PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249778
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Niech mi ktoś powie dlaczego PJ zdecydował się olać bitwę, na rzecz beznadziejnie zrealizowanych walk solo bossów? I jeśli dodać do tego jeszcze najgorszy wątek serii z ani śmiesznym, ani potrzebnym pseudo Gadzim Językiem to akcja robi nam się bardzo rozwątkowana, czego osobiście bardzo nie lubię.

W pewnym momencie bitwy Pan Dębowa Tarcza zdecydował się pogalopować na-przywołanych jakimś krasnoludzkim czarem-kozicach do Azoga, po zboczach gór. I po tym komicznym i skocznym galopie akcja nam się rozjechała. Z bitwy została nam praktycznie tylko walka orków z uciekającymi ludźmi i elfami w Dal, gdzie oprócz tego ogry waliły głową w mur(i nie jest to niestety związek frazeologiczny). Mieliśmy też wspomniane wyżej pojedynki solo - Thorin z Azogiem(z perełką w postaci wyskoczenia z lodu), Bolg z elfką, potem Kilim, potem Legolasem(z perełką w postaci mostu z wieży, i biegania po spadających cegłach).

A wydawać by się mogło, że pole bitwy zadowoli wybujałą wyobraźnie PJ. Zwłaszcza, że byłoby to zgodne z książką. Przed filmem spodziewałem się wejścia niedźwiedzia, który wyżyna pół armii orków, wynosi rannych, po czym wyżyna pozostałą połowę armii, a dostałem tylko kilka sekund ze spadającym i przemieniającym się niedźwiadkiem. Spodziewałem się heroicznych czynów krasnoludzkich braci w chwale broniących własnymi ciałami swego okaleczonego króla, a dostałem bezsensowną śmierć na zwiadach i walce solo z orkiem(ten to chociaż polizał, po śmierci ale zawsze to polizał).

A strzępek bitwy, który też nie był najwyższych lotów - krasnoludy z dzidami trzykrotnie większymi od nich, chociaż każde dziecko wie, że walczą one młotami i toporami. Głupie elfy, które zamiast strzelać(czyli to co leśne elfy robią najlepiej, zwłaszcza w filmach PJ), szarżują na orków przeskakując obronny szyk bitnych krasnoludów. Przezabawny Pan Żelazna Stopa który z bańki ogłuszał opancerzonych orków. I niestety to wszystko w świetle słońca, którego orkowie nie znoszą, które je osłabia i oślepia.

Spodziewałem się chociaż połowy dreszczy, które mam zawsze, gdy oglądam szarżujących Rohirimów, a dostałem takie no powyżej opisane coś. Między innymi dlatego daje temu filmowi 3 na 10 bo na więcej to już trzeba sobie zasłużyć.

ocenił(a) film na 6
sajonara94

Jackson miał materiał na spektakularną bitwę, a zrobił z niego zlepek wątków, które mają sens chyba tylko w jego głowie. Oby nie nakręcił już nic ze Śródziemia.

sajonara94

Dokładnie to pytanie zadaję sobie od wczoraj po obejrzeniu ostatniej części "Hobbita" :/
Jestem totalnie rozczarowana, liczyłam na pokaz walki conajmniej na poziomie DW czy PK z LOTR a tu takie neiwiadomo co.
Opisałeś dokładnie to co myślę.
I najbardziej żałuję, że nie pokazano Beorna w akcji, tylko dosłownie kilka sekund. Pomyłka jakaś.

sajonara94

No właśnie to samo pytanie sobie zadaję gdzie ta epicka bitwa ??? w wydaniu specjalnym pewnie będzie :)

ocenił(a) film na 6
sajonara94

W pelni popieram. Tej bitwy gorzej pokazac sie nie dalo. Pocieta, zero taktyki, a w decydujacym momencie urwana.

sajonara94

Nie zapominaj o wyczynach Bilbo i jego genialne rzuty kamieniami. Jeden rzut, jeden martwy ork. Pacyfista... Po zwiastunach widać, że z wersji reżyserskiej wycięto tylko sceny batalistyczne.
ps. Leśne elfy są z Lorien. Te elfy co walczyły są z mrocznej puszczy.

Aryhil

To były headshoty :)

ocenił(a) film na 7
sajonara94

Niestety sama prawda.Tytułowa bitwa mnie bardzo rozczarowała.Nie ma w niej polotu po dłuższym czasie wręcz nudzi.Jeśli mam porównać walki z Władcy Pierścieni to niestety niebo a ziemia.Jackson skupił się za bardzo na pojedynkach głównych bohaterów a zapomniał całkowicie o ,,Bitwie Pięciu Armii" - ta cała wojna była bardziej w tle a nie na głównym planie.Sama śmierć krasnoludów też była słaba i ten Legolas skaczący po tych kamieniach - litości...

Tomas505

W dużej mierze wine ponoszą przesadne efekty specjalne. Tło troche jak z 300. W dodatku nie było już kostiumów orków, lecz wszystko komputerowo. A mieli aż jedną całą część na przedstawienie bitwy, a i tak ją skrócili. Dwie części przegadane, a trzecia... w sumie też.

ocenił(a) film na 7
Tomas505

W ogóle nie pokazali armii Bolga pod Ereborem, jedynie wymarsz z Gundabadu... Gdzie się podziały te "legiony" (jak to określił Azog)? Przyszli pod Górę i co? Tylko po to, żeby paru orków napieprzało się z głównymi krasnoludami? Było parę elementów w tej bitwie, które mi się podobały: Dain, Azog dowodzący z góry, ujęcia na całe armie (pomimo ich niewielkiej ilości). Zbyt mało było zgiełku bitewnego na rzecz pojedynków 1 vs 1.

użytkownik usunięty
sajonara94

Niestety, mam podobne zdanie, w recenzji na FW bitwa była wychwalana pod niebiosa ( http://www.filmweb.pl/reviews/Nostalgia+hobbita-16832 ), tymczasem zawodzi, w porównaniu do oblężenia Helmowego Jaru, czy bitwy na polach Pelennoru bieda straszna. Niezrozumiałych jest sporo rzeczy - po co w ogóle wprowadzać te robaki, skoro armie elfów i ludzi i tak były ślepe (zaskoczenie pojawieniem się krasnoludów, choć to akurat przypomina zaskoczenie przybyciem Rohirrimów pod Minas Tirith... czy ktoś w Śródziemiu stosuje zwiad?), same elfy jak dla mnie zdecydowanie zbyt wymuskane, wyszkolone i wyekwipowane, elfy u Jacksona w ogóle tak walczą, ze dziw iż jakieś giną, ale akurat te są najbardziej "dzikie", ja osobiście wyobrażałem je sobie raczej jako bardziej lekkozbrojnych łuczników, a nie idealnie zgraną armię klonów.

Po za tym to Hobbit, a nie WP także kilka bardziej "rozrywkowych" akcji jest do wybaczenia, Legolas skaczący po kamieniach to chyba takie mrugnięcie do widza, kozice, czy Dain(szkoda tylko, że osobowość Daina zupełnie sprzeczna z książką, ale takie przeinaczenie komediowo-rozrywkowe przełknę) jak dla mnie mogą być, ale akcja z Azogiem pod lodem zupełnie niepotrzebna, no i nie rozumiem po co zmieniono tak przebieg bitwy, skoro oryginalna fabuła miała sporo z dramatyzmu (poświęcenie Kiliego i Filiego w obronie wuja), pozwalała też wprowadzić bohatera robiącego masową miazgę (Beorn - 5sek desant z orła to jedna z większych porażek filmu), który nadawałby się do tego bardziej niż pojedyncze elfy, czy krasnoludy. Jeśli jedynym wytłumaczeniem tych zmian jest konieczność wprowadzenia Tauriel...

Piki krasnoludów dla mnie też ujdą, są jednak dosyć logiczne, choć oczywiście książkowe krasnoludy walczyły młotami. Akcja elfów z wyskakiwaniem przed krasnoludy to jakiś totalny bezsens, zupełnie zaginęły też wargi, które oryginalnie stanowią jedną z tytułowych armii. Ciekaw jestem co pojawi się w wersji reżyserskiej, już po zwiastunie widać, że wycięto salwy elfów i krasnoludów (do siebie nawzajem, czy goblinów?). Ciekawe też dlaczego to wycięto, czy te sceny były faktycznie niższej jakości, czy po prostu ich nie nakręcono w większej ilości i postawiono na pojedynki kosztem szerszych scen (rozumiem, że realizacja tych drugich jest przecież dużo droższa to przecież budżet na nie pozwalał).