Hobbit Bitwa Pięciu Armii nie był aż takim złym filmem jak co poniektórzy uważają. Zważając na to, że byłem na dubbingu i głupie docinki dzieci, które nie rozumiem co robiły na filmie 12+ dawały się we znaki nie zabrały mi przyjemności z oglądania filmu. Ostatecznie dla mnie była to najsłabsza części całej trylogii nie wspominając nawet o Władcy Pierścieni, której Hobbit do stup nie dosięga.
Jak dla mnie:
Hobbit Niezwykła Podróż 9/10
Hobbit Putkowie Smauga 8/10
Hobbit Bitwa Pięciu Armii 7/10
Jaki był najlepszy tekst tych dzieciaków?
A tak w oóle to wpółczuję dubbingu :P To własnie przez gadanie dzieciarni tak nie znosze wersji dubbingowej.
No niestety ja też bardzo nie lubię dubbingu, ale ze względu na moją mamę która nie lubi czytać podczas oglądania filmu nie miałem wyjścia. A ten dubbing w Hobbicie nie był aż taki zły (oczywiście nie licząc głosu Golluma w 2 części brrr)
A co do dzieciaków to tekst: Czy on zginął ? podczas śmierci Thorina mnie kompletnie rozwalił :D
Gollum był w częsci 1 :)
"A co do dzieciaków to tekst: Czy on zginął ? podczas śmierci Thorina mnie kompletnie rozwalił :D" - chyba bym ich tam wszystkich rozniósł, jakbym cos takiego usłyszał przy tak waznej scenie :)
Aj no tak głupi błąd z mojej strony :D.
hehe nie martw się były jeszcze głupsze docinki jak np: ktoś tam mówił w filmie, że trzeba bronić Ereboru i było najechanie kamery na górę, a tu dzieciak WŁAŚNIE TEJ GÓRY !
albo jak Thranduil zabił 5 orków naraz obcinając im głowy to ten sam dzieciak mówił JAAAAAAAAAAAA ;D.
Hehe dobre :D Śmieję się do monitora, bo własnie wyobraziłem sobie to dziecko jako tego chłopca w wielkich okularach, co był chyba kuzynem Kevina i który mowi: JAAAAAAAAAA :d
hahaha no właśnie co w tym stylu, tylko oczywiście nie tak głośno :D.
Reszta tych odgłosów polegała głównie na wyrażaniu swoich emocji wiecie oooo uuuuu aaaaa. Ale jak na dubbing nie było tak głośnio jak myślałem, ale niestety niekiedy ten harmider był głównie na smutnych scenach.
Ja kiedys byłem na ostatniej cześci Pottera i jakaś dziewczyna do drugiej obok mnie: " ej, a Gandalf wczesniej nie zginął" :D
hahahaha jeszcze mnie dobiła scena jak nagle jakaś dziewczynka, która miała z 6-7 lat wstaje w połowie filmu i idzie z mamą zapewne do toalety. Chciałbym zobaczyć jej minę kiedy zobaczyła odrywające się łby podczas walki :D.
Zastanawiam sie tylko, po co takie dzieci idą na film jakim jest Hobbit Bitwa Pieciu Armii. Nie dziwie się jeszcze 7-letnim chłopakom, ale dziewczynki? 7-letnie? Nie zeby jakiś "dyskryminejszyn", ale... niech lepiej pobawi sie Barbie albo coś, bo takiego filmu i tak nie zrozumie. Moze popatrzeć co najwyżej na efekty, a chłopcy na sceny walki, bo choroby Thorina, konfliktu miedzy rasami czy nawiazań do WP i tak nie zrozumieją.
Po prostu według mnie rodzice nie są odpowiedzialni i mają gdzieś co będą oglądać ich dzieci. Jak oni idą do kina to nie chcą aby dziecko zostało same w domu i zabierają je ze sobą.
No to podobnie jak starsze babcie szły na Och Karol 2, bo myślały, że to film o Karolu Wojtyle :D
"No to podobnie jak starsze babcie szły na Och Karol 2, bo myślały, że to film o Karolu Wojtyle :D"
You made my day xD
Jaka to różnica, czy to siedmioletni chłopiec, czy dziewczynka? Żadna ze mnie fanka równouprawnienia, ale ja nie widzę najmniejszej różnicy, można się bawić lalkami Barbie ORAZ uwielbiać Hobbita, czy Star Wars, żałosny komentarz. Inna sprawa, że tak małego dziecka i tak bym na taki film raczej nie zabrała, właśnie dlatego, że i tak go jeszcze nie zrozumie, bez względu na płeć.
Nie, kurcze, wiedziałem, że mnie źle zrozumiecie. Chodziło mi o zainteresowania. No bo w koncu około 60 % widowni Hobbita za granicą to mężczyźni. Wydaje mi isę, że to po prostu w większej mierze tematyka dla faacetów i chłopcy bardziej wolą oglądac walki, bitwy itp. niż 7-letnie dziewczynki.
Ja niestety nie mogę się z Tobą zgodzić, że to jest w większej mierze tematyka dla facetów. Hobbit sam w sobie jest dla każdego. O tyle, że trzecia część skupia się na bitwie. I jest bardzo dużo dziewcząt, które gustują w takiej tematyce. Może gdyby to był typowy film gangsterski, to małe dziewczynki nie byłyby nim zainteresowane. A tutaj jest fantastyka. Pokazanie dobra i zła używając takich postaci jak hobbici, krasnoludy i elfy. Dlatego nie kumam skąd to Twoje zdziwienie.
Nawiązując jeszcze do tematu " chodzenie z dziećmi do kina ", to ze swoim na pewno bym nie poszła na taki film. Osobiście uważam, że Hobbit autorstwa Jacksona nie jest przeznaczony dla dzieci. Za dużo w nim agresji. Książka - jak najbardziej. Wszystkie sceny okrojone do minimum.
Chodziło Ci, że młodsza widownia, tzn, młodsi chłopcy - ok, zrozumiałe, że chodzą. dziewczynki - wtf, czego one tam szukają?!
Zgadzam się. Gdy widziałem te wszystkie dzieci z rodzicami na filmie gdzie co druga scena pokazywała dekapitacje głowy to aż krew mnie zalewała.
Też nie rozumiem, co robią 5 latki na filmie od lat 12. Po to są te granice wieku, by dzieciaki nie psuły seansu starszym.
Ja miałam dziś to samo, czyli gadanie dzieciaków przy każdej scenie i śmiechy z byle czego.
Powiem ci, że te dzieci które darły mordę po seansie, w domu zasiadają do swojego GTA lub Call of Duty.
Dla nich widok odrywających się łbów to nic.
Nie chodzi o odrywające się łby, ale sam fakt, że gadają i przeszkadzają ;p Wczuć się w film nie można. Niech idą z rodzicami na Padingtona czy jakąś Noc w Muzeum.
A ja byłam dziś na "normalnym" seansie z napisami, o 21 i wyszłam wkurzona jak nigdy! Połowa (co najmniej) DOROSŁYCH widzów rechotała jak durna w co trzeciej scenie. Zwłaszcza pod koniec filmu przezabawna okazała się scena śmierci Thorina! O co chodzi? Po co iść w pierwszy dzień Świąt do kina (płacąc nie małą kasę) i obśmiewać z pogardą połowę filmu? Coś ze mną nie tak???
Z hobbita można się albo śmiać albo płakać. Widocznie woleli nie psuć sobie humorów i się trochę pośmiać.
No ale bez przesady przecież w tej scenie była ukazana śmierć człowieka ( krasnoluda) i nawet jak komuś nie jest szkoda tej osoby to nigdy by nie wypadało śmiać się z takiej sceny. U mnie na dubbingu cała sala zachowała powagę dzieci jak i dorośli.
No to idę jeszcze raz na seans z dubbingiem! Cała nadzieja w dzieciakach! Prosty, szczery odbiór. Dorosłym chyba trudniej zachwycać się takim filmem. Nie twierdzę, że wszystkim. Sama jestem przykładem odbiorcy, który nie lubi przesadnie analizować. Oczywiście dostrzegam mankamenty, słabsze fragmenty ale wolę uwierzyć w tę nieistniejącą rzeczywistość choć na chwilę. Jest piękna! Świat, który nigdy nie istniał - istnieje. Mnie ciągle zachwyca magia kina! Wolę może trochę naiwny zachwyt niż cynizm i zblazowanie. Wolę uronić łzę nad śmiercią fikcyjnego krasnoluda niż głupawo rechotać.
Jasne, są filmy i dla takiego widza. Jednak dzieła Tolkiena to piękna klasyka literatury i wielu ludzi nie idzie na film po to, aby oglądać efekty specjalne i miecze, lecz by zachwycić się czymś podniosłym i bardziej szlachetnym. A dostają film który można włożyć na półkę obok Asterixa i Obelixa (który w swojej kategorii jest naprawdę dobry).
A tych "wielu ludzi" nie zorientowało się jeszcze, po obejrzeniu dwóch poprzednich części, czego spodziewać się po Hobbicie w wydaniu Jakcsona, hmm? A może jeszcze lepiej: poszli i obejrzeli tylko po to żeby narzekać?
"Zwłaszcza pod koniec filmu przezabawna okazała się scena śmierci Thorina! O co chodzi?"
No, nas bardzo rozbawiło to jego "aagh", które wydusił, zerkając na krajobraz bitwy ;)
Poza tym ta scena naprawdę nie była najwyższych lotów - gość dostał cios mieczem prawie w samo serce, po czym nie dość, że zabija wytrzymalszego od siebie orka, to jeszcze sobie wstaje, spaceruje do krawędzi wodospadu, ostentacyjnie wzdycha po to, by ostentacyjnie paść i jeszcze na koniec pogawędzić sobie chwilę z Bilbem :)
Co najmniej groteskowa była ta scena, nie dziwi mnie więc wcale, że nie każdy utrzymał powagę.
Bez przesady aż tak źle nie było. A tak w ogóle to oceniłeś trzecią część na 3, a nie na 2.
On nie przesadza, skoro takie oceny wystawił to tak te filmy się mają dla niego. Szacunek do opinii innych na forum Hobbita już dawno nie istnieje.
Ja bym prawie nigdy nie dał żadnemu filmowi 2/10, a wiesz dlaczego ? Bo każdy aktor włożył bardzo duży wysiłek aby stworzyć film. Trzeba też oceniać filmy pod innymi kątami niż te, które oglądaliśmy w kinie.
a co do jego opinii to po prostu się z nim nie zgodziłem, a ty to od razu nad interpretujesz, że nie mam szacunku co do jego opinii.
Rozwijając moją wypowiedz:
gra aktorska w trylogii: 7/10
efekty specjalne: 5/10
reżyseria: 1/10
scenariusz: 1/10
+ kara za sprofanowanie Tolkiena
Gra aktorska była dobra, ale to co stworzył Jackson tak przytłoczyło cokolwiek pozytywnego w tym filmie, że bez wątpliwości mogę okrzyknąć Hobbita najgorszym filmem nawet nie roku, a ostatnich kilku lat.