W "Hellbent" bohaterów morduje się nie za promiskuityzm czy lubieżność, a ślepotę. (...) Kara za ślepotę stanowi intrygujące ubarwienie fabuły, ale pozostaje pewną didaskalią. Generalnie brakuje Diabłu jakichkolwiek motywacji do działania: ofiary spotykają się z jego sierpem, bo takie są wymogi gatunku. Morderca jest milczącym kolosem - takim, jak Michael Myers; jest w pełni anonimowy. Nie wiemy o nim nic, co z kolei napędza enigmę narracyjną. Zbrodnie w wykonaniu Diabła są równie instynktowne, jak on sam, chociaż towarzyszy im też ciesząca oko teatralność.
(...) "Hellbent" to klasyk horroru LGBT oraz film głęboko zakorzeniony w kulturze queer. Etheredge nigdy nie próbował nakręcić pozycji jakkolwiek przełomowej, a po prostu młodzieżowy slasher, pełen suspensu i rozrywki. Z perspektywy lat śmiało można przyznać, że udało mu się upiec dwie pieczenie na jednym ogniu.
Pełna recenzja: #hisnameisdeath