Jak w temacie. https://www.youtube.com/watch?v=ixGm5palhyc&list=UUVJWMJivK-w1AfIZxLAlEfg
Gdyby filmy byly tak zajebiste jak ten trailer bez wahania dalbym same 10. Taka jest prawda. Ale trailery jak to tarilery... daja nadzieje na wspaniale widowisko, pobudzaja wyobraznie, zwiastuja spektakularny powrot do Śródziemia. Wszystko po to aby zachecic ludzi do pojscia do kina. A finalnie filmy powoduja, ze trailer sprawia wiecej frajdy niz one same... to przykre.
Niestety bardzo się mylisz. Filmy zdecydowanie o wiele lepsze niż zwiastuny. Szkoda, że ocena kończy się tylko na 10...
Proszę cię nie mów komuś kto się myli a kto nie bo nie od tego tu jesteś!!! kolega wyżej ma rację. Bardzo dobrze że oceny są do 10 bo wy dalibyście i 100
Biorąc pod uwagę ogrom pracy i serca jaki włożono w produkcję oraz wspaniałe efekty tej pracy w postaci pięknych filmów to owszem, zasługują nawet na 100.
Byc moze. Mnie filmy jednak - poza pierwsza czescia - nie przekonuja. Ale sa rozne gusta i gusciki. Pozdro
Mi się bardzo podoba! Otwarcie i zakończenie zwiastuna jest świetne, dokładniej - świetny wybór sceny i motywu ;)
Nie sposob sie nie wzruszyc... ale pytanie brzmi: czy to na pewno koniec ze Śródziemiem? Oby nie. Miejmy nadzieje na jakiegos spin off'a w uniwersum. Ale oby z innym rezyserem.
Czemu innym? Bądź co bądź PJ już długo "siedzi" w tym uniwersum a po Władcy pokazał na co go stać (przy Hobbicie no może niekoniecznie).
Z drugiej strony nawet ciekawe jak sprawdziłby się inny reżyser... ja bym się trochę obawiała ;p
Jakby był inny reżyser to potencjalne rozczarowanie byłoby mniejsze, bonie byłoby aż takich oczekiwań. A sam trailer jakiś taki obojętny dla mnie.
Może dlatego że nie wiedzielibyśmy dokładnie czego się spodziewać, a wszystko "wyszłoby w praniu" ;]
A czy było jakiekolwiek rozczarowanie? Wydaje mi się, że nie. Filmy są nawet powyżej oczekiwań.
Julio wlasnie o tym mowie. Jackson byl dobry przy LOTRze... bo mial wtedy pasje i wciaz mlodzienczego bakcyla na Tolkiena. Przy pracy nad Hobbitami juz tego nie mial. Hollywood i producenci za bardzo na niego wywierali presje i to widac chociazby w sztucznym rozbiciu filmu z dwoch na trzy filmy. Czysty skok na kase i odcinanie kuponow... ale to juz wszyscy wiedza. Mysle ze fani LOTRa sie polapali w pore. Nie zycze zle Jacksonowi ale nie wroze mu juz kariery rezyserskiej po Hobbitach. Moje zaufanie stracil po Pustkowiu Smauga.
Bardzo boleje nad tym, ze Del Toro odpuscil sobie te filmy... fajnie gdyby np New Line Cienema naklonilo go do wspolpracy nad jakims spin off'em w uniwersum o mrocznej tematyce jak np dzieje Balina w Morii czy mlodosc Golluma, lub watek Arnoru i walki z Angmarem gdzie mogliby wplec PRAWDZIWE losy Witch KInga i Nazguli. Del Toro zrobilby kapitalny film uwazam.
Szczerze kolego...od jakiegoś czasu czytam Twoje wypociny i powiem tyle...pierdo...sz...
Jak jesteś takim geniuszem to idź i sam zrób lepszy film.
Jak dla mnie Władca Pierścieni i Hobbit to nieliczne sagi + Gra o Tron gdzie ekranizacja książki nie okazała się porażką a nawet dorównała.
Szczerze kolego ? proszę cię zostaw Mr Bagginsa w spokoju. To nie jest żaden hejter, ani troll. To co pisze ma racje i wiele fanów Tolkiena, potwierdzi jego tezę. Władca Pierścieni to jest arcydzieło fantasy na najwyższym poziomie a was boli to że, Hobbit jest półkę niżej.
Smutna prawda dla fanatyków ale niestety prawdziwa :(
Zgadzam sie że nie ta sama pólka , ale i tak jest to na co czekam od dawna ... najbardziej pragne jakiegoś mega serialu Władcy...tylko że zapewne nie będzie tak epicki jak ekranizacje kinowe wiec po co....
Z dziecmi i fanatykami na takim poziomie wypowiedzi jak twoj nie dyskutuje bo raz ze nie wiecie o czym piszecie, a dwa to jest forum i kazdy ma prawo wypowiedzi. Nie kazdy musi sie zachwycac i lykac wszystko co podal nam Jackson bo zjadliwe jest moze 20-30%.
Takze zluzuj gacie na przyszlosc i dyskutuj sobie ale z innymi prostakami.
kolego nie chce cie martwic ale z ilości twoich postów wynika jedno : masz sporo czasu na siedzenie na tym forum i dłubanie w nosie...co zapewne robisz przeglądając forum filmwebu na przemian ze stronami www dla takich prawiczków jak ty...albo jestes szejkiem Dubaju albo zwyklym prawiczkiem na utrzymaniu mamusi i tatusia tyle w temacie
sporo takich ,,prostakow ,, jak ja po codziennym zapier przez caly rok w polskich warunkach czekam wlasnie na takie kino tylko po to zeby odstresowac sie od tego syfu ktory nas otacza...niestety tobie zapewne nie bylo dane go jeszcze poznac ...poza to forum twoje ,,,perspektywy" nie siegaja...
Heh zabawny jestes :) Chce ci uswiadomic, ze tego typu zaczepki na mnie nie dzialaja. Czuje jedynie litosc do twojej osoby.
Z tego co widze to masz problem sam ze soba. Bawi mnie, ze smiesz mnie wyliczac z mojego czasu. Wnioskuje, ze skoro masz czas by sledzic dzien, czas i godzine pojawiania sie moich postow na forum to znaczy, ze to ty jestes najwyrazniej prawiczkiem na utrzymaniu mamusi ;)
A na powaznie to wiedz, ze za prostaka nie mam czlowieka pracy tylko ignorantow i bucow jak ty, ktorzy zdanie do swojego rozmowcy zaczynaja od slowa "pierd***sz". Dla mnie - i zapewne nie tylko - poziom twojej wypowiedzi swiadczy o tym kim jestes.
A co do mojego czasu... wiesz jakbys byl sprytny to sprawdzilbys o jakich godzinach wstawiam posty i w jakie dni. Zwykle jest to weekend lub pozne godziny nocne. Czemu? A moze dlatego, ze od poniedzialku do piatku pracuje a nie jestem na garnuszku u starych. Moze dlatego, ze mam popoludnia i weekendy wolne, a poza domowymi obowiazkami mam takze czas by wejsc na forum i poczytac - dodam ze bez entuzjazmu - "wypociny" jak twoje. Zamiast wiec oceniac kogos bez podstaw, a tym bardziej poddawac w watpliwosc wiek czy status czlowieka sam wez sie za robote bo z tego co widze nie wystarczajaco jestes narobiony po calym tygodniu.
Jesli uwazasz, ze syf jaki nas otacza powinien wplywac na jednostke jak ja czy ty to musisz miec naprawde smutne i trudne zycie. Ja pracuje po 10-12 godzin dziennie ale mam czas dla rodziny, na zakupy, by wypoczac i przejrzec rozne portale czy strony, a takze wyjsc do kina na film. Film na ktory czekalem zanim byc moze ciebie splodzono, a ktory okazuje sie niestety slaby. Wiec mam prawo by skrytykowac to co mi akurat sie nie podoba bo od tego jest takie miejsce jak portal filmweb. Wystarczy byc dobrze zorganizowanym i nie uzalac sie nad soba, a zycie czy to w polskich czy zagranicznych warunkach moze byc przyjemne.
Czego i tobie zycze... pomimo, ze jestes prostakiem.
P.S. Nie musze ci nic udowadniac ale widze, ze takim jak ty pewne rzeczy trzeba wyjasniac lopatologicznie. Jestem czlowiekiem pracy, nie siedze za cieplym biureczkiem, a tym bardziej nie na garnuszku u rodzicow. Te czasy dawno minely synek wiec takie zarzuty slij pod adresem innych na tym forum.
Bez odbioru. Zegnam.
Rozumiem ten punkt widzenia. Ja osobiście, idąc na Hobbita miałam tę świadomość (czy raczej przeczucie), że to nie będzie drugi rewelacyjny LotR więc pewnie dlatego moje rozczarowanie filmem było mniejsze ;) Też uważam że dwa filmy by spokojnie wystarczyły, ale z samą informacją o rozciągnięciu na trzy części dosyć szybko się pogodziłam. No nic, zobaczymy co przyniesie ostatnia część.
I idea spin-off'a wydaje się całkiem interesująca :)
Hm, jest to dla mnie po prostu dość no niemiłe, że osoba która nie zna reżysera, nie pracowała na planie filmu nie wie jaki stosunek miał reżyser pisze o tym, że nie ma w nim pasji itd. Oceniasz to po filmie? ....jak tak można oceniać ? Na jakiej podstawie? Chyba trzeba zobaczyć człowieka przy pracy, aby wiedzieć czy jest pasja, czy nie. Bo to co widzisz na ekranie to jego wizja, którą tworzył z tą pasją, a to jak ona do ciebie trafia to osobna kwestia....i to zarzucenie, że chodzi o kasę itd. wcześniejszy reżyser porzucił Hobbita dla kasy przy innym projekcie. Czy mówimy o nim źle, że dla pieniędzy porzucił tę robotę i poszedł sobie dalej? Nie .... mówimy, szkoda, że nie został, byłby lepszy Hobbit itd. A PJ po chorobie zdecydował się na reżyserkę - i od razu - on już tego tak dobrze nie zrobił, kasa, kasa kasa się dla niego liczy. Nie wiem jak ty, ale ja po operacji jakiejkolwiek mając pieniądze i to niemałe na koncie miałabym wszystkich głęboko gdzieś i pojechała sobie na wakacje wypocząć. A on wiedział, że jak najszybciej musi wrócić do pracy, ponieważ, jeżeli tego nie zrobi to film zostanie odwołany (wisiała taka groźna). Oczywiście nie chce z niego robić super bohatera w 100% ale po prostu drażni mnie gdy na jedną osobę patrzymy pozytywnie a na inną negatywnie i tylko tego się trzymamy ;/ Miał wybór mógł się wypiąć na produkcje i po chorobie ze szpitala lecieć na nie wiem kurczę - wysyp tropikalne albo podjąć się projektu, bo liczyli na niego ludzie / fani ( w dodatkach jest fragment o tym, jak nie było reżysera i nikt nie chciał rozmawiać na poważnie o Hobbicie, żaden agent aktora/aktorki itd. pracownicy nie mogli podejmować żadnych kroków po odejściu del Toro, dlatego ludzie chodzili do PJ z prośbą czy mogą używać jego nazwiska przy negocjacjach bo tylko w ten sposób projekt agentom wydaje się "pewny").
Mnie wkurza to ciagle gadanie Jacksona i fanboyow, ze jest to film dla fanow ksiazek Tolkiena i uniwersum oraz wczesniejszej serii LOTR. O ile pierwszy film udal mu sie, to pozostale dwa nie dosc, ze odbiegaja fabula w 60% od ksiazki to jeszcze watki w nim ukazane sa wyjete rodem z Mody na sukces czy rodzimiego M jak milosc. Teskty i wydarzenia rodem od Felicjanskiej. I najgorsze ze te watki serialowe zostaly umieszczone w filmie kosztem ksiazki. Jak mozna wcisnac watek Kili-Tauriel-Legolas i zrobic z niego jedemn z glownych watkow a Beornowi dac przyslowiowe 5 minut? Dla fabuly Hobbita jest to o wiele gorszy zabieg niz brak Bombadila w LOTRze. A czemu maja sluzyc takie watki milosne? Otoz robi sie tak aby dotrzec do prostej grupy osob, uzaleznionej od watkow milosnych i serialowych tasiemcow. Po to, aby przyciagnac ich do kina a co za tym idzie uzyskac wieksze dochody. Film nie jest dla fanow uniwersum tylko zlepka roznych gatunkow filmowych. Jak tak ma to wygladac to ja dziekuje. Nie usprawiedliwiajmy Jacksona choroba... czlowiek chory jesli chce zrobic film na miare arcydziela fantasy jakim byl LOTR, wie zeby uzyskac dobry efekt w postaci filmu sam musi byc w dobrej formie. A ja tu widze presje producentow i terminy, ktore ich gonily i ktorym Jackson ulegal od poczatku produkcji. Nie robmy z Jacksona meczennika bo takowym nie jest.
Brak pasji? Moze pooglądaj materiały dodatkowe z Hobbita z wersji EE, a nie ograniczasz sie bez przerwy tylko do Lotra. W materiałach tych jest 100 % pasji Jacksona. Jego zaangażowanie w ten projekt, jak i zresztą całej ekipy filmowej wraz z aktorami, jest przeogromne. Kazdy szczegół dopieszczony do maksimum możliwosci. Jackson udowodnił swoje WIELKIE SERCE nawet na premierze filmu pare dni temu - i chyba wielu wie, o co mi w tej chwili chodzi.
Aha. No więc już Ci tłumacz: chodziło o to, że Jackosn podpisywał ksiazki, plakaty każdemu, kto prosił.
Też. Zresztą, tak jak powiedział calays. Gdyby Jackson nie miał omawianej przez nas pasji, nie zabierałby sie za te filmy, tylko miałby wszystko w nosie. I tak miał dużo kasy, więc tylko i wyłącznie dla kolejnej porcji pieniędzy tego nie robił.
Wiesz posiadam przewodniki i kroniki i jesli mam szczery to wg mnie bardziej obrazuja potencjal ekipy wspoltworzacej Hobbity niz pasje Jacksona jako rezysera-fana prozy Tolkiena. Takie moje zdanie. Nie zmienia to tez faktu, ze ksiazki sa narzedziem dzieki ktoremu tworcy odcinaja kupony z praw autorskich, a caly "proceder" nastepuje za naszym swiadomym przyzwoleniem :)
Ja nikogo nie oskarzam. Ja stwierdzam fakty. Materialy dodatkowe znam doskonale. To o czym piszesz to marketing i promocja filmow w czystej postaci, a nie pasja rezyserska. To co jest w materialach to normalna praca rezysera na planie. To ty obejrzyj materialy z LOTRa o postprodukcji i zobacz ile pracy Jackson wlozyl przy finalnej wersji, ile spal, ile dokonywal korekt, ile razy dopracowywal kazdy element filmow. Widac, ze nie wiesz o czym mowisz. Jesli uwazasz, ze podpisanie plakatu na premierze to dla ciebie pasja to jestes w bledzie.
Marketingiem mogą sobie być ulotki w kinie, produkcja zabawak i gier planszowych z Hobbita lub billboardy na ścianach budynków w mieście. Ale nie materiały będące świadectwem pracy Petera Jacksona. Nie filmy czy ksiazki, gdzie czuć wysiłek tego reżysera i ogromne zaangazowanie jego i całej ekipy filmowej.
Nie przecze przecież, ze Peter zrobił taka robotę tylko w Hobbicie. Mówie zarówno o jednej, jak i drugiej trylogii. Nie zmyślaj już.
Sorry, ale twoje oskarzenie jest tak bezpodstawne, że aż mi sie chce śmiać.
Jesli uwazasz, ze materialy dodatkowe do wydan filmow to tylko potwierdzenie pasji rezyserskiej, a nie ciag dalszy promocji filmu i marketing w najczystszej postaci - a w duzej mierze one tym wlasnie sa tzn sa po to abys kupil film i dal zarobic ich wydawcom - to tylko potwierdza twoj geniusz Kamil. Dobra skonczmy bo ponownie nie ma sensu ta rozmowa...
Właściwie to także marketing. Nikt przecież nie pokazałby w takim przewodniku niczego co mogłoby rzucić złe światło na film. Nie twierdzę, że podczas kręcenia panowała zła atmosfera, pewnie było podobnie jak pokazują w ujęciach z planu i przewodnikach. Jednakże te materiały są elementami marketingu.
Ale to nie marketing zajmuje tu czołowe miejsce. Mnie chodzi o to, które elementy są typowym marketingiem, a które nie.