Film bardzo dobry i tak trudny w dzisiejszych czasach, w dobie obrony LGBT. Sceny aktów seksualnych tak trudne do odegrania, że jestem pełna podziwu jak naturalnie i przekonująco to wyszło. Aktorzy są pierwszorzędni. Jestem ciekawa jaki był odbiór osob, które mają inny światopogląd. Cieszę się, że w dobie naszej polityki i tego jak jest prowadzona, ten film powstał i ile może dać do myślenia. Bardzo potrzebny film.
Scena seksu tak dobra, że aż wzrok trzeba odwracać, a zarazem nie wulgarna. Dla mnie nie potrzebna, ale to rzecz gustu.
Nie wiem co ten film dał Ci do myślenia, ale w istocie powiela bzdurę, że orientację to można sobie zmieniać ot tak sobie jak za przyciśnięciem guzika. Polemizowałbym też ze stwierdzeniem w "dobie obrony LGBT", bo mamy raczej dobę "propagandy LGBT" i ten film doskonale się w nią wpisuje. A o "Hiacyncie" to się tyle dowiedziałem z tego filmu co nic, po za tym że była jakaś taka akcja w PRL przeciwko środowiskom homoseksualnym.