Co by tu napisać. Nie mam pomysłu. Może tylko to, że to beznamiętny, zwykły, poprawnie zrobiony film i jak na beznadzieję i okrutną patologię, którą ukazuje, wyjątkowo obojętnie do niego podszedłem, choć nie powiem, że mnie w kilku miejscach nie poruszył. Każdego normalnego człowieka, choćby w najmniejszym stopniu, poruszy. Poprawny film z bardzo dobrym aktorstwem, które jest jedynym aspektem zasługującym na jakieś szczególne wyróżnienia. Ciekawe zdjęcia i dobry montaż, może i na Oscara. W jednym miejscu wdarła się nieznośna poprawność polityczna i niepotrzebne moralizatorstwo o tolerancji. Jako kino czarnych - zero wnikliwości, jako dramat jednostki - czegoś mu zabrakło: postać Clareece jest tak silna, że od początku wiadomo, że poradzi sobie w życiu na przekór wszystkim przeciwnościom losu. W rzeczywistości człowiek nie ma czasu, ani siły na takie zrywy własnej woli walki. Słodkie i poruszające, ale puste.
5/10
Jak dla mnie to jeden z 3 najlepszych filmów które są nominowane do Oscara w tym roku obok Bękartów Wojny i Hurt Locker.Jeśli uwazasz ze Precious nie zasługuje na Oscara to kto zasługuje z nominowanych? Odlot? W chmurach? czy moze Dystrykt? nominacja dla nich to zwykła porażka.
Ogólny poziom nominowanych filmów w tym roku jest niski, być może najniższy w ostatnich dziesięciu latach. Tylko, że nawet jak poziom jest niski, ktoś tego Oscara musi dostać i jeśli miałbym wyróżnić ten jeden film, który moim zdaniem powinien dostać najważniejszą statuetkę, to wybieram "A Serious Man" braci Coen. Nie widziałem Odlotu, ani Hurt Locker, ale resztę widziałem i filmy typu Dystrykt, Precious czy Blind Side to niczym nie wyróżniające się przeciętniaki. Wyróżniłbym jeszcze "Bękarty wojny" i właśnie "W chmurach" - filmy zdecydowanie lepsze niż te Precious, Blind Side czy Dystrykt. Porażką Akademii jest nominacja do najważniejszej nagrody aż dziesięciu filmów, tym bardziej że zapełniła listę kandydatów zwykłymi przeciętniakami. Wystarczyło nominować "A Serious Man", "Bękarty wojny", "The Hurt Locker" (ponoć na prawdę niezły) i od biedy Avatara. Te cztery filmy byłyby w sam raz i stanowiłyby realną, reprezentatywną siłę popularnego kina amerykańskiego w roku 2009.
a ja uważam że właśnie dostanie oscara i powiem na dodatek ze zasluzenie. Choc nie zdziwilbym sie jakby wygral wlasnie serious man.
Mo'Nique na pewno dostanie Oscara. Zobacz sobie jej nagrody http://www.filmweb.pl/o121173/Mo%27Nique/nagrody