5,2 18 tys. ocen
5,2 10 1 18000
1,8 9 krytyków
Historia Roja
powrót do forum filmu Historia Roja

Witam!
Chciałabym się podzielić wrażeniami z pokazu z cyklu "Ratujmy Roja". Prezentowano kopię roboczą, jeszcze nie ukończoną, trzeba więc przymknąć oczy na niedociągnięcia natury postprodukcyjnej, na którą nie ma pieniędzy.
Przed rozpoczęciem poproszono widzów o podpisanie petycji mającej na celu ratowanie Radia Maryja. Później było jeszcze gorzej.
Film trwa 160 minut. Większa jego część polega na ukazywaniu w jaki sposób Żołnierze NSZ wykonują wyroki, na kobietach, na staruszkach. Strzelają, okładają rózgą na weselu, biją kijem zabierają dobra. Najczęściej nie wiemy, czego dokonała osoba podlegająca karze, ze sposobu ukazania wynika, że jedyną ich zbrodnią było bycie socjalistą, albo przejście w stan spoczynku, lub bycie w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. Ten sposób prowadzenia akcji sprawia, że zamiast sympatyzować z dzielnymi żołnierzami NSZ, współczujemy ofiarom wyroków. Nie taki był cel tego filmu!
Gra aktorska opiera się głównie na mierzeniu do kogoś z broni, lub strzeleniu bardzo patetycznej mowy raz na piętnaście minut. Aktorzy drugoplanowi drą czasem mordę, wołając: "Polska!" i "Śmierć zdrajcom". Bohaterowie niemal pozbawieni są cech indywidualnych, co utrudnia ich rozpoznawanie i przejęcie się ich losem. Powinno nam być przykro, kiedy padają w akcjach, lub popełniają samobójstwa, aby nie dać się złapać żywcem. Nie jest. Po prostu o kolejnego kolesia w mundurze mniej. Postacie kobiece są poniżej krytyki i chyba taktowniej będzie je przemilczeć. Ewidentnie widać w nich błędy w kostrukcji już na poziomie scenariusza.
Praca kamery pozostawia wiele do życzenia. Można było odnieść wrażenie, że operator chciał poeksperymentować z obrazem, dlatego kamera kręci się w kółko, lata do góry nogami, a akcja rozgrywa się na drugim planie przytłoczona jakimś detalem na planie pierwszym, bo tak powinno być ciekawiej. Cenię inwencję, ale takie rzeczy trzeba robić umiejętnie, albo nie robić wcale. Podam przykład: kolejna scena wykonywania wyroku, tym razem na osobie, która strzeliła do gipsowej madonny. Mężczyzna klęczy na kolanach, w kółeczku na około niego stoją nasi dzielni bohaterowie, chyba siedmiu uzbrojonych na jednego. Kamera sobie jeździ na około nich na torach i jeździ, jeździ. W momencie padania strzału nie widzimy oddającego strzał, ani ofiary tylko dupę żołnierza, koło którego akurat przejeżdżała kamera. To zupełnie niszczy dramaturgię sceny. Efekty wizualne powinny być, jeśli mają na celu dodanie jakiejś nowej jakości, wartości, ich obecność dla samej obecności jest bez sensu. Chciałabym także dodać, że sceny dynamiczne były nakręcone po prostu źle. Kamera z ręki jest w porządku, pod warunkem, że operator dba o względną czytelność obrazu. W tym przypadku sceny biegania albo bójek były tak niewyraźne, że nawet nie wiem, co w nich zaszło.
Film jest boleśnie nie spójny, nie ma ciągu przyczynowo- skutkowego. Przechodzi od jednej sceny przemocy do następnej, czasem pokażą jak nasi bohaterowie się modlą, czasem się pokazuje bardzo złych ubeków, którzy są źli, bo nie są z nami (tak wynika z filmu, to nie są moje poglądy, tylko błędy prowadzenia postaci na poziomie scenariusza), czasem są jakieś cycki i spirytus, nie wiadomo na co i po co.
Wzdrygam się na myśl o okropnej manipulacji odbiorcą jaka miała miejsce w kilku scenach. Żołnierze NSZ na konikach i wozach drabiniastych przeciw działom, pociągom, chyba czołgu brakowało! Nasi bohaterowie jako dziedzice tradycji polskiej kawalerii przeciw okupantom!
Dodam jeszcze, że film bardzo potrzebuje pieniędzy na postprodukcję. Obraz rozpaczliwie domaga się podstawowego retuszu, a dźwięk woła o pomstę do nieba (położenie butelki na metalowej tacy zupełnie zagłusza rozmowy). Więc Drodzy Widzowie dorzućcie się do skrzynki. Tylko niech to nie będzie mniej niż dwadzieścia złotych, bo pani zbierająca fundusze zmiesza Was z błotem...
Chwileczkę, czy w tym filmie nie ma nic dobrego? Szczerze mówiąc, jest coś co mnie urzekło. Chłopaki z grup rekonstrukcyjnych wykopali piękne okopy. Naprawdę robiły wrażenie. Brawo Panowie!

Rota

czy ktoś kto widział ten film może to potwierdzić lub zaprzeczyć?

velogustlik

widziałam również. ta powyższa "recenzja" to zwykła prowokacja. film faktycznie nieco chaotyczny i z subiektywną wizją artystyczną reżysera, z pewnością wymagający postprodukcji. ale z biegiem czasu z tego chaosu wyłania się jasna całość, działania bohaterów układają się w logiczny ciąg. prawda, że nie jest to wszystko pokazane łopatologicznie (może niektóre sceny z UBekami, ale akurat tego, czasem wyostrzonego, wizerunku są warci) nie znaczy to jednak, że nie da się zrozumieć motywów poszczególnych działań i akcji, czy postępowania bohaterów. przemowy faktycznie są, tyle, że bardzo ciekawe, kreślące punkt widzenia tych ludzi, a właściwie nie zawaham się napisać - bohaterów. organizujesz pokaz, nie daj się takim byle prowokatorom :) powodzenia!

jakotakinick

Jest mi bardzo miło, że chciało Wam się przeczytać mój tekst.
Pochlebia mi, że @jakotakinick specjalnie założyła konto, aby ustosunkować się do mojej opinii.
Nie miała być ona "recenzją", co zastrzegłam w tytule, podkreślając, że jest to subiektywna refleksja. Napisana została z myślą o moich znajomych, żeby nie musieli słuchać moich uwag odnośnie filmu. Założyłam, że jeśli będą zainteresowani, sami przeczytają.
Nie miała być to także prowokacja. Gdybym chciała trollować, to napisałabym po prostu, że film "wali sandałem" i nie kłopotałabym się porodukowaniem takiej długości tekstu, podawaniem argumentów i przykładów.
@jakotakinick nie zbiłaś moich argumentów, napisałaś jedynie, że Ciebie przemowy interesowały i postrzegasz postacie jako bohaterów. Masz do tego pełne prawo. Ludzie mają różnych idoli, lubią Batmana, Dziadka Mroza, Pol Pota, mogą być także fanami takich sytuacji: http://www.pomiechowek.info/pomiechowek.php?id=88
wolny wybór.
Niestety nie odwołałaś się do strony technicznej, formalnej, a o tym głównie był mój tekst.
@velogustlik, również kibicuję Twojemu pokazowi. Mam nadzieję, że okaże się sukcesem frekfencyjnym. Chciałabym, żeby film zobaczyło jak najwięcej widzów. Po pierwsze, być może ukróci to wypowiedzi Zalewskiego na temat cenzury i niesprzyjającego ustroju politycznego, odmawiającym reżyserowi prawa do wypowiedzi na interesujący go temat, w sposób jaki jest mu najbliższy. Po drugie, jeśli film będzie większości nieznany, istnieje ryzyko, że utworzy się wokół nigo mit odważnego arcydzieła, które zostało "zabite" przez cenzurę, system, rząd, złych współproducentów itp. Jeśli "Historia Roja" zyska widownię, każdy sam będzie mógł ocenić wartość artystyczną, sposób wykonania i zastanowić się, czy warto było wydać ponad 8,5 miliona złotych na stworzenie tego filmu.

Rota

"mogą być także fanami takich sytuacji: http://www.pomiechowek.info/pomiechowek.php?id=88
wolny wybór."

No i co to za sytuacja? Jest wojna - są ofiary. A na poważnie. Nie było mnie tam, nie widziałem, nie ufam stronie Pomiechówek.info. Tobie też nie :-). Chcę obejrzeć film wokół którego, właśnie - narasta jakaś legenda. Zobaczymy to powiemy.

velogustlik

Witam,

Zazwyczaj staram sie nie wtracac w tego typu dyskusje, jednakze ufam swojej zonie i podzielam jej opinie na temat tego filmu. Intryguje mnie bardzo stwierdzenie "Jest wojna - sa ofiary.". Jak rozumiem w ten sam sposob mozemy usprawiedliwic hitlerowcow mordujacych polskich policjantow, kolejarzy i pocztowcow? W ten sam sposob usprawiedliwimy sowietow mordujacych polskich jencow wojennych? W koncu przeciez "jest wojna". Zolniez powinien zabijac zolnierza, nie ludnosc cywilna. Chyba nie musze przypominac o konwencji genewskiej? Czy tez stosuje tu Pan podwojna moralnosc, parafrazujac Kalego, "Jeśli ktoś Polakowi zabic cywila (...) to jest zły uczynek (...). Dobry, to jak Polak zabic komu cywila."? Nie badzmy hipokrytami, walczac z wrogiem nie powinnismy znizac sie do jego poziomu.

Odbiegamy jednak calkowicie od tematu. Zadne z nas nie gani za samo stworzenie filmu o tym konkretnym temacie, to wrecz wspaniale, ze takie filmy powstaja. Jednak jesli juz sie ktos za to zabiera, to chcielibysmy, aby zrobil to dobrze. Nie wiem jakie ma Pan wyksztalcenie, jednak jesli jest to wyksztalcenie filmoznawcze, to bardzo jestem ciekaw Panskiej opini na temat strony formalnej tego filmu, do ktorej to przede wszystkim mamy zastrzezenia. Chcialbym uslyszec od Pana czy uwaza, iz montaz w filmie jest poprawny? Jak wypada kadrowanie? Czy bedzie uwazal Pan ze zwiazek przyczynowo skutkowy w filmie nie kuleje? Prosze zastanowic sie czy bez znajomosci historii bylo by mozna domyslic sie jakie sa dokladnie motywy dzialania bohaterow (moim zdaniem film ten powinien posiadac wartosci poznawcze dla osob, ktore tego tematu wogole nie znaja, aby podniesc ich swiadomosc historyczna)? Wreszcie czy nie bedzie sie Pan czul manipulowany przez tworce filmu, ktory zamiast subtelnie przedstawic bohaterow, lopatologicznie proboje powiedziec - "Oni maja racje bo maja racje."?

Zycze milego ogladania i mam nadzieje, ze bedzie Pan ogladal ten film analitycznie.

Pozdrawiam

Rota

Nie widzę pod tym linkiem niczego niestosownego, oprócz faktu, że władze wsi ufundowały pomnik poległym okupantom.

"Film trwa 160 minut. Większa jego część polega na ukazywaniu w jaki sposób Żołnierze NSZ wykonują wyroki, na kobietach, na staruszkach. Strzelają, okładają rózgą na weselu, biją kijem zabierają dobra. Najczęściej nie wiemy, czego dokonała osoba podlegająca karze, ze sposobu ukazania wynika, że jedyną ich zbrodnią było bycie socjalistą, albo przejście w stan spoczynku, lub bycie w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie. " Ciekawi mnie na ile ten fragment jest prawdziwy. Przypuszczam ,że tylko ta cześć o długości filmu.

Oceniacie kopię roboczą (moi szanowni specyaliści) pod kontem technicznych niedoróbek, dorabiając do tego swoją ideologię. Ja rozumiem, że żeby mieć wykształcenie filmowe w tym kraju, trzeba być członkiem jakiejś filmowej dynastii, a dynastie z kolei nie wzięły się znikąd...

Gawsi

Jak rozumiem w Twoim słowniku milicjant i okupant to synonimy, gratuluję.
Może przeczytaj mój tekst jeszcze raz, tylko teraz ze zrozumieniem i spóbuj rozróżnić charakterystykę postaci, sposób pracy kamery i tym podobne sprawy od elementów postprodukcyjnych (udźwiękowienie, retusz obrazu, podrasowanie efektów pirotechicznych), o których wszyscy wiemy, że leżą i kwiczą, bo nie ma na nie teraz środków. Niektórych rzeczy nie da się poprawić w montażowni. Na przykład sceny biegu po schodach, kiedy kamera zamiast podążać za sylwetką ludzką, jest sobie wbita w ścianę... Zobacz film i wtedy go broń.
Jeśli interesuje Cię filmoznawstwo, wystarczy odbyć odpowiednią ilość ćwiczeń, wykładów i praktyk oraz zdać egzamin specjalizacyjny. Do reszty Twojej wypowiedzi nie będę się odwoływać, bo zupełnie nie widzę w niej sensu.

Rota

"Jak rozumiem w Twoim słowniku milicjant i okupant to synonimy, gratuluję." Zgodnie z tą logiką, możemy uznać, że Volksdeutsche też nie byli okupantami. To kim zatem jest człowiek, który służy okupantowi za psa gończego?

Gawsi

Popierasz mordowanie milicjantów w 1950 roku, czy popierałbyś takie samo morderstwo mające miejsce w, na przykład, 1989? Albo JP teraz? Morderstwo moim zdaniem zawsze zasługuje na potępienie. Nie wszyscy milicjanci katowali ludność polską. Część po prostu pracowała w tym zawodzie. Nikt nie zasługuje na odstrzelenie bez sprawiedliwego sądu, najlepiej w kilku instancjach.

Rota

Nie popieram JP, choć wielu policjantów pozostawia swoją postawą wiele do życzenia. Ale milicja to było coś zupełnie innego niż policja. Zanim partyzantka antykomunistyczna dokonywała egzekucji na milicjantach- padały zapytania, o to, czy ktoś chce się przyłączyć. Zawsze dawali szansę, chyba, że polowali na dobrze sobie znanych zwyrodnialców.
W kwestii sprawiedliwych sądów- proponuję zaznajomić się z wyrokami, jakie wydawały sądy komunistyczne na działaczach podziemia. Znane są przypadki, że Żydzi działający w AK, czy NSZ (tak, byli tacy- niektórzy byli nawet oficerami) dostawali karę śmierci za antysemityzm i kolaborację z nazistami.
Milicjanci, podobnie jak Volksdeutsche byli regionalnym przedłużeniem ręki władz okupacyjnych, czyli de facto byli okupantami niższego szczebla. Toteż, pytanie, czy popieram mordowanie milicjantów jest nieprecyzyjnie sformułowane. Ale, jeśli byś zapytała, czy popieram mordowanie okupantów (zwłaszcza tych dwóch zbrodniczych systemów), to tak- popieram!

ocenił(a) film na 4
Rota

bo jak że tu krytykować film przed post produkcją. Zgadzam się w zupełności.

velogustlik

Widziałam. Zaprzeczam

użytkownik usunięty
velogustlik

Widziałem ten film.Bardzo długi i ciężki.

velogustlik

Widziałem w Lublinie kopię roboczą. Zaprzeczam. Moim zdaniem jeden z lepszych polskich filmów ostatnich lat.

ocenił(a) film na 3
velogustlik

Wyszedłem po 1h20min bo miałem już dość tej samej sceny oglądanej po raz kolejny. Była prelekcja, gdzie leciały teksty o blokowaniu przez cenzurę - śmiechu warte. Po prostu film jest nudny, często źle zagrany (w sumie ubek jest jedna z ciekawszych tam postaci) i lepiej sobie obejrzeć jeszcze raz na 'Róże' czy 'Przesłuchanie' Bugajskiego.

ocenił(a) film na 2
velogustlik

widziałem i niestety się zgadzam może nie tak ostro, ale film mnie mocno zwiódł.

Od siebie dodam nt muzyki. Muzykę napisał Pan Michał Lorenc, osobistość na naszej scenie muzyki filmowej. Niestety momentami muzyka do scen zupełnie nie pasowała, czułem się jakbym oglądał Ojca Mateusza w scenie tropienia myszy w kościele:)

I sprostuje kolegę... Czołgu nie zabrakło, fakt mało go było ale w scenie jak Rój z kolegą próbują uciec z obławy goni ich czołg!!!!! Jest to tylko migawka, ale chyba do nich też strzela bo są jakieś wybuchy:)

Proszę nie traktować tego jako prowokacja. Ja bardzo wspieram ten film i nie przestanę go wspierać, ale tylko i wyłącznie za to że jest to pierwszy film o tej ważnej tematyce. Reszta jest niestety słaba:( momentami żałosna.

Pomimo to wszystkim polecam go zobaczyć, bo warto mieć swoją opinie a i może uda się go w końcu skończyć i nagłośnić. Oby znalazł się wtedy ktoś kto zechce również poruszyć ten temat, ale już w zdecydowanie lepszej (profesjonalnej) odsłonie.

Rota

widziałem ten film i nie podzielam twego zdania. Owszem przez większość filmu były sceny egzekucji, ale oglądając ten film na pewno nie współczułem ofiarom. Jest dobrze pokazane że nikt nie był idealnym, bo to były takie czasy że nikt nie mógł być świętym. W filmie było pokazane za co "ofiary" dostawały wyrok i według mojej opinii dobrze sobie na to zasłużyli( przykład żołnierzy radzieckich którzy gwałcili i mordowali). Film po odpowiedniej obróbce może być bardzo dobry i liczę że uzbierają kasę na dokończenie. Takie filmy są nam potrzebne. Należy pamiętać o żołnierzach podziemia, jacy byli naprawdę, gdyż praktycznie przez całe ostatnie lata historia była zakłamywana i prawda dalej dla niektórych jest niewygodna. To wstyd że 20 lat po upadku komuny nie dało się takiego filmu nakręcić. A tak na marginesie mogli by chociaż jakieś napisy wgrać przy pokazywaniu tego filmu bo połowy dialogów nie byłem w stanie zrozumieć.

hubertus662

Witaj!
Dziękuję za merytoryczną odpowiedź.
Wydaje mi się, że odwołujesz się do sceny zemsty na mordercach brata "Roja". I w tym momencie masz jak najbardziej słuszność. Brakowało mi tam trochę napięcia (pewnie dlatego, że scena nie była bardzo dynamiczna, kręcona dość statycznie i z oddali), ale to rzecz gustu. Jednak nie wszystkie sekwencje były podobnie motywowane. Czasem w dialogach pojawiła się wypowiedź odnośnie przewin popełnionych przez "skazanych". Jednak dla mnie to za mało. Wolałabym coś w rodzaju ujęcia przedstawiającego charakterystykę behawioralną ubeka, czy innego działacza. W sensie: widzimy, że dana osoba postępuje źle, więc spotyka ją zasłużona kara.
Inne sceny nie zawsze były odpowiednio wprowadzane. Na przykład moment, w którym główni bohaterowie przyjeżdżają do (teraz wybacz, ale nie mam pewności, czy to był urząd bezpieczeństwa, dom kultury, poczta?) miasteczka i strzelają do cywili. Były tam dwie kobiety. Jedna miała broń i próbowała oddać strzał, więc rozumiem, że się bronili, ale ta druga? Ona tylko tam pracowała... W mojej opinii nie powinno się po prostu strzelać do urzędników. Jest jeszcze sprawa wesela. Było wspominane, że tamten skazany chyba donosił, ale wbijać się na cudze wesele, zakłócać jego przebieg, żeby zlać dziadka rózgą? No nie podoba mi się to.
Inna sprawa, że nie podobała mi się także scena wydawania wyroku. Pamiętasz, kiedy "Młot" jest obolały i jakaś kobieta (może żona?) go masuje, rzuca on po prostu do podwładnego, aby wykonał wyrok śmierci. Moim zdaniem życie ludzkie zasługuje na odrobinę lepszy osąd niż "zabij go" wypowiedziane podczas masażu.
Zraziło mnie także podejście żołnierzy do towarzyszy broni, którzy chcieli skorzystać z amniestii. Jak "Las" potraktował "Młota". Jak inni go potraktowali...
Piszesz, że nikt nie jet idealny, zwłaszcza w czasach wojny i oczywiście masz rację. Jednak spodziewałam się czegoś innego, zwłaszcza po napisach wstępnych mówiących o tym, że film ma być hołdem złożonym pamięci żołnierzom wyklętym. I zauważ po wypowiedziach na forum, że nie wszyscy podzielają Twój odbiór filmu. Pełno tu ludzi, którzy po zobaczeniu "Historii Roja" wypowiadają się o postaciach w samych superlatywach. Nie dostrzegają niczego złego w ogromie przemocy na ekranie. Cieszy mnie, że piszesz, że nikt nie był święty.
Nie odpowiadały mi także przekłamania historyczne. Nie roszczę sobie praw do bycia ekspertem w tej dziedzinie, ale ponieważ brakowało mi wyżej wspomianej motywacji w fabule, poświęciłam trochę czasu na poczytanie o Dziemieszkiewiczu. Dowiedziałam się, że jego dziewczyna nie wystawiła go, "żeby ładnie wyglądać w mundurku strażniczki więziennej", co sugerował film. UB więziło jej rodziców i w gruncie rzeczy zmusiło ją do współpracy. Coś takiego trochę wykracza po za moją definicję autorskiej wizji reżysera i nie jest do końca uczciwe w stosunku do widza, który ze względu na taki a nie inny program w szkole ma raczej wątłe pojęcie na temat tej części historii.
Jak najbardziej masz rację, że filmy o nieznanej historii Polski powinny powstawać. Zapłaciłam cegiełkę, wsparłam rozdęty do granic możliwości budżet "Historii Roja" i biorąc pod uwagę olbrzymią inicjatywę widzów, sądzę, że film będzie dostępny, albo na prezentacjach kopii roboczej, albo na dvd. Jednak liczę, że następni tworcy postarają się trochę bardziej. Czekam na coś w rodzaju "Inki 1944" (bardzo gorąco polecam! http://pl.wikipedia.org/wiki/Inka_1946 , widziałam w telewizji, ale można kupić na allegro i co ciekawe, w Muzeum Powstania Warszawskiego). Ostatnio podobała mi się "Róża". I temat ciekawy i w mojej opinii wykonanie lepsze. Pozdrawiam!
PS. Staram się nie wypowiadać na temat udźwiękowienia w ogóle, bo oni dopiero zbierają na ten cel, ale to temat do wielu nowych narzekań.

ocenił(a) film na 2
hubertus662

słuszna uwaga!!!

Założenie jak w czterech pancernych, ze wszyscy znamy ruski:P

owszem starsi się smiali jak były kwestie po rosyjsku, a ja się wkurzałem, bo musiałem się domyślać o czym jest w dialogach.

Rota

"Gra aktorska opiera się głównie na mierzeniu do kogoś z broni, lub strzeleniu bardzo patetycznej mowy raz na piętnaście minut. Aktorzy drugoplanowi drą czasem mordę, wołając: "Polska!" i "Śmierć zdrajcom". Bohaterowie niemal pozbawieni są cech indywidualnych, co utrudnia ich rozpoznawanie i przejęcie się ich losem. Powinno nam być przykro, kiedy padają w akcjach, lub popełniają samobójstwa, aby nie dać się złapać żywcem. Nie jest. Po prostu o kolejnego kolesia w mundurze mniej. Postacie kobiece są poniżej krytyki i chyba taktowniej będzie je przemilczeć. Ewidentnie widać w nich błędy w kostrukcji już na poziomie scenariusza.
Praca kamery pozostawia wiele do życzenia. Można było odnieść wrażenie, że operator chciał poeksperymentować z obrazem, dlatego kamera kręci się w kółko, lata do góry nogami, a akcja rozgrywa się na drugim planie przytłoczona jakimś detalem na planie pierwszym, bo tak powinno być ciekawiej. Cenię inwencję, ale takie rzeczy trzeba robić umiejętnie, albo nie robić wcale. Podam przykład: kolejna scena wykonywania wyroku, tym razem na osobie, która strzeliła do gipsowej madonny. Mężczyzna klęczy na kolanach, w kółeczku na około niego stoją nasi dzielni bohaterowie, chyba siedmiu uzbrojonych na jednego. Kamera sobie jeździ na około nich na torach i jeździ, jeździ. W momencie padania strzału nie widzimy oddającego strzał, ani ofiary tylko dupę żołnierza, koło którego akurat przejeżdżała kamera. To zupełnie niszczy dramaturgię sceny."
"Film jest boleśnie nie spójny, nie ma ciągu przyczynowo- skutkowego. "

Zdecydowanie zgadzam się z powyższą oceną.

Czułam, że straciłam trzy godziny życia, których mi nikt nie zwróci.

Idea chlubna, ale film (albo coś filmopodobnego) nieodpowiedni. Wiem, że to film nieskończony, bez obróbki, ale wątek powinien być widoczny. Aktorzy...no kurczę niektórzy to chyba byli pierwsi lepsi z ulicy zgarnięci.

I jedna rzecz, co do organizacji wydarzenia w Gdyni. Warto byłoby powiedzieć rodzicom, którzy z dziećmi przyszli, że to nie jest odpowiedni film dla 8 czy 9 latków..

MonikaMielczarska

A! i zapomniałabym! Jak ktoś, kto nie zna tematu oglądał ten film to mu serdecznie współczuję. Bo żołnierze zostali tam pokazani jako chuligani, którzy robili nieprzemyślane burdy i akcje. Gdyby pokazać od A do Z jak wyglądało odbijanie więźniów...kurczę to by był film sensacyjny! a w filmie wyglądało to jak nieprzemyślana, spontaniczna akcja i "napierdalanka".

MonikaMielczarska

Film nie jest odpowiedni dla 8 9 latków bo ktoś napisał, że były cycki? A czy odpowiednie jest pokazywanie męskich genitaliów na obrazch rzeźbach w telewizji lub w miejscach publicznych? Cycki to nie genitalia, męskie klatki piersiowe nie budzą sprzeciwu to kobiece piersi też nie powinny.

ocenił(a) film na 7
senaton

Myślę, że to nie tylko o te cycki chodziło...

ocenił(a) film na 6
Rota

No więc po kolei.
Po pierwsze, żołnierze wykonują wyroki, które naogół są zwykłym pouczeniem czyli chłostą, nie na kobietach staruszkach tylko zdrajcach, współpracownikach sowietów. Okładają na weselu gościa rózgami bo na wszystkich donosił do UB. To forma nauczki. Przez ludność są przyjmowani z sympatią i nie zaznają rzadnych odtrąceń. Czy potrzebna jest wiedza za co dana osoba jest karana, to dla uważnego widza ta informacja jest zawsze podana. Szczegóły nikomu nie są potrzebne.
Po drugie, nie było zbrodnią być socjalistą bo socjalistów sowieci wsadzali do więzień czy wywozili do łagrów. Przywódcy PSS też gineli w procesie szesnastu w Moskwie. Zbrodnią było być komunistą, bo komuniści nie służyli Polsce tylko zaborcy sowieckiemu.
Po trzecie, przez cały film moja sympatia i wielu innych widzów była po stronie żołnierzy NSZ-tu.
Po czwarte, postaci są wyraziste i mimo, że jest ich wielu, bo to oprócz filmu o Roju też jest film o pokoleniu, które nie złożyło broni, świadome, że wejście okupanta ze wschodu nie daje Polsce wolności.
Po piąte, można się czepnąć pracy kamery, mnie też momentami irytowała, ale wszystko było czytelne i nic nie umykało z akcji. To jest artystyczna wizja reżysera, z którą każdy ma prawo się nie zgadzać. Mniej oglądania prostackich filmideł z Hollywoodu.
Po szóste czy są jacyś ubecy, którzy byli z nami? To samo w sobie jest niemożliwe. Ktoś kto godził się na służbę w UB był zbrojnym ramieniem utrwalaczy komunizmu, NKWD i sowietyzmu w Polsce. Był mordercą.
Po siódme, i najważniejsze na film trzeba popatrzeć bez uprzedzeń, a w tym wpisie poza prowokacją nie ma prawie nic prawdy. No może niechęć do formacji patriotycznej , która w odróżnieniu od "ubeków, którzy nie są z nami" walczyła do końca o Polskę niepodległą.
Po óśme, po co tam poszedłeś? Zmarnowałeś swój cenny czas i zabrałeś miejsce komuś kto mógł to obejrzeć w lepszych warunkach.
Po dziewiąte, czy nie ma w tym wpisie nic dobrego. "Szczerze mówiąc jest coś co mnie urzekło." To widoczność wbitych gwoździ.

pessoaa

Witaj!
Na temat wyroków wypowiedziałam się szerzej w odpowiedzi na post użytkownika hubertus662. Dla mojego odbioru uzasadnie było niestety potrzebne. Z aktorów rozpoznałam dwóch, Bonaszewskiego i Domalewskiego, bo widziałam ich w "Zmierzchu bogów".

Nie chcę się za bardzo rozpisywać, już się naprodukowałam na forum. Chciałabym jednak wytłumaczyć Ci, że bardzo zależało mi na zobaczeniu "Historii Roja". Moi przyjaciele pracowali przy powstawaniu tego filmu jako aktorzy epizodyczni, opowiadali z przejęciem o wielkim rozmachu produkcji, o dużej dbałości o detale historyczne przy kostiumach, sprzęcie. Bardzo kibicowałam powstaniu tego filmu i we własnym, skromnym zakresie chciałam pomóc, np. dodając ciekawostki na jego temat na filmwebie i "agitując" na jego rzecz wśród znajomych. Może nie uwierzysz, ale uwielbiam filmy historyczne i staram się wspierać polską kinematografię regularnie chodząc do kameralnych kin studyjnych na filmy produkcji polskiej.

Miałam duże oczekiwania w stosunku do "Historii Roja", liczyłam na wspaniale opowiedzianą fabułę, poświęconą ludziom walczącym o Sprawę. Niestety nie otrzymałam ani wspaniałej historii, ani nie podobał mi się sposób jej opowiadania. Być może mam okropny gust wypaczony przez amerykańskie filmidła. Jednak jeśli spojrzysz w moje najwyższe oceny, zobaczysz głównie kino europejskie i kilka azjatyckich. Jest tam także "Kanał". I nie odmawiaj mi proszę uczestnictwa w pokazach filowych. W Gdańsku było sporo wolnego miejsca, nikogo nie podsiadłam, chyba, że uważasz samą moją obecność w budynku Solidarności (gdzie odbywał się pokaz) za kalającą i stanowiącą obrazę dla innych widzów.

Mam dość pustego kłócenia się i ataków personalnych. Jak chcesz, zgłoś ten temat do usunięcia.

PS @MonikaMielczarska, Dziękuję za Twoją wypowiedź.

ocenił(a) film na 6
Rota

Witaj
najpierw napomnę siebie samego, bo "rzadnych" tak się nie pisze. Prawidłowo powinno być: żadnych.
Co do Twojej wypowiedzi to nic nie będę zgłaszał do usunięcia.
Mnie zraziły w Twojej wypowiedzi częste wycieczki poza sprawy filmowe. Czemu miały służyć informacje o zbieranych podpisach w sprawie, nie Radia Maryja, lecz telewizji Trwam? A "później było jeszcze gorzej". Po co pisać "Więc Drodzy Widzowie dorzućcie się do skrzynki. Tylko niech to nie będzie mniej niż dwadzieścia złotych, bo pani zbierająca fundusze zmiesza Was z błotem...". Byłem na podobnym pokazie. Też zbierano podpisy, też proszono, m.in. reżyser, aby wspomóc produkcję. Nie widzę nic w tym złego. A jeżeli coś jest to tylko to że Polski Instytut Filmowy wstrzymał czy nie dał pieniędzy, obiecanych, na skończenie filmu. Temat jest niepoprawny politycznie, więc rzucajmy mu kłody pod nogi. Bardzo mi to przypomina historię z PRL-u z filmem Żuławskiego "Na srebrnym globie". Na marginesie moi znajomi występowali jako statyści w tamtej produkcji. Czym mogła być możemy ocenić tylko po tych ocalałych materiałach. Czym mógłby być "Roj" obyśmy nie musieli oceniać po kopi roboczej.
Co do filmu, to mimo że trwał 2.5 godziny, a oglądałem go siedząc na niewygodnym krzesełku, to nie wiem kiedy czas mi upłynął. Zawsze można się czegoś czepnąć. Moim zdaniem aktorzy, w większości nieznani, zagrali naprawdę dobrze i wiarygodnie, ale to sprawa gustu. Widać dbałość o szczegół choć nie do końca. Bo scena z weselem wypada sztucznie. Miałem wrażenie, że stodoła jest zbyt higieniczna, zbyt czysta, jakby taka cepeliowska. Czasami ustawienia kamery stwarzały zbyt patetyczny nastrój, ale poza tym akcja była wartka, bez potknięć. Jeszcze jedna rzecz, w roli dziewczyny Roja obsadziłbym inną aktorkę, bo ta ze swoją wspaniałą figurą była zbyt współczesna. Ale może czepiam się.
Co do strony filmowej to może taka trochę szarpana konwencja odpowiada życiu jakie prowadzili i akcje jakie przeprowadzali. Mnie to nie raziło. Zdjęcia z ręki są w takich momentach najbardziej dynamiczne i wiarygodne. Na swój sposób subiektywne. Mają z widza zrobić niemal uczestnika akcji. Dają poczucie bycia w środku zdarzeń.
Nie odmawiam Ci prawa do uczestnictwa w jakichkolwiek pokazach. Tylko za dużo w Twoim wpisie, tu znowu napiszę że moim zdaniem, uprzedzeń. Może miałaś za duże oczekiwania? Pokaz, na którym ja byłem odbywał się w warszawskich Hybrydach przy pełnej sali, wiele osób stało. Nie wiem jak wytrzymali całą projekcję.
Czemu też miała służyć, poza dokopaniem, końcowa uwaga o okopach. Czy to też merytoryczne? Jeżeli dbano o szczegóły, o czym piszesz, to ta kpina jest chyba nie na miejscu.
Naprawdę gdyby dać szansę reżyserowi skończć film mielibyśmy do czynienia ze świetnym, historycznym kinem.
Pozdrawiam

ocenił(a) film na 7
Rota

że też nie szkoda ci "rota" czasu
na przyszłość nie marnuj go na takie "gnioty" bo i tak nic nie zrozumiesz
ew. zapytaj kogoś mądrzejszego zamiast tworzyć wątki na forum
i tak w ogóle wyrwij jakiś krzyż, wsadź flagę w kupę, obraź jakiegoś księdza
a najlepiej poczytaj krytyki politycznej
nie pzdr

jerry12

To czy film uzna się za nieudany nie zależy od poglądów politycznych. To że film ma " słuszną" wymowę nie znaczy że może mieć kiepskie zdjęcia, montaż i aktorstwo. Podobno kłopty finansowe są spowodowane tym że producenci po obejrzeniu gotowego materiału złapali się za głowę i zarządali przemontowania. Reżyser widać nie zna realia filmowego świata - 3 godzinne filmy rzadko kto może wytrzymać. Wycięcie paru scen i skrócenie filmu Zalewski potraktował niemal jako zamach na wolność słowa itp.
Żeby nie było - temat żołnierzy wyklętych jest bardzo ciekawy. Sam czekam na ten film bo wydarzenia tam pokazane działy się w moich rodzinnych stronach i między innymi w mom miasteczku kręcono. Śmieszy mnie tylko że opinia nieprzychylna dla filmu = lewactwo, lemingi itp. ;)

ocenił(a) film na 6
KaczoR_4

nie oceniałbym tak nisko potencjalnych widzów. faktem jest, że coraz rzadziej kręci się dłuższe filmy.
dla mnie podstawowy warunek to ciekawa fabuła, dobra gra aktorska i dobra robota reżyserska czy operatorska.
nie będę się powtarzał, ale mnie film nie nudził mimo kopii roboczej i lekko niekomfortowych warunków podczas projekcji.
z tego co reżyser mówił, po prostu temat jest niepoprawny politycznie i stąd czepianie się o długość filmu. jak nie pałką go to kijem. ponoć reżyser skrócił film do długości 2godziny i 2 minuty, na co po projekcji dostał super "merytoryczną" opinię: "no jeszcze te dwie minuty".
nie chodziło więc o montaż, grę aktorską czy zdjęcia. chodziło o "udupienie" produkcji.
na marginesie znam wiele bardzo długich filmów, pasjonujących i wiele krótkich wyjątkowo nudnych.

ocenił(a) film na 7
KaczoR_4

taaaa, kac wawa, wyjazd integracyjny i tym podobne arcydzieła mają oczywiście lepsze zdjęcia, montaż, prawdziwe kreacje aktorskie, a reżyserzy to prawdziwi magicy kina natomiast producenci już czekają z realizacją kolejnych projektów
widać, że życie masz twe proste, po co je komplikować myśleniem o kontekście

jerry12

Gdybyś poświęcił chwilę Twojego czasu na zapoznanie się z treścią wcześniejszych postów, być może zauważyłbyś, że użytkownik pessoaa należy do grona obrońców "Historii Roja". Gdybyś odrobinkę jeszcze się postarał i zajrzał w jego oceny, wiedziałbyś, że wysoko ceni "Różę", "33 sceny z życia", czyli dobre polskie filmy, co czyni wynurzenia na temat tzw. "komedii" naszej produkcji zupełnie bezsensownymi. Ale po co? Przecież Ty lubisz po prostu sobie powrzucać, nawet bezpodstawnie...

ocenił(a) film na 7
Rota

Gdybyś dostrzegł nie odpowiadałem pessoaa a KaczoR_4
niemniej skoro się wtrąciłeś jedna rada
- mniej wyborczej i szechterowskiego lansu
otwórz się
popatrz na film z innej perspektywy,może ją dostrzeżesz,
odkrywanie jest piękne i bardzo rozwija
a jak Ci się nie uda napisz
pomogę

jerry12

A to przepraszam.
W takim razie atakujesz jedną z osób w tym temacie, która w żaden sposób nie krytykuje "Historii Roja", tylko zwraca słusznie uwagę na niezależność gustu filmowego i poglądów politycznych. Która przytacza opinię krążącą min. w środowisku rekonstrukcyjnym na temat przyczyn trudności filmu w oficjalnym obiegu. Nie popiera, po prostu przytacza. To nie wina użytkownika KaczoR_4, że producenci chętniej przeznaczają pieniądze na inne filmy. Ich pieniądze, ich prawo. Nie muszą wydawać pieniędzy na film, co do którego nie ma pewności, że przyniesie zyski. Do kogo "Historia Roja" jest adresowana? Bo chyba przez "odważne" sceny erotyczne szkoły na ten film nie pójdą? A w mojej opinii słusznym kontekstem jest to, że inni reżyserowie (np. wspominany już w tym wątku Żuławski) potrafią znaleźć sponsorów zainteresowanych jego kolejnymi projektami, albo finansują je samodzielnie. Zalewski tego nie potrafi i swoje trudności tłumaczy cenzurą, której ja osobiście nie zauważam. Gdyby cenzura była faktycznie tak wszechobecna, jak sobie roisz, już dawno dostałbyś bana za wycieczki osobiste, próby obrażania innych użytkowików, oraz naprawdę mało konstruktywne wypowiedzi. W mojej opinii starasz się stworzyć iluzję, jakobyś był bardzo oświecony, wręcz wtajemniczony w jakąś wyższą prawdę, niedostępną nam maluczkim. Nie łapię się na Twoje zagrywki i nie chcę mi się czytać, jak w innych tematach w kółko zachwycasz się nad przemową "Roja" w kościele. Jak Cię to tak bardzo inspiruje, to może zacznij walczyć ze spiskami? Ale wyjdz może z domu, bo tu wrogów Państwa niestety nie znajdziesz, choć tak bardzo ich się doszukujesz...

ocenił(a) film na 7
Rota

zakończę cytatem
"że też nie szkoda ci "rota" czasu
na przyszłość nie marnuj go na takie "gnioty" bo i tak nic nie zrozumiesz
ew. zapytaj kogoś mądrzejszego zamiast tworzyć wątki na forum
i tak w ogóle wyrwij jakiś krzyż, wsadź flagę w kupę, obraź jakiegoś księdza
a najlepiej poczytaj krytyki politycznej"

nie pzdr

KaczoR_4

To prawda, ocena filmu nie zależy od poglądów politycznych, ale to co pisze Rota, że ,,wspólczuję ofarom wyroków,, już tak. Gdyby jej film nie podobał się ze względu na wykonanie to nie pisałaby takich rzeczy.

jerry12

@jerry12
I coz mial na celu ten wpis? Bo moim skromnym zdaniem w zaden sposob nie odnosi sie do filmu, a jedynie atakiem personalnym sie zdaje. Jak rozumiem, jezeli ten film mi sie nie podoba (z powodow opisanych w postach kilku osob powyzej) oznacza to tylko jedno, jestem zydo-komunista, agentem KGB, Mosadu i Stazi spiskujacym by Polske poddac nowym rozbiorom. No i zapewne rowniez, o Bogowie to juz potworne, cyklista. Jako, ze uwazam ten film za "gniota", to oczywistym musi byc ze moj dziadek z UB i Babcia SB zajadali sie watrobkami wyrwanymi z prawdziwych Polakow, ktorych mordowali pokatnie.
Czy uzywajac okreslenia "zapytaj kogos madrzejszego" miano na mysli autora tej wypowiedzi? Bo z przykroscia musze stwierdzic, ze "yntelygencja" wyzierajaca z tego wpisu jakos mnie nie powalila.
A czumu sluzyc mialo wspominanie krzyza i ksiedza to juz zupelnie nie rozumiem. Czy widze tu wplywy indoktrynacji kato-kosciolkowej jaka jest nam fundowana w Polsce od dziecinstwa? A moze jest tu jakies drugie dno, moze odwolanie do semickiego bostewka znad morza srodziemnego ma wskazywac na jakies boskie natchnienie jakie skapnelo na rezysera. Dobrze, ze syna nie porodzil.
Przepraszam, ze obejrzalem ten film, zabierajac miejsce jakiemus swiatobliwemu, ktory lepiej docenilby walory filmu, przepraszam za umieszczanie swych wypowiedzi na forum. Ja biedny zydo-komunista, a cholera dorzucmy, sobie jeszcze na wszelki wypadek masona, nie wiedzialem co czynie. I jak glupiemu wydawalo mi sie, ze Polska juz wolna i kazdy swoje zdanie moze miec.

ocenił(a) film na 7
Ragnar_Kosmate_Portki

wystarczy że kalasz pamięć swoich przodków, chyba że to byli emigranci

jerry12

Może jeszcze zerknij do słownika terminów literackich i zapoznaj się z hasłem "ironia"...

Rota

Moze rowniez "sarkazm", ale nie wiem czy to nie za duzo informacji na raz ...

ocenił(a) film na 7
Rota

przeczytaj to może jeszcze raz
a jak zrozumiesz to dopiero będzie sarkazm
i cóż za ironia

jerry12

"Przeczytaj to moze jeszcze raz"
Twoje wypowiedzi? Nie musze, przeczytalem dokladnie i nie ma w nich niczego sarkastycznego, jedynie fanatyzm i wyznawanie zasady "Moja racja jest najmojsza" i "Wy nie macie racji bo nie i juz", bez podawania argumentow czy tez kontrargumentow na nasze wypowiedzi. Czy tez chodzi o moj wpis? No coz, moglbym zaczac tlumaczyc rozne aluzje i nawiazania w tym tekscie. Moglbym wykazac, ze pozornie naigrywujac sie i obrazajac sam siebie, de facto wykpiwam fanatyzm Twoich wypowiedzi, ale jesli jeszcze tego nie zauwazyles, to juz nic na to nie poradze.

Dyskusja z Toba przypomina mi rozmowe o "Triumfie Woli" z nazista lub "Pancerniku Potiomkinie" z komunista, nie wazne jakich argumentow uzylbym do pokazania bledow w tych filmach, nie trafilyby one to ich przekonania. Przykre.

Konczac, zadne z nas, ani Rota ani ja, nigdy nie twierdzilismy, ze ten film jest zly tylko i wylacznie ze wzgledu na tematyke, wrecz przeciwnie, uwazamy, ze tematyka jest bardzo ciekawa. Jedyne do czego sie przyczepiamy to sposob w jaki zostal przedstawiony. Ale wydaje mi sie, ze gdybys wysilil sie troche i przeczytal wszystkie wypowiedzi to sam bys to zrozumial.

ocenił(a) film na 7
Ragnar_Kosmate_Portki

dużo słów
zero sensu
i ogólnie totalna nadinterpretacja i niezrozumienie
szkoda czasu na polemikę z gośćmi z paczki Tarasa
nie pzdr

jerry12

No i rece mi opadly.
Duzo slow, zero sensu. Gdy zobaczylem to stwierdzenie, az przeczytalem ponownie to co do tej pory napisalem. Moze uzylem jakis trudnych slow, albo zle skonstruowalem zdania. Czytam, raz, drugi i trzeci ... i stwierdzam "Brawa dla Twoich nauczycieli, za to, iz nie przekazali Ci umiejetnosci czytania ze zrozumieniem."

Totalna nadinterpretacja i nieporozumienie. Rozwin ta mysl, tak rzucona znaczy wszystko i nic. Podaj prosze argumentacje jakakolwiek wreszcie. Chyba znowu naleza sie brawa dla nauczycieli, czy was wogole teraz ucza w szkolach jak nalezy konstruowac wypowiedz, jak powinno sie dyskutowac?

"nie pzdr" i kolejna wpadka zaliczona. Tym razem brawa dla nie tylko nauczycieli, ale i rodzicow. Mi przekazano, ze nawet jesli nie zgadzam sie z moim rozmowca, ze nawet jesli rozmawiam z osoba, ktorej nie lubie, czy wrecz z wrogiem, to nadal nalezy zwracac sie z chociaz elementarnym szacunkiem. Chociazby caly czas staram sie aby zaimki osobowe odnoszace sie do Ciebie byly pisane z wielkiej litery.

Ale przynajmniej po raz pierwszy sie w jednym zgadzamy, szkoda mi czasu na polemike z Toba. Przykro mi, nie mam zamiaru przyjmowac stanowiska neandertalczyka, zaczynac wydawac w Twoim kierunku chrzakniec, potrzasac maczuga i wyczyniac obrazliwych gestow, aby latwiej bylo zrozumiec co mam do powiedzenia.

Jeszcze jedynie chcialbym sie dowiedziec kim lub czym jest Taras, wnioskujac z Twoich poprzednich wypowiedzi, zakladam, ze wlasnie przypisales mi jakas ideologie polityczna.

ocenił(a) film na 7
Ragnar_Kosmate_Portki

w ani jednym sformułowaniu nie użyłem jakiegokolwiek przymiotnika odnoszącego się do ciebie czy kogokolwiek innego
jeżeli nie rozumiesz czegoś zapytaj
jak czytam nie rozumiesz większości aluzji
może przeczytaj posty czwarty i piąty raz
sięgnij dalej a na pewno dojrzysz o czym mowa

jerry12

Brawo Kolego ! No może z Krzyżem to Cię poniosło, niech sobie wsadza w dxxx, co chce ale dla Krzyża to nie jest najlepsze miejsce. Może jakąś dużą czerwoną gwiazdę albo wręcz menorę szerokim końcem ? Generalnie nie mogłeś lepiej wyrazić tego, co ja sam czuję po przeczytaniu wypocin tej Pani, która, o ironio, nosi nick, który dość śmiesznie komponuje się z tym, co reprezentuje.
Pozdrowienia !

Rota

Dokładnie, mam podobne wrażenia. Nie czepiałabym się jedynie aktorów. To wina scenariusza a nie aktorów, zresztą w większości nieznanych. Zalewski to dokumentalista i ta jego cecha przeszła na film fabularny.
Nie pokazano, w ogóle motywów jakimi kierowali się Żołnierze Wyklęci. Przeciwnicy zobaczą tylko bandytów, co będzie potwierdzeniem ich wcześniejszych sądów. Film fabularny powinien być w pewnej mierze odbiciem EMOCJI reżysera czy scenarzysty. Nie musi być aż tak bardzo obiektywny. Ostatnia scena zrobiona fatalnie, oglądając ją przypomniałam sobie Butch Cassidy i Sundance Kid, gdzie mi było ich zal.

ocenił(a) film na 4
Rota

Dość obszerna relacja i recenzja z pokazu filmu w Krakowie- http://www.prawy.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1118:wykleta-hi storia-roja&catid=40:recenzje . Z ciekawszych fragmentów : "Najmocniejszym momentem krakowskiego pokazu była jednak bez wątpienia scena egzekucji dokonanej przez partyzantów na komunistycznych prokuratorach, którzy żądali wcześniej kary śmierci dla aresztowanych członków Narodowego Zjednoczenia Wojskowego. W momencie rozstrzelania funkcjonariuszy ówczesnego reżimu, na kinowej sali rozległy się oklaski."

Plainview

"W momencie rozstrzelania funkcjonariuszy ówczesnego reżimu, na kinowej sali rozległy się oklaski."
No, super. Klaskać jak rozstrzeliwują.
Swoją droga też byłem na tym pokazie. Po jego zakończeniu odbyła się rozmowa z reżyserem. Najmocniejszym punktem spotkania był wniosek, że Unia Europejska jest taka sama jak Związek Radziecki. Ja podziękuję za takie towarzystwo wzajemnej adoracji.

Yorick

Oczywiście że jest. Tyle że nauczyli się na błędach swoich totalitarystycznych idoli i mamy teraz ludzką twarz reżimu. Pozdro.

fahret_tudor

Udowodnij.
Wskaż unijny odpowiednik Wielkiego Głodu na Ukrainie.
Wskaż odpowiednik Wielkiego Terroru i przy okazji osobowy odpowiednik Jeżowa.
Wskaż unijny odpowiednik Katynia, Powstania Węgierskiego, Praskiej Wiosny, czołgów na ulicach.
Wskaż unijny odpowiednik procesów i rozstrzeliwań AKowców. Tu zwłaszcza jestem cięty.

Za każdy razem kiedy mówisz że UE jest taka sama jak ZSRR okazujesz brak szacunku wobec ofiar powyższych represji.