Obejrzałem ten film i wydał się dobrze zrobiony coś mi jednak fabularnie nie pasowało... Jako że dawno czytałem Hobbita tam i z powrotem postanowiłem odświeżyć najważniejsze informacje. Jakież jest moje zaskoczenie kiedy widać jak daleko reżyser odbiegł od treści książki. Przepraszam, ale dla mnie to już nie może nazywać się ekranizacją. Patrz postacie: Azog (kiedy zginął i z czyjej ręki - chyba Daina), Tauriel (postać wymyślona). Sam przebieg bitwy to już taka wolta reżysera że szkoda gadać, gdzie Boern (kto zabił Bolga), gdzie Radegast, jak zginął Thorin, jak stracił przytomność Bilbo, gdzie walczył Bard. Ja rozumiem że istniały pewne luki do wypełnienia, ale reżyser zdecydowanie przesadził i stworzył coś zupełnie nowego nie zaś ekranizację. Dlatego bitwa jest niespójna i nielogiczna a można było to zrobić lepiej.
to nie jest ekranizacja, tylko adaptacja, stąd przeróżne zmiany wynikające z "fantazji" reżysera.
co - w moim odczuciu - nie zmienia faktu, że bitwa się kupy nie trzyma i po stokroć lepiej można to było zrobić
"Radegast"?
http://upload.wikimedia.org/wikipedia/commons/6/6a/Radegast_%28Beer-_czech_repub lic%29.jpg
A Gandalf the White czepiał się że Radagast miał "zeza" Teraz znamy tego przyczynę :D