Film jest niesamowity pod względem efektów specjalnych, ale w zasadzie nic poza tym. Ważni bohaterowie ginęli, a ja nie czułem nic, zero przywiązania do postaci. Coś tutaj wyraźnie nie wyszło. Nie jest to film zły, same efekty podciągają ocenę o dwa stopnie, ścieżka dźwiękowa o jeden, a cała reszta jest na 3, więc mamy 6/10.
Nie da się uciec tutaj od porównania do Władcy Pierścieni, a przy nim Hobbit wypada blado. W tym pierwszym można było przeżywać przygodę wraz z bohaterami, człowiek mógł się z nimi utożsamić, a w drugim filmie tego zabrakło.