bez przesady, film jest odarty z baśniowej aury poprzednich produkcji, Neil zawsze stawiał na naturalizm i to może zgrzytać, ale efekty są spoko, wydaje mi się, że niektóre paskudy to klasyczne makiety jak w latach 80-tych.Montaż jest serialowy, wielowątkowy, ale dla mnie spójny, dobra ścieżka dżwiękowa, trochę humoru, ja jestem na tak. Sam Hellboy może nie budzi sympatii, bo ma wyjątkowo parszywą facjatę, ale to też wina Del Toro i Rona :)

Sorry ale... UWAGA SPOILERY!!!
-Walki zanim sie na dobre zaczęły to się kończyli (super wilkołak pokazał skrzydła i raz go rzucono na drewno), Walki z olbrzymami na każdego po 2-3 ciosy plus obowiązkowo cios w bohatera, lot, upadek, otrzepanie sie, wziecie broni i fatality..
- Wielka czarodziejka a moc pokazała na swoich potworach i kilka razy na ludziach ale wcale groźna nie była (plus jej wypowiedzi jak z klasycznego kina B)
- hellboy taki mocarny a praktycznie z kazdym przegrywał (swiniak, baba jaga) i brak wykorzystania super pistoletu.
- za kazdym razem gdy wątek się kończył nagle wspaniałomyślnie znajdowano bohatera jakby mial w sobie GPS
Jak napisalem wczesniej, jedynie muzyka ratuje ten film i pare fajnie zmontowanych scen walki przy dobrze dobranym tle muzycznym (niestety za krótkich)

Najpierw piszesz, że „walki do bani” ( zanim się zaczęły...) A na końcu komplementujesz, to jak w końcu jest ? Wydaje mi się, że generalnie problem tego filmu leży w jego komiksowej dosłowności na ekranie, montaż i kolejne sekwencje to jak przerzucanie kolejnych stron komiksu. Prawdopodobnie stąd takie rozczarowanie większości a szczególnie fanôw baśniowych wizji Del Toro. Spodziewałem się takiej realizacji, bo Mike się kręcił przy scenariuszu i Neil ma charakterystyczny styl kręcenia( naturalizm + rzeźnia :D ) dlatego wszedłem w film bez oporu. Nie twierdzę, że to wybitne dzieło, ale tego larum, że nudny, niezrozumiały sic! to nie rozumiem . Podobają mi się paskudy jak z filmów lat 80-tych, ścieżka dżwiękowa, parę razy zachichotałem, to był .. udany wieczór.. :D

Wiesz tak pie..rdoli dla samego pi...erdolenia. Bo jak wszyscy piszą ojjjjoejj bez perlmana to lipa to i tu to samo

"Wiesz tak pie..rdoli dla samego pi...erdolenia. Bo jak wszyscy piszą ojjjjoejj bez perlmana to lipa to i tu to samo"! No i w końcu lingwista się znalazł, w mordę jeża

Problemem tego filmu jest to, że miał być znacznie bliższy komiksowemu pierwowzorowi, a nie jest.
Miał być mrok i gotyk Mignoli, a jest współczesność, sporo scen dziennych i muzyka rockowa, która skutecznie zabiła resztki klimatu + tanie wykonanie i Hellboy, który nie ma żadnych cech, za które można by go polubić.

Mam problem z tym filmem gdyż na seansie mi się w miarę podobało, ale później uznałem że ten film jednak nie dorównuje wcześniejszym nakręconym przez Del Toro. One były wykoncypowane, baśniowe, tworzyły własne universum, a plastyczne efekty specjalne i koncepty potworów i postaci były niezrównane. Nieszablonowa piękna i niepokojąca stylistyka eksperymentów okultystycznych nazistów, targu trolli oraz mieszkających pod ziemią Elfów była wprost ponadczasowa. Oryginał miał być mroczniejszy i bardziej dosłowny, ale film jaki otrzymaliśmy wydaje się nieco zbyt prostacki i wulgarny, czym wyraźnie kontrastuje od wyrafinowanych dzieł Del Toro.

to tylko pokazuje jak te komiksy sa tak naprawde slabe, jezeli ta wiernosc tej ekranizacji budzi wstret, zazenowanie i rozczarowanie, a oborncy wyciagaja ten argument, ze tak bylo w komiksie i ze to takie wierne, a nie basniowe jak u del Toro... To ja wole te basniowosc i uladzenie, ma wiecej klasy i oryginalnosci.

Ta recenzja to chyba jakiś żart...

Twoja ocena tego kiczu to zart...

To się zdecyduj
Albo Hellboy każdemu robi fatality.
Albo z każdym przegrywa.

Przeczytaj 3x to, co napisałeś.

ej kurcze a zwiastun w sumie nie jest taki zły... do kina się nie udam, poczekam i na "dvd" obejrzę

Mnie się podobała rola Milla Jovovich

Dvd? Przecież mamy 21 wiek, a nie 20

"dvd"

Na dvd tym przestarzałym nośniku nie docenisz wkładu pracy włożonego w efekty i ogólne wykonanie filmu. Lepszą jakość w hd oferują platformy streamingowe, że o nośniku blu ray nie wspomnę. Dvd nic poza filmem nie oferuje. To jak jeść dla jedzenia bez smaku. Jak kupić ciuch, aby tylko gołym nie chodzić.

Zgadzam się. Kiepski scenariusz aż razi, kilka wątków zarysowanych żeby je zaraz porzucić, albo wyjaśnić po łebkach. Królowa powtarzała jedną kwestię w kółko aż do znudzenia. Nawet boska Milla nie uratowała tego filmu.

Ten film to żenua roku na pomidorach miał 12 % mówię dam mu szanse i widzę to po seansie tak:

Dowcip - Karol Strasburger
Reżyseria Uwe Boll oddawać mi pieniądze za zmarnowane 2 h

I ten nazista w oksach 3D co został powalony prze kapitana Amerykę DNO!

Zaraz, zaraz, z tego co czytam widać, że scenariusz czerpie z garściami z komiksów ("Zew ciemności" i "Dziki gon"). Mam apetyt na tą produkcję, bo wiecie ja znawca komiksowego uniwersum.
Dobrze czaję - kumam w właściwy róg salonu?

bede kopiowac: to tylko pokazuje jak te komiksy sa tak naprawde slabe, jezeli ta wiernosc tej ekranizacji budzi wstret, zazenowanie i rozczarowanie, a oborncy wyciagaja ten argument, ze tak bylo w komiksie i ze to takie wierne, a nie basniowe jak u del Toro... To ja wole te basniowosc i uladzenie, ma wiecej klasy i oryginalnosci.

według mnie byl spoko :)

Mi też. Poszłam na rąbankę i rzeczoną otrzymałam. Spędziłam w kinie naprawdę fajowe dwie godziny i nie żałuję, że się zdecydowałam, mimo biadolenia w komentarzach i recenzjach :-)

Mnie też się podobał ;) Klasyczna dobra rozwałka :D

czy tylko mi się wydawało, czy w scenie walki z olbrzymem hellboy przeniknął przez topór?

Zaraz, zaraz, z tego co czytam widać, że scenariusz czerpie z garściami z komiksów ("Zew ciemności" i "Dziki gon"). Mam apetyt na tą produkcję, bo wiecie ja znawca komiksowego uniwersum.
Dobrze czaję - kumam w właściwy róg salonu?

ty sie powtarzasz, t oja tez: to tylko pokazuje jak te komiksy sa tak naprawde slabe, jezeli ta wiernosc tej ekranizacji budzi wstret, zazenowanie i rozczarowanie, a obroncy wyciagaja ten argument, ze tak bylo w komiksie i ze to takie wierne, a nie basniowe jak u del Toro... To ja wole te basniowosc i uladzenie, ma wiecej klasy i oryginalnosci.

Podejrzenia miałem słuszne, więc mogłem jej jako stwierdzenie faktu powtórzyć po miesiącach. // Poprzednie ekranizacje i mnie bardziej dogodziły (mi jako widzowi, nie mi jako czytelnikowi komiksów).

Przyjacielu, nie wiem skąd u ciebie tak słaba ocena. Oczywiście nie jest to dzieło wybitne, ale gniot to też nie jest. Po twoich ocenach które wystawiasz raczej jesteś obiektywnym "oglądaczem" więc tym bardziej nie rozumiem tak niskiej oceny. Jestem świeżo po seansie na którym byłem razem z 2 kolegami i razem we 3 doszliśmy do porozumienia że jest to film na ocenę ok 6.

W 100 procentach się zgadzam ktoś kto nakręcił ten film powinien zostać wtrącony do piekła za kare. Muzyka straszna jak można puścić rockowy kawałek tak żeby główny bohater się z nim przekrzykiwał. To powinno się zgrywać razem ze sceną. Pozatym walki strasznie chaotycznie pokazane, miałem wrażenie że główny bohater to taki chłopiec do bicia. Historia bardziej komiksowa niż u del toro ale tak poprowadzona że wogole nie potrafi zaciekawić. Jedyne co moim zdaniem na plus to potwory wychodzące z piekła to było naprawdę fajne. Porównując scene z rasputinem pomiędzy starym i nowym filmem to stary film wygrywa we wszystkim.

podpisuje sie, jedyne dobre sceny to Baba Jaga i te demony i apokalipsa, ale to byly takie kwaitki do kozucha, nie mialy sensu w fabule, tylko ladnie w mare wygladaly i ktos chcial. zeby w filmie byly. Muzyka straszna. Mila dziwacznie charakteryzowana, nie pasuje na srednioweczna krolowa roznych mrocznych stworzen, do tego dziwny biust jej robili. Jej rola polegala glownie na pokazywaniu okropnej cery trupa i odrabanej glowy, ktora gada...
Jezeli to jest fabula i pomysly zerzniete toczka w toczke z jakichs tam komiksow serii, to jakie straszne gie te komiksy musza byc...

delikatnie powiedziane, wg mnie nawet muzyka nie rekompensuje straconego czasu. Nie wiem kto pisze takie scenariusze i w jakim stanie musi się znajdować, pijany, naćpany czy jedno i drugie, zero fabuły zero pomysły ogólnie zero wszystkiego, zero pomysłu na zakończenie

to tylko pokazuje jak te komiksy sa tak naprawde slabe, jezeli ta wiernosc tej ekranizacji budzi wstret, zazenowanie i rozczarowanie, a obroncy wyciagaja ten argument, ze tak bylo w komiksie i ze to takie wierne, a nie basniowe jak u del Toro... To ja wole te basniowosc i uladzenie, ma wiecej klasy i oryginalnosci.

Bardzo słaby i jedyny plus to te potworki na końcu. Reszta do kitu

Zgadzam się. Po prostu słaby... i obrzydliwy

Pełna zgoda. Poprzednie filmy były fajne, ale to, co odwalono w nowym "Hellboyu"... Chaos, za dużo wszystkiego. Uwielbiam eklektyzm tego uniwersum, ale kiedy w poprzednich filmach było to zgrabnie połączone, tu poraża głupotą. Nic do siebie nie pasuje, to zlepek durnych scen, beznadziejnych dialogów i kiepskich dizajnów istot nadprzyrodzonych (Baba Jaga wygląda jak produkt z horrorów klasy Z z lat 80). Końcówka ("Jesteś teraz królem Anglii? Tak") rozwala wszelkie żenadometry.

Jakbym słyszał wypowiedź wszystko wiedzącego "Bolka" Wałęsy.

W końcu zrobili coś nie dla dzieci i jest wierne komiksowi, łącznie z postaciami z niego. No to jest do dupy. Lepszy plastik dla 12 latków. Co by nie zrobili to by narzekali.

to tylko pokazuje jak te komiksy sa tak naprawde slabe, jezeli ta wiernosc tej ekranizacji budzi wstret, zazenowanie i rozczarowanie, a obroncy wyciagaja ten argument, ze tak bylo w komiksie i ze to takie wierne, a nie basniowe jak u del Toro... To ja wole te basniowosc i uladzenie, ma wiecej klasy i oryginalnosci.

To pokazuje jaką ilość ludzi jest malkontentami tutaj. To nie jest zwykłe kino akcji, a komiksowe i przerysowane wręcz groteska. W końcu idziesz, że świadomością na film gdzie bohater samotnie wyżyna dziesiątki. Czego się spodziewałeś?

Poczytaj co juz na ten temat tu pisalam, to moze zrozumiesz o co chodzi z tym niezadowoleniem co do tej niby wiernej, a wiec niby z tego powodu godnej doceniania ekranizacji.
I najlepiej dalej w necie, tazke zachodnim, zeby nie bylo, ze ci malkontenci tutaj tak kwitna z zasady i bez powodu.
Powtorze tylko, ze ekranizacja 300 mi pasuje, bo nikt nie silil sie na nic innego, bylo to jasno podkreslane, pokazywane i niemalze przeniesiono kadry za kadrem, byla tam dosadna przemoc, bezwglednosc i erotyzm, jednoczesnie sama komiksowa interpretacja historii byla do zaakceptowania z pomyslami artystow i scenarzystow. Hellboy, a przynajmniej te stworzone komiksy na podstawie, ktorych zrobiono film, jezeli zawieraja takie absurdy i przesadyzm nie majacy uzasadnienia nawet w TYM wymyslonym universum, robi wrazenie pomyslow nabuzowanego, niezbyt rozgarnietego nastolatka, a nie jakiegos doroslego komiksiarza, do tego takiego, ktorego mozna nazwac artysta. Ciekawe czy w i komiksach bohaterzy stosuja ku... zamiast przecinkow i czy jest to naprawde potrzebne. Uzasadniona przemoc jest do zaakceptowania, a taka typu jak ogladanie jak najbardziej zobrzydzonego po.r.n.ola bez fabuly, jak dla mnie to juz nie bardzo...
I przykro mi, ale znane mi komiksy Mignoli z poczatkow nie zawieraly gore dla gore ot tak, a raczej specyficzny sarkazm, nawet humor. Jak bardzo to musialo stracic poziom w ciagu tych lat, jezeli to mnie sie zarzuca niewlasciwa reakcje na takie obrazki...

Komiksy z Hellboy nie muszą się każdemu podobać, co nie oznacza , że są słabe. Sam nie lubię wielu filmów czy komiksów i nie piszę, że są słabe. Nie w moim typie i odpuszczam po prostu. Nikt nie zmusza do oglądania. Czepianie się czegoś , że trzyma się komiksu , a nie filmów sprzed lat jest nie miejscu. Zmęczonych przeze mnie, bo Hellboy to żadna baśń , a utrzymany w mrocznym klimacie historia pewna forma grozy

Mowie o tych, na ktorych zekranizowano to cos. Nie o tych pierwszysch, ktore zupelnie inaczej widzialam niz to co zobaczylam w tym filmie. Jezeli pozniejsze i obecne komiksy sa takie jak te wg ktorych nastapila najnowsza ekranizacja, to mam dosyc mocna podstawe uwazac, ze jednak sa slabe. Wybacz, ale nie chodzi o stylistyke, umownosc, gore i takie tam. Chodzi o poziom wybranej, a potem sposob jej zaddaptowania historii, o poziom humoru, sarkazmu itp.
Bo jezeli nie tym, to czym ma komiks zachwycac, jezeli zachwyt prostota i nietypowoscia formy graficznej juz dawno minal?
Mnie jego stylistyka nie odpowiadala, ale wbrew temu co mozesz sadzic cykl docenialam, pomysl i forme tez, atmosfera byla ok i tez bardzo przychylnie odebralam zajecie sie tym komiksem przez film. Do najnowszej ekranizacji nie mialam uprzedzen, nie sluchalam i nie czytalam opinii, usiadlam i obejrzalam i po obejrzeniu mam niesmak i niezadowolenie. Cenie wersje del Toro i jak mowilam, wole jego basniowosc i nietrzymanie sie jakiekolwiek oryginalu fabularnie. Paradoksalnie, uwazam, ze lepiej oddal charakter postaci nie posilkujac sie gore ani chamstwem z ust postaci. Ja tak samo moge powiedziec, ze nie musi sie tobie podobac moja opinia, ale dziwi mnie, ze tak usilnie sa negowane podawane konkretne argumenty czemu nie bardzo wyszlo niezaleznie od tego czy ktos komiks lubi, nie lubi. Niestety w tym przypadku argumentowanie, ze mam ten film docenic, uznac i widziec drugie dno tworcze tylko dlatego, ze jest to wierna adaptacja jakiejs czesci komiksow jest niewystarczajace. Do tego wybrane komiksy wychodza na zle. Bronicie tego ostatniego argumentu rozpaczliwie juz, zapewne wiedzac, ze ogolnie krytykujacy maja racje, zas komiksy sa slabe wybrane i ze powinni wybrac jakies inne, na poziomie. Wtedy tez mielibyscie wierna ekranizacje mam nadzieje, a ja sensowna fabule.

Mogłabyś napisać na czym w domu oglądasz filmy?

Nie, to nie ja sie czepiam, ze trzyma sie komiksow. Ja uwazam, ze wybrane komiksy musa byc zle jezeli to co widze na ekranie jest marne stylistycznie i fabularnie, a mowi mi sie, ze jest to WIERNA adaptacja ich. To mnie sie czepiaja ci od zachwytu wuernoscia i machaniem tym argumentem, ze ja tego aspektu nie doceniam samego z siebie.
I ponownie, poczatki serii komiksowej znam, wiem czym to jest, wiem na co sie pisalam 20 lat temu przy ekranizacjach i sie nie zawiodlam. Obecnie wydawalo mi sie, ze bedzie podobnie, chociaz bardziej siermieznie, niestety nie spodziewalam sie tego wylewi pomyj z ekranu, ktorych wybacz, ale w znanych mi komiksach nie uswiadczylam. Co innego pokazywanie okropienst czelusci piekielnych ala Dante w tej serii i chociazby w slynnej grze komputerowej i potem animacji, a co innego tutaj. Na pewno znasz te animacje. Ona mnie zachwyca swoim gore, jednoczesnie fabula jest przynajmniej troche na poziomie.

Jestem kobieta i nie wiem co ma do rzeczy kladzenie pokotem przez demona setek przeciwnikow, czego tutaj o ile zauwazylam nikt nie podwaza, do marnej jakosci fabuly przygod tego bohatera i roznych bzdur na poziomie intrygi w fabule czy tez epatowanie obrzydliwościami dla samego epatowania obrzydliwosciami, bo podobno to sie widowni spodoba.
Wyobrazenie demonow bylo swietne, Baba Jaga tez. Przedstawienie tych obu scen dobre i mialy sens ze swoja przemoca i obrzydliwoscia, niestety wiekszosc pozostaleog materialu juz nie. A sam pomysl takiego wykorzystania mitu arturianskiego jak tutaj, to porazka fabularna. No naprawde scenarzysta komiksowy dlugo nad tym musial myslec i pewnie jaral sie, ze istnieje cos takiego jak taka bajka z Anglii wiecie koledzy, o jakims tam ich kroliku i mieczu, zrobmy sobie o tym opowiastke od sasa do lasa w Hellku.

Żenada roku to jesteś Ty, twoje wypowiedzi i ludzie, którzy spłodzili taką żenadę. Obyś ty żenado się dalej nie rozpładzał bo gówno z tego wyjdzie.

lepsze gówno niż żenada które ciebie wysrała

jak widzę Milla Jovovich w filmie to z automatu omijam

Totalnie się nie zgadzam. Uwazam, ze to kolejny film , który niezasluzenie zbiera cięgi od psychofanow poprzedniej serii. Ta sama sytuacja była w przypadku Mumii. Obydwa filmy fajne i chętnie do nich wrócę.

zgadzam się totalne dno i wodorosty