Nie wiem jak Wy - chce poznac opinie - ale Mariah naprawde mnie pozytywnie zaskoczyla. Nie jestem jej fanka jako aktorki - jakbym miala siebie nazwac fanka, to predzej jej spiewu - ale w Glitter sie nie popisala zbytnio. Ide ogladac ten film, i co widze? Ze po pierwsze - osoba, ktorej kaprysy sa juz legenda, ktora podobno bala sie zagrac czyjas-tam matke, bo wyjdzie na kogos starego, ktora ubezpieczyla swoje nogi na iles-tam mln dolcow i ma podobno obsesje na punkcie wlasnego wygladu i Photoshopa - a to moim zdaniem z gory dyskwalifikuje ja jako aktorke - tu wyglada jak zwyczajna urzedniczka. Normalny czlowiek, nawet nie jakis ladny, wygladajacy na ponad 40lat. Z trudem poznalam ja dzieki tej charakteryzacji. Po drugie - gra naprawde dobrze - to jest oczywiscie mala rola. Nie jakas oskarowa, ale jest dosc naturalna, widac, ze wczuwa sie w jakims stopniu w role, szczegolnie przy konfrontacji Precious z matka. W Glitter to po prostu byla wymalowana lalka. Mi sie wydaje, ze po problemach w zyciu osobistym i pobycie w psychiatryku jednak odrobinke wydoroslala i dlatego lepiej gra. W porownaniu do poprzednich rol widze naprawde duzy, jak na nia, rzecz jasna, krok naprzod.