Po przeczytaniu książki miałam małą nadzieję, że może Jackson oszczędzi moich ulubionych braci - szczególnie Filiego, ale jednak nie :/ Szkoda, uwielbiałam tych dwóch, byli najlepsi :) Choć jak już musieli ginąć to mogli zrobić Filiemu tą śmierć trochę bardziej... dramatyczną? tak jak miał Kili - zwolnione tępo itp. ;) To by podkreśliło całą sytuacje, a tak zginął i tyle :/ No i jest jeszcze Thorin - jego pożegnanie z Bilbo - bardzo wzruszające. Oczywiście ryczałam i na tym i jak Tauriel żegnała się z Kilim :/ Film oczywiście wspaniały, piękny - nie mogłoby być inaczej ;)
"Oczywiście ryczałam i na tym i jak Tauriel żegnała się z Kilim"
Ja też nie mogłem powstrzymać łez gdy dowiedziałem się że Taureil przeżyła.
Ja również, bo o ile miałoby sens "dopisanie" taniego romansidła dla potrzeb "hamerykańskiego" widza i na koniec eleganckie (szekspirowskie wręcz) zamknięcie tego wątku śmiercią pary nieszczęśliwych kochanków, to pozostawienie przy życiu "piątego koła u wozu", które nigdzie indziej do podwójnej trylogii nie pasuje, jest po prostu... głupie.
100/100. Też oczekiwałam, że gdy Lego pokona już pomościk z wieży zgrabnie zdemontowany w bójce odnajdzie ciałko Taurielki walające się gdzieś na skałach z przetrąconym kręgosłupem, ewentualnie panienka mu wyszepce, że nie rozumiała i dopiero teraz rozumie czym jest miłość [cokolwiek miałoby to znaczyć] i zemrze spokojnie w objęciach książątka. Plus dodatkowym elementem byłaby dozgonna samotność Legolasa - do u...śmiechniętej śmierci będzie się zastanawiał, czy ona miała na myśli, że dopiero gdy Kili zginął w jej obronie zrozumiała, że kocha krasnoluda prawdziwie, czy też, że zobaczywszy jego błękit ócz pojęła, że tylko z nim, przedstawicielem własnej rasy mogłaby odnaleźć szczęście... :D
Ba... Ja bym mu to nawet posklejała za mniejsze pieniądze niż wydał i sensowniej... ;) I zapewne większość tutaj...
W sumie tak. Nie doskonała i tak dalej, ale w porównaniu z "arcydziełem" Jacko - genialna... ;)
Z tym to akurat się zgodzę - też liczyłem na to że zginie w bitwie. :(
Ale wątek z Tauriel mi nie przeszkadzał.
Zgadzam się. Ona i tak nic nie wnosiła, więc co za różnica? Ciekawe, czy chociaż pokażą w wersji rozszerzonej jak potoczą się jej losy. Szczerze jej nienawidzę, ale takie niedokończone historie jeszcze mnie dobijają.
Zazwyczaj ryczę na takich miłosnych scenach, ale tym razem roześmiałam się w kinie jak głupia, aż ludzie z sąsiednich miejsc krzywo się na mnie spojrzeli.
A co do Filiego to naprawę szkoda, bo jego postać została totalnie olana. Ach, szkoda słów....
Miałam cichą nadzieję, że Jackson zapomni, że ma uśmiercić Fili'ego. I tak olewał go przez całą trylogię, to nie mógł zgubić jego wątku gdzieś po drodze? Ale nie, dostajemy scenę śmierci na odwal się trwającą 3 sekundy, gdzie nikt nawet nie powie słowa nad jego ciałem, ani nie zamknie mu oczu. Kili wściekły pędzi na hordę orków, fakt, ale gdy widzi damę w opałach śmierć Fili'ego wydaje się nie mieć znaczenia.
Dokładnie to samo odczułam. Tak bardzo lubię Filiego i cały czas podczas oglądania każdej części hobbita wypatrywałam go gdzie się dało ;) A tu nie dość, że było go tak mało, to jeszcze taka śmierć :/ Nikt nie docenił tego jakim był wojownikiem i starszym bratem. Jego wątek został stanowczo za mało rozwinięty
A miałam nadzieję, że po 2 części skupiającej się bardziej na Kilim w tej odsłonie dostaniemy Filiego i jego dylemat widząc szaleństwo Thorina, no w końcu był kolejny w kolejce do tronu. I nie tylko to! Jak dobrze piszesz w tej części olali totalnie mocną więź między braćmi na rzecz taniego romansidła, no i miał za mało scen walki.
Eh, mogę tak w nieskończoność pisać o niesprawiedliwym podziale czasu na ekranie xD I nie chodzi mi tu o to by miał go więcej niż Kili, co to to nie, ale o równe potraktowanie.
Na szczęście w wersji reżyserskiej dostaniemy przynajmniej pogrzeb tej trójki, a i może dorzucą parę scen z Filim? ;)
Przepraszam bardzo, ale chodzę do kina, żeby obejrzeć film, a nie trailer wersji reżyserskiej. Scena pogrzebu Thorina MUSIAŁA się znaleźć w wersji kinowej, np. zamiast ciągle pojawiającej się durnej postaci faceta w kiecce. Tego nie można przebaczyć.
z tym niedocenieniem go jako brata i więzi między nimi to nie do końca... w końcu gdy Kili jest ciężko chory Fili, wbrew woli Thorina, zostaje z nim w mieście - moim zdaniem to podkreślenie łączącej ich braterskiej więzi.
Teraz wszystko jasne. Legolas porzucony przez Tauriel skumał się z Gimlim. Był to pierwszy homoseksualny elficko-krasnoludzki romans w dziejach Śródziemia. Hahaha.
To się nie ma z czego śmiać, bo podobne żarty czyniono grubo przed ekranizacją Władcy Pierścieni. W końcu nie zawsze jeden facet drugiego zaprasza na wycieczkę łódką...
Gdy Azog zabił Filiego to też wam się wydawało że Thorin miał to jednym słowem w du*pie ;d, w sensie że zero emocji, tak samo Kili ;d, i ich śmierć była głupia...
Według mnie nie. W każdym razie jeśli idzie o śmierć Filego bo śmierć Kilego widziała tylko Tauriel.
Ale mi też się tak wydawało (że Thorin miał to w dupie). Jedynie Kili rzucił się na Orków ale jak zobaczył Tauriel to jakoś mu się zapomniało :/ Nikt się tym nie przejął, że tak ważna postać jak Fili (w końcu po Throinie następca tronu) zginął, wszyscy popatrzyli, widowisko skończone i już - można wracać do domu :/ Fili to wspaniała postać - starszy brat, opiekuńczy, zabawny i do tego jaki wojownik :) No i jego obsesja na noże :D
No własnie. Niby Kili pobiegł się zemścić, ale tak jakoś bez emocji.. Powinien mieć łzy w oczach, krzyczeć ! ;/ Thorina jakby w ogóle to nie obchodziło, popatrzył tylko i pobiegł za Kilim. Dwalin (!) zareagował, jednak chwile potem już jakby nic się nie stało. Szkoda że Fili i Kili nie zginęli razem broniąc Thorina. Ta wersja filmowa nie jest taka najgorsza (gdyby tylko ten Kili nie ratował Tauriel...) Ale brak emocji brata i wuja, sprawia że nie jest najlepiej. Przecież fajnie pokazywali w dwoch poprzednich częściach ich więź (szczególnie Kili-Fili) oraz ta scena w trójce, przed wyjsciem z Ereboru z Thorinem i Kilim, a tak to zepsuli...