PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=142402}

Harry Potter i Książę Półkrwi

Harry Potter and the Half-Blood Prince
2009
7,5 324 tys. ocen
7,5 10 1 324003
6,0 61 krytyków
Harry Potter i Książę Półkrwi
powrót do forum filmu Harry Potter i Książę Półkrwi

Mnie najbardziej zdenerwowała rozmowa Dumbledore'a ze Snapem pod koniec. Mimo, że ktoś nie czytał 7 części, to mógł się domyślić, o co Dumbledore go prosił, a zdradzanie niemalże zakończenia 7 części, to już totalny debilizm ze strony twórców.

ocenił(a) film na 6

Yeats strzelił sobie w stopę wstawiając scenę z sfajczeniem Nory - teraz każdy przeciwnik ekranizacji może powiedzieć, że skoro jest miejsce na fanfic scenarzysty, to czemu nie ma miejsca na kluczowe dla rozwoju akcji momenty?


nie spodziewałam się po tym filmie wiele, pierwsza scena z lataniem po Londynie była nawet zachwycająca, ale potem to już równia pochyła. Najbardziej zirytowało mnie zrobienie z Tonks i Lupina "starego" małżeństwa. Mogli już sobie to w ogóle darować, niż robić taki syf.

Zakończenia nie ma nawet co komentować. Nikt nie słyszy rozpierduchy jaką Bellatrix (jedyny jasny punkt w tej ekranizacji) robi w Sali, a śmierciożercy wychodzą nieniepokojeni jak jakieś cholerne gestapo. I to wyznanie Snape'a, że jest Księciem - brakowało mi jedynie piorunów w tle, szaleńczego śmiechu i "zamachnięcia" peleryną.

Mimo to daję 6/10 - za piękne widoki, Bellatrix i przyćpanego Pottera

ocenił(a) film na 8

Mnie, to że poco Snape rzucił Avada Kedavra i użył czarnej magi skoro mógł rzucić Expeliarmus albo Drętwotę żeby strącić go z wieży. Bez sensu.

ocenił(a) film na 8
jakub3_2

Sorry chodzi o Dumbledore'a.

<Holera, za krótki>

ocenił(a) film na 4
jakub3_2

Jak nie nadążasz to się nie włączaj do dyskusji. Najpierw książkę przeczytaj.

jakub3_2

Czy ktos mi moze wytlumaczyc o co chodzilo w tej scenie ze sznurówkami ?
A tak wogle to p.Yates zrobil z tego lekki komediodramat. I przeciez Hermiona sie nie przyznala w 6 czesci Harry'emu, ze kocha Ron'a. I wogole sceny Harry-Ginny to byla calkowita porazka. Ginny caly czas z nim flirtowala, a przeciez ona chodzila z Dean'em. Wogole tak liczylam na to zejscie H i G - w ksiazce byla to naprawde b. fajna scena.

ocenił(a) film na 6

kurcze czy tylko mi sie wydawalo czy moglby ktos sie przyjzec jesli bedzei mial okazje jeszcze ogladnac neidlugo, ale naprawde nie moglam zauwazyc blizny przez pierwsze 15 minut kolezanka zwrocila na to uwage i caly czas chcialysmy ja zobaczyc, a ona jesli byla to leciutka a tak naprawde do zawsze powinna byc bardzo widoczna! ;/ a do wiekszosci wypowiedzi sie zgadzam, omineicie pogryzienia Billa i te sceny ktorych nie bylo w ksiazce byly dziwne ;/ stwierzdilam ze musze jeszcze pare razy poogladac zeby sie upewnic czy mi sie podobala bardzo czy mniej bardzo;P bo za bardzo lubie harrego wiec to zaspokoilo brak ksiazki;) bo po przeczytaniu taka pustka jakas:P ;)

ocenił(a) film na 10

ja się zastanawiam dlaczego Yates nie pokazał ŻADNEJ sceny, w której Harry dowiedział się, że jest kapitanem drużyny?? skąd ktoś, kto nie czytał książki, a oglądał wszystkie filmy (np. moja koleżanka) ma wiedzieć "ocb"? za dużo 'przeskakiwania' ze sceny do sceny. Jest tu, a nagle tam. ;/ Scena ze śmierciożercami w Norze - ok, ale dlaczego spalili ten dom Weasleyów? I dlaczego śmierciożercy nie zabrali Harry`ego? ;/ trochę dziwne... Jeśli Yates chciał dodać akcji, to mógł zekranizować tą walkę w Hogwarcie! Poza tym... panie Yates... co pan zrobił z muzyką??! ;

ocenił(a) film na 8
poshh

Po co ta scena ze sznurówkami?

Otóż Radcliffe ma coś z mózgiem i sam sobie wiązać nie może...

Ale po co w ogóle dali tą scenę?

Tego nie wie nikt...

ocenił(a) film na 4
Altair9

http://rapidshare.com/files/262631153/HP6_-_sznurowad__322_a_i_zniszczenie_nory. avi

I po sprawie.

A RatCliff to sam sobie nie może...więc ona mu pomoże.

ocenił(a) film na 4

Scena z eliksirem i pominięcie wspomnień o rodzinie Voldemorta.

ocenił(a) film na 7

co mnie zdenerwowało?
1. scena ze sznurówkami i pocałunek Harry'ego i Ginny, który w książce odbył się w zupełnie innych (ciekawszych) okolicznościach
2. brak bitwy, wspomnień i pogrzebu
3. debilne dialogi ;/
4. rozumiem, że rezyser miał tylko 2,5 h, ale wszystko było jakies takie okrojone.

jednym słowem wyszła dupa...

piggy_3

ja już bym się zgodziła aby film podzielono na dwie części ale żeby tylko zrobili to ciekawie i ze wszystkimi elementami z książki... bo te sznurowadła i palenie nory było bez sensu...

dla mnie scena napadu i spalenia Nory... pytam:W JAKIM CELU?
wycieli tyle, a dodają scenę która nic nie wnosi.
wniosłaby więcej gdyby pojawił się na ekranie zamiast niej napis "przerwa na siku" .

ocenił(a) film na 8

Wieie co wam powiem, a to iz powinniscie poczekac na wydanie dvd, a tam zawsze na drugiej plycie sa sceny usuniete, moze nakrecili jakies sceny z bitwy czy dali troche wiecej wspomnien (bedacych dla mnie najwazniejszym watkiem tej czesci) a po prostu wycieli je z wersji kinowej.

Co mnie najbardziej zdenerwowalo w filmie, hm:
- Mala zgodnosc z ksiazka
- Co to w ogole za pomysl by smieriorzercy zmieniali sie w czarna hmure i latali, w ksiazce latali na miotlach, a voldemort latal (cz.7)
No to tyle, co prawda rowniez zdenerwowal mnie brak scen z myslodsiewni, rozmowy knota z ministerm mugoli, brak Skrimgura (nie pamietam jak napisa jego nazwisko) - ale jak mowilem - poczekajmy na 2 plytowe wydanie dvd, ktore powinno ukazac sie mniej wiecej 5-6 miesiecy po premierze kinowej, czyli w okolicach grudnia albo stycznia.

Film jako film oceniam na 8, ale jako ekranizacja ksiazki jest dosc kiepski i zasluguje nawet na 2.

Pozdro

ocenił(a) film na 10
Jacob_Voorhees

Minister to Rufus Scrimgeour ;)

Ja dałem temu filmowi 10,
mimo że jest o wiele gorszy do książki.

ocenił(a) film na 3

najbardziej denerwujące... ogólnie - ten debilny slapstick przez cały ciąg filmu. bo to strasznie miało być śmieszne, jak Ron leci z sofy na ziemię. albo, jak Harry zachowywał się jak na haju, po zażyciu Felix Felicis.

Film jest bardziej pocięty, niż przeciętne, stereotypowe emo. Co gorsza, skupiono się na scenach najmniej ważnych. Zbrodnią jest pominięcie KOŃCOWEGO POJEDYNKU! cała mordręga oczekiwania na scenę, której nie było... fuck. nie rozumiem tego zagrania; ten moment miałby w sobie chociaż tę ikrę, dynamikę, której mi przez cały film brakowało.

co WB robi z tymi książkami, to zbrodnia jest.

ocenił(a) film na 10
anhed

Żeby było prościej to powiem, że denerwowała mnie większość scen ^^
1. Scena ze sznurówkami Harry'ego. Co to miało być? On sobie ich sam zawiązać nie mógł, tylko musiała to za niego zrobić Ginny? Sory, Wybrańcowi nie wypada.
2. Nic nie było o Gauntach, czyili można powiedzieć, że brak jednego wspomnienia, które było niesamowicie ważne.
3. Ratowanie Harry'ego przez Lune. Nie wiem po jaką cholere za przeproszeniem to zmienili. Tonks byłą raptem w jednej scenie pokazywana przez pare sekund. A Luna? Może też nie było jej dużo, ale na pewno więcej niż Tonks.
4. Z poprzednią moją uwagą wiąże się następna. Strasznie lubiłam w książce moment, gdy Snape odbiera Harry'ego od Tonks. W filmie jak wiadomo tego nie było, bo to Luna go ratowała :|
5. Strasznie wkurzyłam się, gdy nie było komentowania meczu przez Lune:/ Może nie był to jakis mega ważny moment, ale bardzo zabawny, który mółgby znaleźć się w filmie.
6. Szkoda, że było mało Snapea bo w końcu on był tytułowym Księciem, a w filmie wyglądało to tak, jakby grał trzecio planową rolę ...

jeszcze przed zobaczeniem filmu wystawiłam 10/10 teraz wystawiłabym 7/10

ocenił(a) film na 3

Ekranizacje Harry'ego Potter'a? Odkąd sfilmowali i spaprali Więźnia Azkabanu, oglądam z przymrużeniem oka, traktując je jako zupełnie inną bajkę, a nie Harry'ego Potter'a.
Wszystko co dobre w tych filmach to to, co wprowadził Cris Columbs - początkowa obsada.
Złe strony księca? Praktycznie zero historii Voldemorta. Jestem bardzo ciekawa, jak w kolejnym filmie będą szukać horkróksów, nie mając pojęcia czym Voldemort się kierował. Co jeszcze? Spaprana śmierć Dumbledora. Był zbyt żywy, gdy umierał. Facet stał sobie jak gdyby nigdy nic i gawędził z Draco o tym, czy go zabije, czy nie, po czym gdy pojawił się Snape, rzucił luźne "Severusie, proszę" tak, jakby mu było wszystko jedno. Żenada.
Motyw Ginny i Harryego - kompletnie spartaczony.
Bardzo liczyłam na wątek Remusa i Tonks - choć w książce go nie trawie, to byłam go bardzo ciekawa. Tymczasem Tonksowe "Sweetheart" po prostu mnie zabiło. Ciekawe, czy Ci którzy nie czytali książki, wiedzieli w ogóle, jakim cudem oni są razem.
Nie było sceny - dość istotnej bądź co bądź - gdy Potter dowiaduję się o tym że to Snape doniósł na Potter'ów. Szkoda, bo też na to czekałam.
Snape - no i tu jest problem, bo uwielbiam tą postać ponad wszystko, uwielbiam to jak wykreował go Alan Rickman a scenarzyści i reżyser spartaczyli to na całego! Od kiedy to Snape pokazuje Potterowi żeby siedział cicho po czym ten go słucha i patrzy jak zabija Dumbledora? Mógł go chociaż unieruchomić, no!!
Nie było pogrzebu. Jedna z najlepiej i najsmutniej opisanych w całej sadze scena a ją tak po prostu wycieli! Jedyny plus, to lot Feniksa choć ogólnie zabrało dramatyzmu w tych scenach.
Co jeszcze? Bitwa o Hogwart, zero wyjaśnień na temat Stworka. Ogólnie, brak mi tu było wspomnienia o Syriuszu- a przecież w książce wyraźnie pokazane było że Harry mocno to przeżył. Palenie Nory, brak wątku Fleur i Bila i schrzaniony na maksa Greyback!
Ah, i strasznie brakowało mi Zgredka i Stworka. Uwielbiam ich ;P
Dobre strony? Na pewno świetna gra Feltona. Duże brawa, bardzo duże. Cóż po za tym? Bardzo przypadł mi do gustu Potter po wypiciu eliksiru. Ogólnie ta scena należy do jednej z lepszych w filmie. "Sir?" i "Poof" nadrabiają.
Bardzo podobała mi się również muzyka.
No i Snape, choć tu mam bardzo mieszane uczucia - był zbyt łagodny, ale jednak to zawsze Snape.
Ogółem - jeśli oglądać to z nastawieniem na jakiś film - to mamy całkiem znośna komedia romantyczna. Jeśli oglądamy Harry'ego Potter'a - kiepski. Daje 5/10

ocenił(a) film na 5
nanina

Hmm pierwsza rzecz która rzuciła mi się w oczy to to, że Luna znalazła
Pottera w pociągu, a jeszcze przed tym Harry dostał się do przedziału Draco
po użyciu kuli dymnej (?!). Ahh no i żałosna próba podrywania kelnerki w
barze -,- Potem to już można się czepiać co 15-20 min. Byłam
zdezorientowana gdy śmierciożercy palili norę, ciekawa jestem co z nią
będzie w 7 części... U Harry'ego w ogóle nie było widać blizny, ale o tym
akurat uświadomiła mnie koleżanka, a Snape zawsze kreowany był na lekko
odrażającego i mrocznego nauczyciela z tłustymi włosami, o czym często była
wzmianka w książce tym razem włosy miał czyściutkie i przypominał bardziej
dobrego wujaszka niż znanego Snape'a. Generalnie postacie niedociągnięte
(dorzucę tu Slughorna który powinien być dużo grubszy i niższy i Lavender,
którą sobie wyobrażałam jako ładną aczkolwiek głupiutką dziewczynę).
Ogromnym zaskoczeniem było dla mnie pominięcie końcowej sceny walki, na
którą czekałam cały film ! Ehh.. więcej nic nie dodaję, bo musiałabym się
nieźle rozpisać...

xxelka

ja się tutaj muszę dołączyć!!! końcowe sceny waliki były jedynym powodem dla którego dosiedziałam do końca, a ty nic!!!! i po co kurcze wstawiają wszędzie te Bellatriks, może była kopnięta itd, ale w filmie juz przesadzili. No i omineli pogrzeb, który był dla mnie bardzo wzruszającym momentem w książce, natomiast w filmie wogóle mi nie było żal. Poza tym w chwili śmierci Dumbledore był konający a tutaj stał wyprostowany itd. No i jak taki lichy czarodziej jak Malfoy mógł rozbroić tak potężnego czarodzieja... w książce to przynajmniej było wyjaśnione. I bez sensu te sceny w Norze! zamiast poświęcić tamten czas na końcowe sceny, to oni je ucinają i wstawiają jakąś bezsensowną walkę... To co muszę pochwalić to świetnie- jak zawsze- zagrana rola Snapa i oczywiście Rona, które zawsze- już od pierwszej cześći- sprawiały że śmiałam się do łez :p Ogólnie rzecz biorąc to moim zdaniem najgorsza z części... (film rzecz jasna)

ocenił(a) film na 5

dosłownie wszystko w tej części mnie zdenerwowało. Ogólnie najbardziej brak Zgredka, pominięcie pogrzebu Dumbledora, i zdecydowanie brak ważnych wspomnień o Tomie Ridll na podstawie których Harry Potter szukał Insygniów Śmierci i horkruksów, przez co Insygnie Śmierci straciły sens zwłaszcza pierwsza z nich. A i ten atak na norę, tego nie ma co komentować jak fan książek o Harrym Potterze. Ta walka powinna być w Hogwarcie.

Sorry za odpowiadanie na stary temat ale jestem nowy

pozdrawiam