Mocny, szczery, owszem - ale to juz zasluga samej historii prawda? a przeciez to adaptacja powiesci.
Film zaczal sie obiecujaco, bylo "pierdolniecie" na samym poczatku - przeblyski sceny gwaltu - wtedy
stwierdzilam, ze to bedzie na prawde pozadny obraz. Jednak potem napiecia jakos nieustannie malało.
Wszystko nagle zaczelo sie ladnie ukladac, moment gdy Precious dowiaduje sie, ze ma HIV zostal
przedstawiony bez specjalniejszego wyrazu, poza tym moim zdaniem sceny bedace fantazjami Precious byly
jakos tak nie do konca przekonujaco wklecone... Ogolem jakos tak od polowy filmu przestalam zupelnie go
"odczuwac" emocjonalnie.
Mimo wszystko na pewno warte obejrzenia! choc przyznaje, ze spodziewalam sie wiecej.
Bardzo sluszny Oscar dla aktorki grajacej Mary - matkę Precious. Swietna rola.