Dokładnie tak jak poprzednik napisał film nie porsuszył mnie szczególnie widziałem lepsze mocniejsze i bardziej chwytające za serce produkcje. Jednak film warty obejrzenia... nie wiem jak wam sie to podobało ale mnie wkurzały dosłownie bezsensowne moim zdaniem wstawki typu marzenia Precious, jak stoji odlansowana a typ ja oblizuje po uszach wpada do niej pod okno wykozaczonym motorkiem albo maszeruje czerwonym dywanem. Czy tylko takie sa marzenia tych tępych nastolatek? masakra. a rola tego gościa piałem ze śmiechu:)
jeden ogromny plus filmu, porusza do refleksji ... bo jakie większość z nas ma problemy porównując to do problemów precious?
role : jak zwykle dobrze zagrała Paula Patton ależ to jest fajna dupeczka:D:D
Mariah Carey jak zwykle żenada tak samo jak jej śpiewanie.
A Lenny jako John john on w ogole cos zagrał?:)
a wam jak sie film podobał ??
Myślę, że te marzenia były dla Precious ucieczką w zupełnie inny, lepszy świat. A nie można już sobie pomarzyć o byciu gwiazdą? ;) Dziewczyna i tak pewnie nie miała nadziei na życie na wysokim poziomie, to w marzeniach szła na całość. Mnie te marzenia nie denerwowały, ale z kolei zachowanie tych dziewczyn... jak z buszu jakiegoś. Zdziwiło mnie też, że wystarczy nauczyć się alfabetu (czytania i pisania) i już zdaje się do następnej klasy. Nie wiem jak bez takich podstawowych umiejętności Precious zdawała w swojej poprzedniej szkole. Ale może tam tak jest... nie wiem... Może ktoś wie?
Film przytłacza, ale jednocześnie pokazuje, jak napisał autor tematu, że czasem nasze problemy są naprawdę małe w porównaniu z tymi.
A mnie właśnie ten film nie przytłaczał. Nie wzruszyłam się też, nie uroniłam łzy w przeciwieństwie do moich koleżanek. To jakaś przesada. Mam na myśli film, bo historia jest niewyobrażalnie przesiąknięta po prostu wszystkim co najgorsze. No bo ok - ojciec gwałcił córkę, oczywiście to jest złe, ale to się zdarza. Ale że gwałci ją, ta zachodzi w ciążę, rodzi dziecko, a ten dalej ją gwałci a ona zachodzi w kolejną ciążę... Szok! A matka najwyraźniej była niezrównoważona psychicznie, co zresztą widać po scenie gdy [spoiler] opowiada przy Precious i tej co grała ją Carey, że jej mąż zabierał córkę, że ją wolał a ona była taka biedna i było jej smutno, że jej mąż wolał gwałcić córkę (za co później Precious bez przerwy się obrywało...) zamiast kochać się z nią. [koniec spoilera] Patologia po całości. Po prostu nie wpadłabym chyba sama na pomysł, że coś takiego może się dziać.
A jednak główna bohaterka zachowuje się nad wyraz pogodnie jak na warunki w jakich przyszło jej żyć. Nie mówię, że aktorka źle gra. Po prostu tak ten film wygląda. Dlatego nie wszystkich tak mocno porusza. Bardziej raczej sprawia, że odczuwamy wobec niej podziw.