Nigdy Wam się nie odechce? Wiecznie źle przetłumaczony tytuł, wiecznie coś nie pasuje, i moja ulubiona kwestia: "lepiej zostawić oryginał" , a co my w Anglii mieszkamy czy w Polsce? Z jakiej racji mielibyśmy zostawiać angielski tytuł. Nie każdy musi znać język angielski. Tytuł jak tytuł. Myślę, że istotniejsza do omówienia jest fabuła filmu:)
Pozdrawiam.
Panie, tytuł jest zły. To łatwo zrozumieć. Tłumaczenie tytułu będącego imieniem jest zbędne, szczególnie, że film przeznaczony jest tylko dla dorosłych. Większość świata przetłumaczyła tytuł krótko - "Precious". My stanowimy wyjątek ;]
no dobrze, ale co Wam tak straszliwie ten tytuł przeszkadza? stanowimy wyjątek? owszem, zawsze wszystko nam się nie podoba i potrafimy tylko narzekać...
Tytuł nam przeszkadza ponieważ w oryginale tytułem jest imię głównej bohaterki, a my to zamieniliśmy na "hej skarbie". to tak samo gdyby w Polsce film się nazywał np. "Robert", a Anglicy przetłumaczyli by to na "Yo polish mean". Już rozumiesz ?
dodatkowo : hej,skarbie przynajmniej mi kojarzy się z filmem przyjemnym i łatwym i mało poważnym, a ten do takich nie należy. Nie rozumiem dlaczego przy niektórych filmach np Chloe zostawili oryginał czyli imię bohaterki, a tu im to przeszkadzało.
Odpowiem Ci jepiej. Oni w ogóle nie tłumaczą. Kupują prawa i robią własne wersje. Rozumiem, że podoba Ci się takie podejście i byłbyś zachwycony widząc swojego ulubionego Hannibala czy Skazanych na Shawshank w wersji polskiej.:)
Nadal chcesz nas porównywać do Anglików?
w stu procentach popieram autora tematu. Liczę też że wszyscy którzy płaczą nad tytułąmi filmów palną sobie wreszcie w te puste łby.
A ja się cieszę, że przetłumaczyli tytuł. Po pierwsze "Precious" to pseudonim głównej bohaterki a nie imię więc przetłuaczyć można jak najbardziej. Według wiekszosci to jednak źle i lepiej zostawiać oryginalne tytuły jak np. ostatniego Bonda "Quantum of Solance" co wiekszośc polaków nawet nie potrafi wymówić a co dopiero wiedzieć co to oznacza. Do śmiechu pożałowania doprowdza mnie natomiast robienie dwujęzycznych tytułów np. "Cast Away - Poza światem" czy "Ocean's Eleven: Ryzykowna gra".
Tak więc tłumaczeniu tytułów mówię tak!
Nie oznacza to jednak, że bezkrytycznie akceptuję każdy polski odpowiedni tytułów zagranicznych filmów. Mogą powstać potworki gdzie tytuł może być zwyczajnie śmieszny, absurdalny lub nieadekwatny do treści filmu.