Co się w ogóle stało z tym złotem? Cała ta część kręci się wokół złota a na końcu nie jest to w ogóle wyjaśnione. Co się stało z tym super kamykiem które tak pożądał król krasnoludów? Co się stało z tymi rybakami ze zniszczonego miasta i kto został ich królem, kto został królem krasnoludów? O co chodziło z tymi wielkimi robakami? Pokazali je w filmie bo wyglądały fajnie? Bo mieli za dużo kasy na CGI i pomyśleli sobie pokażmy jak wielkie robaki wyłażą z ziemi. Legolas i jego matka. O co tam chodziło? Mam angażować się emocjonalnie w wątek który w ogóle nie jest wyjaśniony? Płacz widzu bo matka Legolasa umarła, domyślaj się o co chodziło. Ptaki z obs..anym czarodziejem kto wezwał tą ekipę ratunkową i w ogóle sens filmu. Armia krasnoludów, elfów i ludzi ma trudności z armią orków a grupa przerośniętych ptaków rozwala całą drugą armię orków. Czemu wciąż kogoś ratowano w ostatniej chwili mimo że nawet ten ktoś musiał potem umrzeć np. Legolas ratuje króla krasnoludów po czym król ginie w pojedynku. I czemu ten film w ogóle nazywa się Hobbit skoro Bilbo jest tutaj postacią drugoplanową i nie odgrywa większej roli?
Armia orków została wzięta z zaskoczenia. Wielkie Orły są jednymi ze starszych istot Śródziemia. Bardzo wojownicze i mogły sobie poradzić z pokonaniem armii. Poza tym do walki ruszyły razem z Beornem, który też swoje na lądzie był w stanie zrobić. Jest to całkowicie możliwe i zgodne z tolkienowskim światem, nie jest to żadna inicjatywa Petera Jacksona.
Inicjatywą Jacksona związaną z Orłami i Beornem jest to, że kluczowy moment walki, który przenosi szalę zwycięstwa na stronę otoczonych "armii dobra", trwa ledwie kilka sekund. No, ale po co to pokazywać skoro najważniejsze postacie tego filmu to osoby, których nawet nie było w książce.
Kwestia złota, władzy w Mieście na Jeziorze, Arcyklejnotu to elementy wycięte z wersji kinowej. Zwykły pęd na kasę ze strony Jack$ona, by więcej osób kupiło edycję rozszerzoną filmu. Są to najważniejsze wątki, które zostały pominięte i jest to obecnie chyba największy zarzut, z tysiąca innych, wobec tego dzieła.
Brawo, ale mu dowaliles, widać, ze nie czytal książki, to typowe dla wspolczesnej, niewychowanej młodzieży, ktora kinowym klasykom daje oceny 1, ale Ty również za tak niska ocene powinieneś się wstydzić.
Jednak to jakość scenariusza filmu podlega ocenie a nie pod kątem co było w książce a nie jest w filmie albo co jest w filmie a czego nie ma w książce.
Jeśli jednak książka jest niezbędna to idąc tym tokiem nie powinny oceniać filmu osoby które widziały film a nie przeczytały książki a to już jest absurd, kolejny zresztą w tym temacie.
Masz rację i jest to podły zabieg ze strony producentów takie niezakończenie wątków. Nie po to się kreci film na podstawie książki żeby widz musiał do niej sięgać by się tego dowiedzieć.
Co do Twoich pytań: Królem spod Góry został Dain. On podzielił złoto pomiędzy krasnoludy z kompanii. Czternastą część dostał Bard, który został potem królem w Dale (to te ruiny miasta w filmie koło Samotnej Góry). Dain ukoronował też zlotem króla orłów. Thranduil otrzymał od Barda szmaragdy - jego ulubione kamienie - które Dain zwrócił jako dziedzictwo Giriona. Dostał tez naszyjnik z pereł od Bilba. Bilbo zaś otrzymał dwie skrzynki - złota i srebra (nie chciał więcej), ale kiedy wracał z Gandalfem odkopali też to co wcześniej zgromadzily Trolle. Złota Bilbowi starczyło do końca życia. To co mu zostało na końcu przed opuszczeniem Śródziemia oddał jeszcze Samowi. Więc sam widzisz gołodupcem nie był :).
Przerośnięte ptaki nie są tylko przerośniętymi ptakami lecz orłami samego Manwego najwyższego z Valarów. Orcokie się ich bali. Ale nawet ich udział nie przesadził o wygranej. W książce zrobił to Beorn, on się rozprawił z Bolgiem i większością orców. Tylko trzeba zaznaczyć, że te wojska w książce były 10 razy mniejsze.
O matce Legolasa Tolkien nigdy nigdzie nie wspomniał (oczywiście musiała istnieć ale jej losów nie znamy). To wymysł Jacksona jak cały wątek Legolasa w Hobbicie wraz z Tauriel.
Więc to słaba ekranizacja książki jeśli pomija aż tak ważne szczegóły. Nie postarali się.
Jeśli chcą zarobić na jakiejś długiej wersji reżyserskiej gdzie będą sceny wyjaśniające to jest to nieuczciwe.
Wiemy to i jesteśmy wściekli. Ale tak właśnie chcą zrobić. Podobny zabieg zastosowali w poprzedniej części. Wszystkie fajne sceny zostały wrzucone do wersji rozszerzonej a te które spokojnie mogły by się tam znaleźć, słabe i nic nie wnoszące, są w wersji podstawowej.
To kiepsko, dobrze że nie jestem tego fanem. To jak wydać album z muzyką ale najlepsze kawałki wrzucić dopiero na wersję deluxe. Nie znoszę takich zabiegów. Podstawka jest najważniejsza.
Ocena jak dla mnie bardzo dobra. Nie mam powodu by dawać wyższej. Ta część jest po prostu słaba.
aha a na jakiej podstawie wiesz że dał 1? ja widzę że użytkownik nie pokazuje swoich ocen. Czyli ja też powinienem się wstydzić bo dałem filmowi 7
twoja logika jest serio śmieszna, ale mam ubaw :D
Jeszcze raziło mnie kilka rzeczy np. banda rybaków/wieśniaków vs orki które pewnie były doskonale wyszkolone/uzbrojone. To byłaby masakra a w filmie pokazali jakby to była walka równego z równym, (nawet kobiety i dzieci chciały walczyć!) Poza tym nie rozumiem Legolasa który tak ochoczo walczył z orkami i pomagał krasnoludom, przecież elfica go olała i wybrała jakiegoś śmierdzącego krasnoluda, gdzie jego elficka duma? Została w lesie? Efekty specjalne słabsze niż w Powrocie króla, nie rozumiem jak film z 2014 roku może mieć gorsz efekty niż film z 2003 roku? Ostateczna rzecz której nie łapię, właściwie to nie rozumiem jaki był sens tej całej wyprawy bo wyszło mi na to że lepiej by wyszło jakby smok dalej siedział w tej Smoczej górze, jego zbudzenie a następnie eliminacja dało w konsekwencji więcej strat niż pożytku. Zginęło masę istnień w tym król krasnoludów który miał tam przecież objąć tron a Bilbo wrócił z tej wyprawy jako gołodupiec. Nie dowiedziałem się ostatecznie jak doszło do podziału złota. Nie widzę w tym wszystkim większego sensu:)
Orły faktycznie były takim mało znaczącym dodatkiem, podobnie jak te robaki wyłażące z ziemi. Nie wiadomo po co te robaki.
Oglądając film wywnioskowałem, że robaki przebijały tunele aby orkowie mogli szybciej dojść do celu, chociaż mogę się mylić.
Na dodatek król krasnoludów wezwał wsparcie w postaci armii kurduplastych krasnoludów. Co w tym czasie robił Bilbo? Patrzył jak króla krasnoludów trawi choroba i chował super kamyk. Na dodatek gdyby dowiedział się od jednego kurduplastego krasnoluda że kamyk ten pomoże królowi te pewnie by go mu oddał. Więc co robił Bilbo przez cały film? Praktycznie nic.
Koleś... Tego filmu nie można oceniać w ten sposób. Nie da się go zrozumieć, bo jest jednym wielkim błędem. Poczytaj książkę Tolkiena, jest krótka, bo Hobbit ma zaledwie 200 stron.
Odniosę się do najciekawszego tutaj dla mnie zarzutu " I czemu ten film w ogóle nazywa się Hobbit skoro Bilbo jest tutaj postacią drugoplanową i nie odgrywa większej roli?"
Nie wiem, czy chodzi o małą rolę Bilba tylko w trzecim filmie, czy we wszystkich razem, ale na wszelki wypadek zajmę się całością. Jaką rolę odgrywa Bilbo w książce, która nosi tytuł Hobbit, a jaką w filmach?
Co Bilbo robi w książce:
- rozmawia z Gandalfem przed Bag End,
- przyjmuje krasnoludy i Gandalfa na podwieczorku / kolacji,
- biegnie przez pół Hobbitonu, żeby dołączyć do kompanii,
- podrożuje z kompanią między Shire a lasem trolli nic więcej szczególnego w tym czasie nie robiąc,
- wyrusza na zwiady w sprawie tajemniczego ogniska,
- zostaje złapany przez trolle,
- po uratowaniu znajduje mieczyk w jaskini trolli,
- w Rivendell jest świadkiem odczytania mapy,
- w Górach Mglistych wpada razem z kompanią w zasadzkę goblinów,
- zostaje "zgubiony" przez towarzyszy, znajduje Pierścień i natrafia na Golluma,
- wygrywa z Gollumem grę w zagadki,
- ucieka, rezygnuje z zabicia Golluma, dogania kompanię na zewnątrz,
- przy ataku wilków i goblinów chroni się na drzewie,
- zostaje uratowany przez orły,
- dociera razem z resztą do domu Beorna i podróżuje do granicy Mrocznej Puszczy,
- zadaje pytanie Gandalfowi, czy nie można tej puszczy obejść naokoło,
- w puszczy wchodzi na drzewo, żeby się rozejrzeć,
- ratuje krasnoludy przed pająkami,
- przedostaje się do pałacu Thranduila, wykrada klucze i organizuje ucieczkę w beczkach,
- po pobycie w Esgaroth dociera do Samotnej Góry i znajduje "schody" prowadzce do tajemnego wejścia,
- przywołuje krasnoludy do tajemnych drzwi w odpowiednim momencie,
- wchodzi do tunelu, dociera do skarbca, rozmawia ze smokiem,
- znajduje Arcyklejnot i ukrywa go,
- otrzymuje kolczugę z mithrilu,
- wynosi Arcyklejnot i przekazuje go Bardowi, żeby uniknąć wojny,
- rozmawia z Gandalfem w obozie,
- wraca do Góry i zostaje "wyrzucony" przez rozgniewanego Thorina,
- w czasie bitwy znajduje się na Kruczym Wzgórzu, uderzony w głowę traci przytomność na resztę bitwy,
- odzyskuje przytomność, żegna się z Thorinem,
- żegna się z pozostałymi krasnoludami i wraca do domu,
- podróżuje z Gandalfem i żegna się z nim na granicy Shire,
- trafia na licytację swojego majątku.
Co Bilbo robi w filmach:
- wszystko wymienione powyżej, a dodatkowo:
Film 1.
- widzimy go w prologu rozmawiającego z Frodem i jako autora wspomnień,
- sam z własnej woli decyduje się rano wyruszyć na wyprawę, nie jest "wypchnięty za próg" przez Gandalfa,
- w czasie podróży z Shire do lasu trolli rozmawia z Balinem i Thorinem o bitwie o Morię oraz z Gandalfem o innych czarodziejach,
- "zastępuje" Gandalfa przy zagadywaniu trolli by zyskać na czasie,
- rozmawia z Gandalfem o mieczu i prawdziwej odwadze,
- w Rivendell rozmawia z Elrondem (w rozszerzonej wersji)
- ratuje Thorina przed śmiercią na polanie pod sosnami,
Film 2.
- pełni rolę zwiadowcy obserwującego pościg orków i zauważa też Beorna,
- w domu Beorna budzi się w nocy i zastanawia się nad Pierścieniem,
- w puszczy uderza palcem w pajęczynę i niechcący zwabia pająki,
- z własnej inicjatywy wchodzi na drzewo (w książce był to pomysł Thorina, a Bilbo wykonywał, niezbyt chętnie, jego polecenie),
- odkrywa, że Pierścień ma na niego dziwny wpływ - jest zdolny nawet zabić istotę, która tylko przypadkowo znalazła się zbyt blisko Pierścienia,
- w Esgaroth rozmawia z Thorinem i Balinem o Dale, Girionie i czarnej strzale,
- próbuje zatrzymać Thorina przed Ereborem, żeby poczekał na Gandalfa,
- bierze czynny udział w walce ze smokiem przechylając dźwignię (cała scena walki jest kontrowersyjna, ale chodzi o to, że Bilbo jest w niej aktywny)
Film 3.
- obserwuje Thorina, który coraz głębiej wpada w smoczą chorobę,
- ostrzega Filiego i Kiliego przed chorobą, próbuje ich powstrzymać przed wejściem i informuje ich o stanie Thorina,
- rozmawia o tym również z Balinem, pyta o Arcyklejnot,
- próbuje rozmawiać z Thorinem i przekonać go do zmiany postępowania - scena w bramie - "chyba jest was za mało", rozmowa o honorze i danym słowie,
- po wręczeniu Bardowi Arcyklejnotu wraca do Ereboru wbrew woli Gandalfa,
- również wbrew woli Gandalfa decyduje się dotrzeć na Krucze Wzgórze i ostrzec Thorina, czyli dokonuje kilku czynów przed utratą przytomności,
- przy pożegnaniu z Gandalfem przed Shire rozmawia o Pierścieniu,
- przy scenie licytacji jest bardziej agresywny niż w książce, odpowiada ostro i porywa srebrne łyżki od Lobelii
Naprawdę Bilbo odgrywa w filmie mniejszą rolę niż w książce? Jak widać, nie tylko wykonuje wszystkie najważniejsze czynności z książki, ale w dodatku w filmie jest czasem bardziej aktywny i wykazuje więcej własnej inicjatywy.
Ale i tak w filmie numer 3 Bilbo wydaje się mniej znaczący niż król krasnoludów zmagający się ze smoczą chorobą i pokonujący na końcu bosa orków, Legolas i jego matka, Legolas i walki Legolasa trójkąt miłosny Legolas, Tauriel i ten kurdupel:) wojak Bard pokonujący smoka i również gadający/pertraktujący z królem krasnoludów, dowodzący wieśniakami, nawet Król tych spiczasto uszych elfów jest ciut ważniejszy. Bilbo wydaje się na tle tego wszystkiego postacią drugoplanową, podobnie jak zresztą Gandalf który nagle wparował i zrobił z siebie wielkiego rozjemce, ostrzegacza mimo że sam namieszał, sam chciał wyprawę która obudzi tego smoka więc sam narobił tego bigosu. Bilbo wciśnięty na siłę żeby odegrać jakąś rolę bo miał super pierścień i akurat to on a nie inny kurdupel znalazł super kamień. Gdybym ja się załapał na taką wyprawę mógłbym zrobić dokładnie to samo bo Bilbo nie zrobił nic niezwykłego. Piszę to jako zwykły widz filmu/ów a nie fan-atyk filmów/książek fantasy/Tolkiena.
Jakbym walczył z orkami to walnąłbym się w łeb i obudził po wszystkim a potem mógłbym odgrywać ważną postać bo dałem super kamień Bardom i spiczastouszym. Cóż za osiągnięcie LOL.
Bilbo w pustkowiu został olany ale to normalne bo w Dwie Wieże wędrówka Sama i Froda zeszła na drugi plan. W Niezwykłej Podróży i w BPA Bilbo jest w sam raz. Zresztą akurat Bilba i tak mieliśmy dużo, w książce przesypia Bitwę, natomiast w filmie walczy. Więc czy aby na pewno w tym momencie jest go mało?
Miałem wrażenie że jest postacią drugoplanową ale wrzuconą pod koniec bo film ma tytuł Hobbit. Bard w drugiej części był drugoplanowy a okazało się że w trójce jest ważniejszy niż Bilbo. I gdzie tu sens?
No bo w książce Bilbo gdy była bitwa spał. Więc ciesz się że w filmie nie przespał Bitwy, bo byś go miał mniej niż w Pustkowiu. Także jest go wystarczająco.
Dla mnie prawdziwymi bohaterami byli Bard i król krasnoludów. Największy frajer z kolei to Legolas. Bilbo to taki przypadkowy turysta.
Jakby to powiedzieć ...
Nie będę komentować dodanych scen z Legolasem itp, ale akurat Bard, Gandalf i Thranduil w książce pełnią bardzo podobną rolę jak w filmie. Bard też zabija smoka, jest przywódcą ludzi i pertraktuje z Thorinem, Gandalf też jest rozjemcą a ratowanie Bilba przed Thorinem wygląda niemal identycznie, Thranduil przybywa z wojskiem po Samotną Górę, a w książce nawet jest go w tym wypadku więcej, bo najpierw jeszcze odwiedza Esgaroth. Książka też nosi tytuł Hobbit, czyżby rola tamtych bohaterów też tam przeszkadzała i była niezgodna z tytułem? To w takim razie Tolkien jest temu częściowo winien, a nie tylko Jackson ;)
W książce przez większość czasu przewija się motyw, jak to Bilbo czuje się jak bagaż, a nie jak uczestnik wyprawy. Dopiero od sceny z pająkami nabiera pewności siebie i zaczyna działać z własnej inicjatywy.
Nie pasuje Ci to, że film nosi tytuł Hobbit, a główny bohater nie jest przez 100% akcji w centrum uwagi na ekranie?
Masz jak najbardziej prawo do takich odczuć, ale czy masz też jakieś zastrzeżenia w sprawie tytułu Władcy Pierścieni? Bo Saurona bezpośrednio na ekranie jest jeszcze mniej.
Co do "super osiągnięcia" i zrobienia "czegoś niezwykłego". Uważasz, że liczą się tylko te najbardziej widowiskowe? Walka z bronią w ręku, rozwalenie przez głównego bohatera wszystkich przeciwników przy głośnym łubudu? Jeśli to cenisz najbardziej, to po prostu oglądaj inne filmy i czytaj inne książki, bardziej zgodne z upodobaniami, bo u Tolkiena tego nie znajdziesz. U niego jednym z najważniejszych motywów jest to, że "nawet najmniejsza istota może odmnienić losy świata", a skromny i z wierzchu niepozorny Bilbo działa przy pomocy "drobnych środków". I wydaje się nieważny, a w rzeczywistości jest najważniejszym bohaterem, ale nie z powodu siły fizycznej i waleczności.
No i w całej książce właśnie o to chodzi, że Bilbo to "przypadkowy turysta", który "przypadkowo znajduje pierścień" i "przypadkiem" dzięki temu Śródziemie zostaje uratowane kilkadziesiąt lat później już przez kogo innego :)
Wiem skąd się bierze takie przekonanie. Po prostu zostały do filmu wprowadzone sceny (wątki), które Bilba nie objęły i nie ma ich też w książce. Chyba najbardziej było to odczuwalne w Pustkowiu, że Bilbo nie jest głównym bohaterem. Wątek Legolasa i Tauriel, Dol Guldur, Azog i Bolg oraz ich sceny rozkazów itd., rozszerzenie scen w mieście poprzez rozdzielenie kompanii a jednocześnie sceny, które powinny być dłuższe i "zawierają" Bilba są poskracane. W książce Bilbo jest głównym bohaterem i to się odczuwa, pomimo, że Tolkien opisuje i inne wydarzenia jak atak smoka na LakeTown czy późniejsze mobilizowanie się ludzi i elfów. W filmie to wygląda inaczej. I ja mam wrażenie, że Bilbo nie jest głównym bohaterem. Jego sceny są powycinane bądź poskracane a wydłużono na siłę te innych postaci plus dodano nowe (bez Bilba).
Ale i tak w filmie numer 3 Bilbo wydaje się mniej znaczący niż król krasnoludów zmagający się ze smoczą chorobą i pokonujący na końcu bosa orków, Legolas i jego matka, Legolas i walki Legolasa trójkąt miłosny Legolas, Tauriel i ten kurdupel:) wojak Bard pokonujący smoka i również gadający/pertraktujący z królem krasnoludów, dowodzący wieśniakami, nawet Król tych spiczasto uszych elfów jest ciut ważniejszy. Bilbo wydaje się na tle tego wszystkiego postacią drugoplanową, podobnie jak zresztą Gandalf który nagle wparował i zrobił z siebie wielkiego rozjemce, ostrzegacza mimo że sam namieszał, sam chciał wyprawę która obudzi tego smoka więc sam narobił tego bigosu. Bilbo wciśnięty na siłę żeby odegrać jakąś rolę bo miał super pierścień i akurat to on a nie inny kurdupel znalazł super kamień. Gdybym ja się załapał na taką wyprawę mógłbym zrobić dokładnie to samo bo Bilbo nie zrobił nic niezwykłego. Piszę to jako zwykły widz filmu/ów a nie fan-atyk filmów/książek fantasy/Tolkiena.
odniosę jeszcze do pewnych zagadnień
Gandalf wparował i zrobił z siebie wielkiego rozjemce... a co miał według ciebie zrobić? zresztą we Władcy Pierścieni Gandalf jest taki sam. Gdyby mówię o filmie, nie poszedł do Dol Guldur, nie wiedział by o planie nekromanty aka Sauron, który właściwie swoim wątkiem wprowadza zamęt i zrobił dziurę między Hobbitem a Lotrem. Gandalf narobił tego bigosu? czy aby na pewno? zresztą, Gandalf mówił do Elronda w Rivendell z naszą pomocą czy bez te krasnoludy i tak wyruszą. Książka to sama bajka o smoku, choć Gandalfa nie ma też w mrocznej puszczy, bo był wtedy na posiedzeniu Białej Rady. W filmie jest zaś w Dol Guldur
Zaczyna się od rozmowy z białą radą
Gandalf mówi "coś złego czai się za plecami smauga, możemy udawać ślepców ale to nic nam nie pomoże" Gandalf po rozmowie z Radagastem zaczyna nabierać podejrzeń kto ukrywa się w Dol GUldur. U Tolkiena, Gandalf był dwa razy w Dol Guldur i za każdym razem kończyło się to ucieczką Saurona.
Dalej wątek Rivendell, mówi Gandalf "prędzej czy pózniej mroczniejsze siły zwrócą uwagę na Erebor" "jeśli smaug stanie u boku wroga krew poleje się strumieniami", a więc Gandalf wiedział co robi. Nie zrobił żadnego bigosu.
Gandalf z kompanią są u Beorna. Beorn mówi o sojuszu nekromanty z Dol Guldur, Gandalf nabiera jeszcze większych podejrzeń, sytuację potwierdza fakt gdy Beorn mówi o grobowcach i upiorach z Rhudaru
Gandalf wybiera się do grobowców. Odkrywa że są opuszczone, rozmawia z Radagastem. Wie że jeśli zostawił by sprawę, nie wiedział by o planie Saurona, to też się tam wybiera
Radagast go opuszcza. Gandalf przyzywa zło które się tam ukrywa.
Wnet atakuje go Thrain (wersja rozszerzona) masz kolejne wyjaśnienie że Thrain w filmowej wersji nie chciał odzyskać góry.
Atakuje go Azog.
Sauron zabiera Thraina w zaświaty
Sauron pokonuje Gandalfa
BPA widziałeś wątek Dol Guldur
więc dopowiedz sobie czy Gandalf narobił faktycznie bigosu? hmm chyba nie...
"- przy scenie licytacji jest bardziej agresywny niż w książce, odpowiada ostro i porywa srebrne łyżki od Lobelii"
pozwolę sobie zacytować! czy aby na pewno "porywa" ? on odbiera swoją własność.
Ha ha, dobre :D
Oczywiście, że odbiera swoją własność, ale słowa "porywa" użyłam w znaczeniu "zabiera w szybki, gwałtowny sposób". Takie też jest.
Ja tylko w sprawie robali. Robakołaki (were-worms ) były w książce i drążyły tunele. Było już o tym kilka tematów, więc nie chce mi sie znowu cytować.
Cytat z książki "Hobbit, czyli tam i z powrotem":
"Powiedzcie mi, o co chodzi, a postaram się to zrobić, choćbym musiał stąd pomaszerować na najdalszy wschód wschodu i walczyć z Robakołakami na Najdalszej Pustyni. Moim prapraprapradziadem był Bullroarer Tuk, toteż..."
A jakie to ma znaczenie, kto tłumaczył na polski, jeśli w oryginale jest "wereworms" w książce i w filmie tak samo?
To zależy od roku wydania.
Np ja mam w swojej książce Robołaki Marii Skibiniewskiej z 1988r.
Odsyłam do tego tematu: http://www.filmweb.pl/film/Hobbit%3A+Bitwa+Pi%C4%99ciu+Armii-2014-662242/discuss ion/Robako%C5%82aki+z+ksia%C5%BCki+a+robale+z+filmu,2560253
Dokładnie.
http://lotr.wikia.com/wiki/Were-worms
W rozdziale książki dotyczącym Bitwy jest mowa, że gobliny drążyły tunele zanim się znalazły na polu bitwy. Mogły to robić przy pomocy tych "wytresowanych" robali. No i oczywiście Bilbo opowiada w pierwszym rozdziale o tych stworach.
Robakołaki pochodzą z uniwersum Tolkiena. Nie są wymysłem PJ. Co prawda była o nich ledwie wzmianka, o ile pamiętam z mojej lektury Śródziemia, ale zawsze coś.
http://loneprairie.net/wp-content/uploads/2012/12/Thrors-Map-lrg.jpg
Mamy jeszcze na mapie niejakie "great worms". W polskiej wersji jest mowa o jakichś smokach. Sam komentarz też sugeruje że nie chodzi o robakołaki ale motyw dużych robali pojawia się częściej niż jedna wzmianka :)