Nie będę pisał o atutach filmu, ponieważ generalnie bardzo mi sie podobał (tak jak wszystkie części Hobbita).
Skupie się na dwóch wg. mnie ogromnych minusach.
1.Odcinając się od tego co pisał Tolkien (cała saga jest i tak mocno przedłużana i koloryzowana) całe dwie pierwsze częśći oparte są na strachu i potędze smoka pilnującego złota.Przez tyle czasu budowana jest jego niesamowita moc i cała dramaturgia. Wszystkie armie boją się budzić smoka, z uwagi na jego wielką siłę. Burzył sam wielkie fortece i pokonywał armię... Po czym w 15minut filmu ginie z zbudowanej na prędce w 10 sekund kuszy. Rozumiem, że musiał zginąć, rozumiem też że tylko ta czarna strzała mogła go pokonać. Jednak wg mnie powinni właśnie z uwagi na te dwie pierwsze części zrobić to jakoś bardziej okazale..
2. Już po całej bitwie 5armii, kiedy walka się skończyła, nie było ani słowa o krasnoludach, którzy przyszli z odsieczą. Dla widzów, którzy nie czytali Tolkiena i nie zagłębiali się mocno w świat przez niego stworzony to bardzo istotna informacja. Pokazali dowódcę elfów, pokazali ludzi itd. A o samych krasnoludach, ich armii oraz wodzu ani słowa. Nie wiadomo czy przeżyli, czy wszyscy wyginęli. Pozostawia to taki niesmak, bo co by nie mówić krasnoludy wzbudziły w tej kreacji dużą sympatię.

Moja ocena 8/10. Gdyby nie te dwie sprawy to postawił bym max.

Pozdraiwm