Dzieło Tony Randel'a można scharakteryzować jednym słowem: makabra. Zarówno akcja filmu, klimat jak i postacie są groteskowe, upiorne i niezwykle sugestywne. Gore jest świetne, Laurence i Boorman śliczne a Cenobici powinni mieć swój talk-show. Poza tym "Hellbound" to skarbnica oneliner'ów:
"I recommend... amputation!"
"Your suffering will be legendary, even in hell!"
"The doctor is in....Shit!"
To dopiero moje drugie spotkanie z cenobitami (widziałem genialną jedynkę). Zapowiada się świetna seria ;d.
Niestety ale muszę Cię rozczarować, następne części są o wiele gorsze. Przede wszystkim brakuje im tego mrocznego, surowego, ciężkiego klimatu poprzedniczek oraz są mniej krwawe i makabryczne.
Mam tak samo, dopiero się zabieram za serię. Obejrzałem jak dotąd 1 i 2. Do 1ki podchodziłem dawno temu i coś mi nie podeszło więc nie obejrzałem. Teraz uznaję ją za dobry film ale nic ponad to. Natomiast 2ka jest genialna! podobno 5tka jeszcze daje radę, mam zamiar obejrzeć właśnie do 5ki włącznie,a potem daje sobie spokój ponieważ kolejne części to podobno straszny syf. Chociaż kusi mnie trochę 6 (lub 7?) i zobaczenie młodego Cavilla :)