Ładne zdjęcia i akcja, ale niestety wiele nierealnych scen. Całość psują pseudopatriotyczne wstawki i zwiazane z nimi nudnawe pogaduchy na banalne tematy.
własnie te banalne pogaduchy to dowód na to że realizm jest,pewnie obwiniasz film za zbyt małą liczbe ofiar po stronie amerykańskiej - pamiętaj ile zgineło na prawde i mniej więcej tyle ofiar widzieliśmy w filmie.
Akurat nie to miałem na myśli. Chodzi mi o to, ze walka zołnierzy z jednostek specjalnych pod koniec XX wieku wygląda tu jak bitwa z wojny secesyjnej - wystawianie sie bez żadnej osłony na kule wroga, z ta róznicą ze tam były karabiny jednostrzałowe a tutaj kałasznikowy. Totalna bzdura.
zgadzam sie że zdjęcia i akcja sa ładne oraz że całośc troche psują "pseudopatriotyczne wstawki i zwiazane z nimi nudnawe pogaduchy na banalne tematy" (tego poprostu nie nawidze ale i tak film jest pod tym względem o całe lata swietlne lepszy od np. behind enemy line który był takim kiczem (ostatnia scena ratunku) że szkoda gadać) ale to jest jedyna wada w tym filmie nie czepiałbym sie natomiast nierealnych scen wkońcu to jest kino a kino to zawsze jakaśtam fikcja mniejsza lub wieksza nie zależnie od tego czy pretebduje do miana dokumentu czy nie