PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249863
5,6 60 krytyków

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Choć bardzo się staram, nie potrafię zrozumieć jednej rzeczy, dlatego postanowiłem założyć ten topic w nadziei, że ktoś mi to wyjaśni. Dlaczego, DLACZEGO w filmie są te żenujące sceny "epickich" walk wpychane na siłę widzowi do gardła - jak choćby finałowy pojedynek Azoga z Thorinem, kiedy to straszny potwór choć wydaje się już martwy, wyskakuje nagle spod lodu przebijając go pięścią (to szczegół, że wcześniej walił po nim ćwierćtonowym głazem na łańcuchu nie przebijając go). Ja się pytam PO CO? Po co są te sceny żywcem wyjęte z tandetnych horrorów z lat 90'? Czy naprawdę takie są oczekiwania współczesnej publiczności? Taki naciągany, tani dramatyzm? Albo walka Legolasa na walącej się wieży, kiedy to ucieka znad przepaści, skacząc po osuwających się kamieniach? Ja się pytam PO JAKĄ CHOLERĘ? Przecież da się robić świetne fantasy bez sztuczego heroizmu, absurdalnych zwrotów akcji czy bzdurnych wyczynów tytułowych "bohaterów", czego najlepszym przykładem jest choćby Gra o Tron. Hobbit jako ksiażka to praktycznie gotowy scenariusz, który wystarczy ładnie przedstawić zbytnio przy nim nie grzebiąc. Dlatego żadną siłą nie potrafię zrozumieć dlaczego w filmie zdecydowano się dodać te sceny, które sprawiają że człowiek nie wie czy wybuchnąć śmiechem czy się załamać. Czy naprawdę takie są oczekiwania współczesnej widowni? Czy to może indywidualna wizja Pana Jacksona, która uznał że film dokładnie tego potrzebuje?

Madsmile

rozumiem, że to są raczej retoryczne pytania :)
większość, o ile nie wszystkie pytania były już stawiane i szeroko omawiane na tym forum - zerknij poniżej swojego tematu a zapoznasz się ze zdaniem innych :)

Madsmile

Dzieciaki nie zwracają na to uwagi. To co dla Ciebie jest tandetnym efekciarstwem, dla młodzieży jest "epickie". Niby film trochę poważny, w duchu starej serii, z drugiej strony głupkowate sceny i banalne dialogi. Taki film dla wszystkich. Żeby się każdemu trochę podobał.

Madsmile

Odpowiedź jest tylko jedna - Peter Jackson uwierzył, że wielkim i największym reżyserem jest...

Madsmile

"bzdurnych wyczynów tytułowych "bohaterów", czego najlepszym przykładem jest choćby Gra o Tron"
No tytułowy bohater gry o tron musi robić bardzo wiele rzeczy.

Madsmile

"Czy naprawdę takie są oczekiwania współczesnej publiczności? (...) Przecież da się robić świetne fantasy bez sztuczego heroizmu, absurdalnych zwrotów akcji czy bzdurnych wyczynów tytułowych "bohaterów", czego najlepszym przykładem jest choćby Gra o Tron. "

Akurat "Gra o tron" to odbicie pragnień współczesnej widowni, złaknionej taniej rozrywki i świata pozbawionego jakichkolwiek wartości.

Madsmile

" Gra o Tron " jest tak nudna ( i do tego pozbawiona scen batalistycznych i pozytywnych bohaterów ), że dałem sobie spokój po pierwszej serii. Wolę Heroik Fantasy a la Tolkien.
Pojedynki wprowadzono jako urozmaicenie, gdyż już w " Niezwykłej Podróży " mamy retrospekcje bitwy pod Morią i epicki pojedynek Thorina z Azogiem i twórcy nie chcieli się powtarzać.

lelen_lis

"Pojedynki wprowadzono jako urozmaicenie, gdyż już w " Niezwykłej Podróży " mamy retrospekcje bitwy pod Morią i epicki pojedynek Thorina z Azogiem i twórcy nie chcieli się powtarzać."

W jaki sposób wyjaśnia to tandetę ?