Coraz wiecej filmow powstaje aby tylko pokazac nam w posiadaniu jakich to swietnych srodkow technicznych sa obecnie filmowcy. Niesamowicie zrobione sceny strzelanin zaczynaja nudzic po jakims czasie. Brak glownego bohatera ja licze na plus, pomaga nam uzmyslowic sobie rownosc wszystkich wobec wojny. I chwala, ze nie ma zadnych lopoczacych sztandarow na wietrze, bo chyba bym nie zniosl.Jeszcze pytanie:zaraz na poczatku zolnierze porywaja jakis tam somalisjskich dyplomatow, potem juz nic o nich sie nie dowiadujemy(po co oni, co z nimi). Chcieli ich wziac na wycieczke czy co???