Wydawałoby się, że 6/10 to nie jest zła ocena ale jako wielki fan Tolkiena i jego twórczości i tak zawiodłem się na tej części. Oczywiście była lepsza niż mało-wnosząca "Niezwykła Podróż" ale o wiele słabsza niż "Pustkowie Smauga", który w moich oczach powtarzał sukces "Władcy Pierścieni". Zwieńczenie hobbitowskiej trylogii i tytułowa Bitwa Pięciu Armii nie umywa się nawet w połowie do tego co mogłem zaobserwować podczas seansu "Dwóch Wież" i "Powrotu Króla". Myślę, że nie jestem jedyny, który liczył na imponujące sceny batalistyczne i bezmiar walk, a tymczasem Jackson rezygnuje nawet z krwi. No dajcie spokój, w porównaniu do książki, film nie był skierowany przecież do dzieci i było to już wiadome w 2012.
Władca Pierścieni: Drużyna Pierścienia (2001) - 10/10 <3
Władca Pierścieni: Dwie wieże (2002) - 10/10 <3
Władca Pierścieni: Powrót króla (2003) - 10/10 <3
Hobbit: Niezwykła podróż (2012) - 5/10
Hobbit: Pustkowie Smauga (2013) - 9/10
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii (2014) - 6/10
komercha, komercha, komercha...