Wstrząsający film... To nie jest film... Nic nie można o nim powiedziec , jedno o czym marzyłam to o końcu... nie wiem jak wysiedzilałam te 144 min... Jestem po nim rozbita i taka smieszna w tym swoim życiu, nijaka... To jest wojna, nie ma tu pięknych scenek typu ukochany i ukochana i happy end, woja nie posiada dobrego końca, żadna wojna nie ma końca... Ciężko trzymac ją w sobie, życ z nią, nie z ta woją w telewizji, nie z tą wojna, gdzies tam, z wojną w każdym z nas... To jest to uczucie, kiedy zamykasz oczy, nie ma ciemnosci jest tylko ona, posredniczka smutku... Sabotuje nas od srodka...
Dla Andrzeja... ewa