Dziwny to film, bo łączy skrajności ze skrajnościami, czego przykładem jest scena kazirodczego gwałtu przedstawiona w stylu teledysku MTV. W ogóle cały film jest zmontowany jak kolorowy wideoklip, mimo, że przedstawia wręcz nienaturalną ilość patologii jakie mogą się przytrafić jednej osobie. Moim zdaniem to do siebie nie pasuje, bo w końcu nie wiadomo czy film chce być prawdziwym, ciężkim dramatem społecznym, czy kinem familijnym ku pokrzepieniu serc. Mimo ciężkiego kalibru całość przypomina film z cyklu TVN - Prawdziwe historie. Szkoda bo aktorstwo pierwsza klasa (szczególnie rola Monique w roli psychotycznej matki), trzeba było posiedzieć jeszcze trochę nad scenariuszem , bo momentami ostro zalatuje banałem. Obejrzeć można, ale żadne dzieło to nie jest.
5/10
Nie zgodzę się, ten film, mimo całej dramaturgii miał mieć pozytywne przesłanie i zostało to wszystko oddane prawidłowo. Nie wiem jakich scen gwałtu ojca na córce się spodziewałeś, ale pamiętajmy, że ten kolorowy klip a la MTV był wspomnieniem Precious, właściwie urywkami wspomnień, kilkoma szczegółami, które zakorzeniły się w jej umyśle na długi czas. Ciężki dramat nie polega według mnie na maksymalnym naturalizmie. Należy skupić się przede wszystkim na grze aktorów i dialogach, jest w nich więcej z dramatu niźli mogło by być w scenie gwałtu. Czyż mało dramatyczna była scena, gdy Precious dowiedziała się o śmierci ojca? To ujęcie na jej zeszyt, potem na twarz i znowu zeszyt z zapisanym pytaniem "Why me?". Sceny subtelnie obrazowały jej historię, ale potęgowały ją dialogi i monologi z udziałem głównej bohaterki. I naprawdę nie widzę tutaj wspólnego mianownika z programami z TVN. Tam chodzi o sensację, a tutaj o ukazanie trudnych relacji rodzinnych, odbijania się od dna, wiary i siły w siebie, gdy jest się już wdeptanym w ziemię. Koniec pokazuje, że nawet największa tragedia wzmacnia nas o ile się nie poddamy.
8/10
Pozdrawiam