Dlaczego w zacofanej polce ludzie nie znają angielskiego i czekają na żałośnie słabe tłumaczenie?
W tym filmie mówią po niemiecku, więc inna sprawa...
Zacząłem film oglądać i przerwałem gdzieś w połowie strasznie słaby spodziewałem się zniszczonych miast itp Zamiast zniszczonego miasta była zniszczona stacja paliw, zamiast wciągającej historii dostaliśmy wałkowany kilka razy temat.
Jak ja uwielbiam taki mądraliński, wszystkowiedzący ton. Wymóżdży 5 zdań, w którym próżno szukać odpowiedzi na pytanie, które zadał Mothyff. Primo: nie każdy musi znać/mieć chęci/predyspozycje etc. znać, uczyć się angielskiego i Tobie nic do tego. Secundo: nieznajomość języka nie oznacza czyjegoś zacofania (co to w ogóle za teoria?" zacofanie - słowo klucz". Można podpiąć pod wszystko jak chce się kogoś skrytykować), Tertio: mogą być dziesiątki innych powodów dla których ktoś woli oglądać filmy z lektorem (np. słaby wzrok, podeszły wiek). Quatro: czasami oglądając z oryginalnymi napisami (eng) traci się połowę sensu, a druga połowę marnuje na tłumaczenie słówek kluczy. Uchwycenie tylko głównego sensu filmu odbiera przyjemność z oglądania filmu. I nie każdy film da się oglądać z oryginalnymi napisami: bo dochodzi szybkość mówienia, dialekty itp.
Wytłumacz mi, skąd na filmwebie to przekonanie, że każdy tu powinien znać angielski (nawet Ci, co uczyli się francuskiego czy Hiszpańskiego)? Dlaczego Polak, żyjący w Polsce, płacący za płytę z filmem niemałe pieniądze nie może oczekiwać filmu z lektorem?
Uwierz mi, znajomość agielskiego nie jest obowiązkowa. Mimo, że ubzdurałes sobie inaczej.
Oczywiście że nie jest ale znając go życie staje się dużo przyjemniejsze. Nie muszę czekać na spolszczenia, łatwo się wszędzie dogadać czy znaleźć pracę. Same plusy, znajomość angielskiego nie boli.
Nie boli, ale tez nie jest obowiązkowa. Więc nie może być podstawą do nazywania kogoś "ciemniakiem", jak to często się dzieje na filmwebie. Widać jednak tolerancja i zrozumienie boli, skoro tak niewielu ludzi potrafi się na nie zdecydować...
Bo w zacofanej Polsce mówi się PO POLSKU, a angielski jest językiem dodatkowym. A że zna go spora część świata? Kiedyś tak było z łaciną i francuskim, i niewiele z tego zostało.
A czy oglądanie z napisami aż tak boli?
Moim zdaniem korzystniejsze są napisy, tłumaczenia z reguły są dokładniejsze, i przy okazji można się osłuchać z językiem jeśli ktoś się danego uczy. A jeśli chodzi konkretnie o ten film, to nie mówią aż tak dużo, żeby czekać nie wiadomo ile na wersję z lektorem, skoro przeczytanie kilku zdań co jakiś czas nikogo nie zabije.
jeśli jest dobrze przetłumaczony, ok ale ja nieraz widziałem tłumaczehie domatorów gdzie ja sam mam słaby angielski i zauważałem takie gnioty padały że w ogóle źle przetłumaczone...to po pierwsze, po drugie ktoś może mieć słaby wzrok i nie może dokładnie przeczytać jak ma tv dalej niż metr od twarzy, po 3 znam wiele osób którepo prostu zwyczjnie nie nadażają,, to kilka powodów jakbym pomyślał szybko wyskrobał bym jeszcze z 10:) pozdrawiam.
Zawsze można usiąść bliżej, jak się ogląda na kompie, to można napisy powiększyć lub przesunąć, albo należy iść do okulisty... Ja noszę okulary, a filmy oglądam z odległości 3 metrów i widzę nawet bez szkiełek jak napisy są ciut większe niż normalnie. A jeśli ktoś nie nadąża, to tym bardziej powinien popracować nad umiejętnością czytania, a nie iść na łatwiznę i oglądać z lektorem. Coś czuję, że Hell nie prędko pojawi się z lektorem, nie jest to film tak popularny jak Avengers lub Batman, żeby się dystrybutorzy spieszyli z tłumaczeniem ;)
"Zawsze można usiąść bliżej"... Ręce opadają.
Polski klient, który płaci za płytę, ma prawo oczekiwać lektora. Koniec kropka. Jeśli tobie odpowiadają środki zastępcze to ok, oglądaj sobie nawet stojąc na rękach.
Dlaczego w tej zacofanej polsce ludzie nie mogą obejrzeć filmu z napisami ??
Nie umieją czytać ??? lenistwo ??
Mówiąc zacofana Polska , sam się do tego dokładasz zacofaństwa .
może mam słaby wzrok? angielski umiem na tyle że mogę oglądać nawet bez lektora i bez napisów ale jako że niejestem snobem egoistą myślę też o innych ludziach nie tylko o sobie i czubku własnego nosa, skoro wg ciebie możliwośc wyboru czy chce się oglądać film z napisami czy z lektorem to zacofanie no to gratulacje:)
ps - wkładali lektora do gorszych filmó o wiele wcześniej!!!
Jest pełno filmów które w Polsce wychodzą po roku albo wogóle. Więc niewiem czemu się dziwisz że Niemiecki film ma w Polsce premiere po roku z napisami. Wątpie że doczekasz się lektora albo nawet DVD z napisami.
ale się wszyscy przyczepili do zwykłego pytania, na które notabene odpowiedziałeś sobie w pytaniu: bo Polska pod względem sensownych premier jest zacofana :) - słodkie komedyjki (dzieci ciągnące rodziców), romansidła (nastki ciągnące do kina), filmy o mocy kasiotwórczej (np Avengers, transformers i inne "super produkcje" sa/będą zawsze pierwsze bo to czysty pieniądz, a coś o czym jest cicho/brak nazwiska hollywoodzkiego może poleżeć w szufladzie (dobrze że wogóle z czasem wypuszczają takie zaszufladowane filmy)
Nie wiem czy wiesz ale do tego filmu nie zrobiono innego lektora poza polskim a reszta świata musi się zadowolić angielskimi napisami, więc daruj sobie pisanie takich tematów bo to tylko świadczy o twoim debiliźmie.
dobrze że ty jesteś wszechwiedzący co świadczy o twojej nieocenionej wiedzy, Kaczor też wszystko wie i wszędzie pluje jadem:)
Polska, to taki kraj, w którym ten co zna angielski, nie przepuści okazji nazwania "debilem" kogoś, kto angielskiego nie zna. Tyle, że nie o język tu chodzi, a o radosną możliwość dosrania komuś...
Bo to Polska, załóżmy dadzą studiu master Ang wyd DVD/BD oni to obrabiają i dodają lektora co trwa i dlatego później, potem kwestia wyprodukowania itd. Średni czas od wyjścia filmu do wyd fizycznego to 6 miesięcy. Pozdrawiam
Bo w Polsce oszczędza się na wsystkim. 10 lektorów siedziw domu na bezrobociu, a jeden ma 100 filmów do przetłumaczenia, bo dla dystrybutora tak jest taniej. Taka polska morda kapitalizmu.