Nie przepadam za filmami wojennymi. Przyznam szczerze że "Helikopter..." zdecydowałam sie obejrzeć głównie ze względu na Josha Hartnetta. Teraz mogę jedynie ubolewać że boskiego Josha za wiele nie było widać. Ale w końcu nie on był tematem filmu lecz wojna. Mimo odczuwanych przeze mnie braków film uważam za bardzo dobry, zdjęcia , muzyka są rewelacyjne, naprawde nie mogłam później usnąć.