale. To jest totalny absurd, gdyby tak myślano kilka-kilkanaście wieków temu to cywilizacja pozbawiona przepływu i wymiany myśli oraz idei zatrzymałaby się w ciemnych wiekach. Taka praktyka prowadziłaby nieuchronnie do niewyobrażalnego zubożenia kultury.
A z życia wzięte - co np. z Pismem św.? Czy wszyscy wierzący chrześcijanie mają studiować grekę, aramejski i hebrajski, żeby praktykować swoją religię?

użytkownik usunięty
milkaway

To koniec dyskusji między nami. W pierwszym zdaniu twierdzisz, że napisałem coś, czego nie napisałem. Dalej nie czytałem. Żegnam.

ocenił(a) film na 6

Hipokryzja czy po prostu brak argumentów? Cytowałam Twoje własne słowa, a dokładniej "Poza tym każdy przekład i tłumaczenie jest nieporozumieniem. Uważam, że dzieła literackie powinno czytać się tylko w oryginale", każdy widzi, że je napisałeś powyżej. Również żegnam.

ocenił(a) film na 8

Tak podejrzewałam, że konkretnej odpowiedzi się nie doczekam. ;) Jeśli, jak twierdzisz, znasz kilka języków (w co szczerze wątpię), to jest taki ogrom literatury, z którą się nie nigdy nie zapoznasz, że naprawdę Ci współczuję, bo to strasznie smutne.

ocenił(a) film na 6

O ksiązkach było głośno znacznie wcześniej niż zaczęto produkcję filmów.

użytkownik usunięty
milkaway

Tak, ale film sprawił, że hasło 'Harry Potter' zna teraz niemal każdy, kto ma dostęp do... internetu? Chociaż można by dyskutować, czy seria filmowa jest reklamą czy antyreklamą.

ocenił(a) film na 6

Nie powiedziałabym, że jest to zasługa filmu - choć oczywiście żadnych statystycznych dowodów na to nie mam. ;] Na pewno jakaś część widzów sięgnęła po książki pod wpływem filmów, ale powiedziałabym, że społeczność fanów w internecie od początku związana była ściśle z seria książkową i nakręcała się sama bez pomocy kinematografii. O Harrym Potterze było głośno w internecie od wczesnych lat dzięki takim już stronom weteranom jak Mugglenet, The Leaky Cauldron, HP Lexicon, nieistniejąca już HPANA...

Potrzeba czasu (pewnie parę lat) żeby odkryć, że żadna ekranizacja nigdy nie zadowoli czytelnika. Z czasem można docenić kunszt realizatorski, montaż, dźwięk, efekty, grę aktorską, ale na podstawie fantastycznej książki nigdy nie powstanie fantastyczny film. Owszem, bywają wyjątki - ekranizacje świetne, ale i te trzeba oglądać dłuuuugo po przeczytaniu książki. Nic nie może bowiem konkurować z ludzką wyobraźnią. Dlatego dla wiernego czytelnika film to zawsze rozczarowanie. Trzeba nauczyć się oddzielać te dwie sztuki, wtedy można pokusić się o rzetelną ocenę. Poczekaj z 10 lat, nie zaglądaj do lektury, a dostrzeżesz zalety filmów. Tu jednak czyha kolejna pułapka - po seansie zapominasz swój wyimaginowany świat, powoli obraz bardziej realny wypiera Twój własny i zostaje tylko jego cień. Niestety - nie dość, że piekielnie wynudziłam się na Drużynie Pierścienia, to dziś już tylko wiem, że Arwena była blondi, a Bilbo nie wkurzał aż tak... A nie zaglądałam do Tolkiena przez 20 lat. Nie umiem przywołać tamtych wspomnień. To samo dotyczy tłumaczenia - przywiązujesz się do oryginału, do rzeczy pierwotnej. Normalne, ale warto pokusić się o spokojną i rzeczową ocenę - czasem pomaga refleksja oparta o wrażliwość innych. Myślę, że dla osoby czytającej biegle w dwóch językach dystans do własnych emocji i ocen nie będzie zbyt dużym wyzwaniem.

użytkownik usunięty
menysek

Nie piszę recenzji filmu, tylko moją wybitnie subiektywną opinię o nim, po to jest w tym serwisie opcja komentarzy. Nie uważam też, żeby dystans do własnych emocji i ocen przy ocenianiu jakiegokolwiek filmu miał sens.
PS Słyszałem, że ktoś przełożył Tolkiena na język elfów :)

Owszem, masz zawsze prawo wyrazić subiektywną ocenę, ale próbując ją uzasadnić robisz też wysiłek w kierunku poznania i zrozumienia samego siebie. Okazujesz też szacunek i zrozumienie innym. W innym przypadku po co miałbyś wystawiać publicznie ocenę? Wyglądałoby to wtedy na demonstrację swojego samozadowolenia i brzmiałoby jak okrzyk: "oto jestem" lub bardziej jeszcze niedojrzale: "zwróćcie uwagę na mnie i moje emocje." Podjęłam dyskusję, pokazałam Ci aspekty filmu, których mogłeś nie dostrzec. Jeśli wolisz trwać w roli zbuntowanego nastolatka niż spróbować zobiektywizować swoje zdanie i trzymać się czarno - białych ocen świata zamiast dostrzec ferrię barw, będę musiała poczekać aż dorośniesz. Oczywiście bez jakiejkolwiek ironii, bo to nie grzech być dzieckiem. Chyba że ma się 50 lat ;)))

użytkownik usunięty
menysek

Nie spodziewałem się takiego odzewu pod tym wątkiem, tym bardziej nie planowałem i nie zamierzam okazywać szacunku i zrozumienia innym, bo i tak wszystkim nie dogodzę. Tak jest to demonstracja w stylu 'oto jestem' i tak zwracam uwagę na moją opinię. Gdybym planował ją zobiektywizować, napisałbym recenzję, a na to nie mam ani czasu, ani ochoty, dlatego po prostu 'wykrzukuję' swoje zdanie na publicznym forum i sprawdzam, co inni o tym sądzą :) Tak z nudów i ciekawości. Swoją drogą jestem ciekaw co Ty sądzisz o tym filmie.

Szacunek (zwłaszcza) i zrozumienie to ważny krok na drodze komunikacji z innymi. Nawet jeśli ma się ochotę jedynie zaznaczyć swoją obecność.
Ciekawe jednak w kontekście tego co napisałeś jest Twoje zainteresowanie moim zdaniem na temat filmu. Ja raczej czuję się dostrzegana i nie potrzebuję demonstrować siebie, więc zanim odpowiem Ci na pytanie wolałabym wiedzieć do czego Ci moja odpowiedź jest potrzebna. Dyskusję bowiem mogę podejmować tylko z kimś kto chce mi okazywać szacunek i próbować zrozumieć mój punkt widzenia. Twoje deklaracje, że chcesz "wykrzyczeć swoje zdanie" mogą narazić mnie na zakrzyczenie, a na to nie mam ochoty. Jednocześnie na temat pryncypiów udaje nam się prowadzić całkiem kulturalną rozmową, z czego się cieszę.
Tak więc - dlaczego chcesz poznać moje zdanie na temat filmu?

użytkownik usunięty
menysek

Tak jak napisałem wcześniej - z nudów i ciekawości :) Jestem ciekaw Twojego punktu widzenia i oceny. Mogę jej nie komentować, jeśli nie chcesz, w zasadzie to dla mnie oczywiste jest, że każdy ma swoją opinię na każdy temat, rzadko kategoryzuje opinie na dobre i złe. I dobrze, że poruszyłaś ten temat zakrzyczenia. Być może swoją 'demonstracyjną opinią' próbuje skłonić osoby, które boją się wyrazić własną opinię na tym forum - do wyrażenia jej. Jak widzisz, ja wyraziłem swoją i zostałem w pewnym stopniu zakrzyczany, przeczytałem nawet kilka wyzwisk, a pod innym filmem ktoś próbował zrobić mi psychoanalizę. Właśnie po to napisałem ten komentarz, bo spodziewałem się, że zaraz usłyszę jaki to jestem głupi tylko dlatego, że nie podoba mi się Harry Potter. A HP to naprawdę kiepski film, gdyby każdy pisał to, co myśli, a nie starał się przypodobać ogółowi lub bał się krytyki, być może okazałoby się, że większość użytkowników filmwebu, która obejrzała HP ma równie krytyczne zdanie o nim co ja. Oczywiście nie ma to żadnego znaczenia, staram się jedynie zobrazować Ci dlaczego napisałem/wykrzyczałem swoją opinię, bo odnoszę wrażenie, że bardzo Cię to ciekawi ;) Więc - co sądzisz o HP? :)

Well.... Ujmę to tak:
Po pierwsze w temacie filmu - nie mam ochoty zabawiać Cię w nudzie ani zaspokajać Twojej pustej ciekawości - nie przekonałeś mnie do wysiłku wystawiania oceny filmowi i jej tłumaczenia. Nie wykluczam tego w toku dalszej dyskusji. Ale najpierw pryncypia.
Po drugie - czyli właśnie w temacie pryncypiów - tu podejmujesz dyskusję i mam wrażenie, że gotów jesteś z szacunkiem i otwartością prowadzić rozmowę, więc mogę i ja kontynuować. W tym temacie:
Dla mnie trochę niespójne i nieprzemyślane są Twoje wywody. Raz piszesz, że "nie spodziewałeś się takiego odzewu" potem, że "próbujesz skłonić osoby, które boją się wyrazić własną opinię..." i "spodziewałeś się, że zaraz usłyszysz jaki to jesteś głupi" czyli de facto prowokowałeś atak. Nie wiem jaka jest prawda i co tak naprawdę chcesz osiągnąć. Dlaczego mnie to tak ciekawi? Bo skoro odmawiasz rzetelnej dyskusji w meritum czyli uzasadnienia swojego zdania (jedyne co się liczy to Twoje "widzimisię") i choćby minimalnego wysiłku zrozumienia interlokutora oraz okazywania mu szacunku, to musi istnieć jakiś inny cel niż cel tego forum (w moim rozumieniu) tj. wymiany wrażeń, spostrzeżeń, przemyśleń itd. (dla przypomnienia - wymiana działa w obie strony). Jako że traktuję Cię poważnie i zainteresowało mnie Twoje zdanie podjęłam dyskusję próbując Cię zrozumieć. Być może w momencie, w którym do tego dojdzie, będę skłonna rozmawiać z Tobą o filmie.
I na zakończenie - świadome nie wchodzenie w relację, gdzie mogę zostać zakrzyczana chyba różni się od świadomego (lub nie) wypowiadania myśli tak, by w zamian otrzymać reakcje zakrzykiwania, nie sądzisz?

użytkownik usunięty
menysek

Przede wszystkim to ja nie traktuję tego forum poważnie i szczerze nie chcę rozmawiać z Tobą o tym filmie, chcę tylko poznać Twoją opinię ;)
Piszesz, że odmawiam uzasadnienia swojego zdania. Ok, spróbuję. Powiedz, co konkretnie mam uzasadnić.

Poniższe wypowiedzi: "patrząc na całokształt daję 1", "film (...) jest totalnym gniotem, który nigdy nie powinien powstać".
Swoją drogą, nie masz poczucia, że marnujesz swój czas oglądając tak dużo filmów, które oceniasz na 1? Może warto - skoro masz talent do języków - postudiować kolejny, żeby więcej czytać w oryginale? ;)

użytkownik usunięty
menysek

Większość filmów, które oglądałem, widziałem jakiś czas temu, wtedy ich nie oceniałem. Dopiero teraz po obejrzeniu kilkuset filmów, oceniam co jest gniotem a co dobrym filmem :)

użytkownik usunięty
menysek

A obecnie uczę się mandaryńskiego ;)

ocenił(a) film na 8

Dałeś jeden w porywach 2 ?!!! człowieku tobie powinno się ograniczyć głosowanie właśnie takie tępaki jak ty obniżają średnią dobrym filmom. To że film nie zgadza się w 100 % z książką jest normalne i tak zdarza się w innych sagach ale to nie powód żeby od razu czepiać się całokształtu.. do tego wchodzi scenografia, efekty skoro tego nie umiesz docenić to po co głosujesz bawisz się w hejtera??

użytkownik usunięty
karoljna94

Oceniłem film na 1 nie dlatego, że nie zgadza się z książką, lecz dlatego że jest totalnym gniotem, który nigdy nie powinien powstać. Scenografia i efekty nie mają dla mnie żadnego znaczenia. Jako użytkownik tego serwisu mogę oceniać filmy wedle własnego widzimisię, a jako że uważam tą serię za nieporozumienie, stąd ocena '1 - nieporozumienie' :)

ocenił(a) film na 8

powiedz chociaż dlaczego ? dla mnie to nie jest gniot prędzej nazwałabym gniotem Avatara który ma pełno efektów specjalnych ale obejrzałam go raz i już nie chcę więcej a Harrego mogłabym oglądać cały czas. Skoro tyle ludzi lubi tą sage i film zdobył nagrody to chyba to nie jest aż taki wielki gniot nie sądzisz?

użytkownik usunięty
karoljna94

Większość powstających obecnie filmów to gnioty, ten zdobył nagrody bo był najmniejszym gniotem ;) Może po prostu oczekujemy od filmu czegoś innego, stąd różnice w ocenie.

ocenił(a) film na 8

Poniżej 10tego roku życia? Jak dla mnie, seria jest dobra dla każdego, kto lubuje się w takich klimatach. Bez względu na wiek.

ocenił(a) film na 7

Powinieneś zmienić tytuł tematu na "Jestem super mądrym polaczkiem czytałem Harrego Pottera po angielsku" a pod tematem opisać wyższość twojej marnej osoby nad fanami HP którzy są kretynami. I te błędy które wyszukałeś musisz być naprawdę bardzo spostrzegawczy. I twój argument "streszczenia całego tomu książki do 2-godzinnego filmu to kpina" Myślałem ze spadnę z krzesła i na koniec chce cie zaskoczyć Dziedzictwo Burne`a też jest na podstawie książki (film który oceniłeś na 10 ) i kolejne zaskoczenie książka równie obszerna co HP streszczona do 2h filmu. Chyba że się mylę może w angielskiej wersji ta książka ma 20 stron.

użytkownik usunięty
radziu222

Bourne to inna bajka. Ostatnia część jedyne co ma wspólnego z książką to tytuł. Ale dałem 10, bo jakoś to wyglądało, a filmowy Harry Potter jest tak żenujący, że stworzyłbym osobną kategorię dla tej serii. Nie zdradzę nazwy ze względu na cenzurę panującą na filmwebie.

Podoba mi się film ale daje 1 w porywach 2 ; / nie rozumiem... albo mi się film podoba albo mi się nie podoba i pier..ole generalnie komentowanie i ocenianie tego nie wartego mojej uwagi dzieła. Zacytuję św. słowa jednego z użytkowników "Śmieszy mnie zawsze jak ktoś zaśmieca tematy tylko po to żeby się pochwalić swoją indywidualną oceną GOOD JOB!" mnie szczerze mówiąc również to śmieszy bo skoro mi osobiście coś się nie podoba, drażni przyprawia o bóle głowy i mam na temat np. HP nie pochlebne zdanie to się za przeproszeniem nie wpier..lam na forum między wódkę a zakąskę i mam to wszystko w du.ie niech se lubią i oceniają to coś. Film dla dzieci poniżej 10 roku życia? Ja mam 21 i całą serię na dvd wracam do niej bardzo chętnie bo wciąga i ma fajny klimat który przyciąga swoją uwagę. Znam kilku jak nie kilkunastu ludziów :) którzy są nawet starsi ode mnie i lubią za równo Harre'go w formie książki jak i jego adaptację filmowe więc nie rozumiem tego typu sformułowań "Film dla dzieci" ; ) nie chce być pyskaty ale skoro oglądałeś i czytałeś książki to jesteś dzieciakiem Łukaszu. Mam inne zdanie na temat tej serii a mianowicie wszystkie części powinien robić jeden reżyser klimat był by wtedy jeden nie zmienny a tu 1 i 2 część inny klimat 3 część inny 4 część znowu inny ah... ale mimo to fajnie mi się to ogląda. "próba streszczenia całego tomu książki do 2-godzinnego filmu to kpina" szczerze mówiąc kpina to twoje myślenie bo ja na ten przykład nie czytałem 1,2,3,4,5 części a wiem wystarczająco dużo z tego streszczenia ;P aby się połapać w 6,7 części jak i w całej historii więc nie widzę problemu dla mnie osobiście wystarczy 2 godz. i 50min aby załapać co w trawie piszczy bo tutaj ukłon w stronę reżyserów że zamieścili to co ważne w filmie a nie potrzebne pierdoły ominęli i gitara cycuś piz..eczka delikatesik. "nie planowałem i nie zamierzam okazywać szacunku i zrozumienia innym" trochę szacunku powinieneś mieć mimo wszystko ;P a zrozumienie? hm... ja osobiście nie rozumiem po co włazić na stronę filmu który mi się nie podoba mało tego oceniać i zaprzątać sobie dyńkę pisząc ten komentarz? Opinię? Nie wiem. Ja oceniłem serię HP różnie (6,7,8,) są kwestie które mi się nie podobały ale znacznie więcej mi się podobało więc? ogólnie film zasłużył sobie na te 8 czy 9 ale na pewno nie na 1 ; / to już jest aż śmieszne gościu ale nie dziwi mnie to oglądając listę filmów które oceniłeś w 98% na 1 ; p znawca jesteś prze ch..j chapeau bas! mistrzu. pozdro.

użytkownik usunięty
sabina_s13

Zacytuję sam siebie, może zrozumiesz skąd moja ocena: "Jest kilka ciekawych scen, które naprawdę mi się podobają, ale patrząc na całokształt daję 1, w porywach 2, ale to tak z litości i za to, że film rozreklamował książki."
Akurat HP leciał ostatnio w TV, rzuciłem okiem i postanowiłem skomentować, co o tym sądzę. Nie podoba Ci się moja opinia - nie czytaj jej. Zarzucasz mi, że chwalę się swoją indywidualną oceną (nawet gdybym to robił, to co z tego?), a sam walisz po oczach ścianą tekstu, w dodatku nieudolnie ocenzurowaną :) Do tego sztandarowy argument, że ktoś jest dzieckiem. Jakie to ma w ogóle znaczenie?

użytkownik usunięty

W wystawianiu ocen ty nawet nie jesteś dzieckiem, twój przypadek jest o wiele gorszy :)

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones