Komedia historyczna osnuta na motywach podróży w czasie. Zamożny rycerz średniowieczny przygotowuje się do zawarcia związku małżeńskiego. Okazuje się jednak, że zaginęły relikwie, bez których ślub nie może się odbyć. Dworski czarownik sugeruje, że zostały przeniesione w przyszłość. Trzeba ruszyć ich śladem.
Jaka scena była waszym zadaniem najśmieszniejsza? U mnie o palmę pierwszeństwa walczą dwie:
Scena ze Strażakami-
"ODETNIJ WODĘ, DO CHOLERY!"
"ODCINAM!!!"
Scena z "Żandarmami":
"Mój synek Eddie nie chce się uczyć więc zagroziłam mu, że przyjdą po niego żandarmi, mogliby go panowie TROCHĘ postraszyć?"
"Eddiee!...
Genialny scenariusz, prześmieszne dialogi i kapitalni Jean Reno z Christian Clavier. Świetny,
przezabawny.
Nie wiecie po co to zrobili? Jeszcze w drugiej części ja miałem takiego lektora że wszystko
partaczył i odśmieszniał zamiast żakuj mówił żakil.
Film który zrozumie tylko ktoś naprawdę inteligentny. Wariacja, która nigdy się nie skończy. Mam
wrażenie, że nawet reżyser nie miał pojęcia, co się dzieje. Trzeba pooglądać pierwszą część, żeby
mieć ogólne pojęcie, kto jest kim. ALE UWAGA - są dwie wersje lektora. Wulgarna, i normalna.
Lepiej (i śmieszniej) jest...