PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=662242}

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

The Hobbit: The Battle of the Five Armies
2014
7,2 250 tys. ocen
7,2 10 1 249778
5,5 53 krytyków
Hobbit: Bitwa Pięciu Armii
powrót do forum filmu Hobbit: Bitwa Pięciu Armii

Hmmmm?

ocenił(a) film na 6

Czy Hobbit był książką dla dzieci? Bo pomijając wszelkie brutalne akcenty fabuła wydaje się dość miękka. Obejrzałam dwie części i w obu przypadkach tak to odczułam. Brak jej zupełnie (a przynajmniej ekranizacjom) tego magicznego, mrocznego i obciążonego wielowiekową historią klimatu. Oczywiście nie chodzi mi o dzieci 5+, po prostu młodszą brać czytelniczą.
No i pytanie do tych, którzy byli na filmie bądź czytali książkę, jak ten film się ma do normalnego widza? Jestem wielbicielką literatury fantasy jednak Tolkiena nie miałam okazji zasmakować w zbyt wielkim stopniu (przeczytany 1 tom) i choć Władca Pierścieni filmy mi się podobały to nie wiem, jak się odnieść do Hobbita. Na dwóch poprzednich częściach oczarowana nie byłam (może efektami specjalnymi, z naciskiem na smaugusia) i zastanawiam się, czy trzecia część będzie miała to coś, jakąś bogatszą akcję, ciekawsze wątki, w końcu to finał. Potrafi mi ktoś odpowiedzieć na to pytanie?

Enterraz

Moim zdaniem ekranizacja hobbita jest dobra w porównaniu do książki, ale to nie jest władca pierścieni tylko prolog do niego więc nie wszystkim się podoba. Mnie osobiście bardzo się podoba, Peter Jackson odwalił kawał niezłej roboty, a co do dziecinności no cóż może jestem 35letnim dzieckiem ale lubię tolkiena

pp807

jeszcze dodam że to tolkien wymyślił elfy i cały świat fantazy który jest teraz wszędzie kopiowany

ocenił(a) film na 6
pp807

Tak, to wprost nieprawdopodobne że jeden człowiek mógł dać takie podwaliny pod cały gatunek, coś zupełnie nowego, świeżego i rewolucyjnego. Nie dziwne że to kopiują, skoro stanowi punkt wyjścia fantasy w ogóle - sama szkicuję swoją powieść i powiem, że bardzo trudno uniknąć skojarzeń do Tolkiena. Ale powiedzenie, że wszyscy, to trochę za dużo, bo wielu autorów nie ociera się o to konkretne uniwersum, jak Weeks, Rothfuss itd. Paolini, który ma coś bardzo bliskiego temu - wielowiekowe elfy, krasnoludy, smoki - zrobił to dobrze, Eragon pozostaje jedną z moich ulubionych serii mimo takiego "klasycznego" obrazu.
A Jacksona rzeczywiście należy pochwalić, wydaje mi się że wyciągnął z tej książki tyle ile się dało, a ekranizacje Władcy są chyba najlepszymi pod tym względem w historii kina (wyjmując obyczajówki)

Enterraz

Enterraz zgadzam się w 100% ale miałaś leprze zdjęcie użytkownika:-)

ocenił(a) film na 6
pp807

*lepsze ;D

Enterraz

lepsze:-)

ocenił(a) film na 6
Enterraz

Albo glen cook :)

ocenił(a) film na 6
pemmil

Przeczytałam pierwsze prawo magii przyjemnie zachęcona serialem powstałym na jej podstawie (teoretycznie), i była to zupełnie inna bajka ale przyjemna odmiana, nie powiem. Drugi tom też kupiłam, utknęłam w połowie i... nic się nie zmieniło, już jakoś ze dwa lata

ocenił(a) film na 6
Enterraz

To nie glen cook :)

pp807

Co to za bzdury, że Tolkien wymyślił elfy? A co z 'Królem Elfów' ('Królem Olch')? Goethe napisał tę balladę jakoś pod koniec XVIII wieku, więc kawał czasu przed Tolkienem. Oczywiście nie są to te same "spiczastouche" stworzenia, które znamy z dzisiejszej popkultury, ale elfy funkcjonowały w podaniach ludowych od wieków. One, po prostu, ewoluowały i zostały wrzucone do worka fantasy.

ocenił(a) film na 8
Kaileena_Farah

Trochę czepiasz się słówek :), oczywiście funkcjonowały wcześniej ale sama zauważyłaś(eś) że bardzo się różniły, tak więc wydaje się że jedyną wspólną cechą owych elfów jest nazwa :). Według mnie można to porównać do słowa "zamek", to samo wyrażenie, a przychodzą mi do głowy trzy różne wyrażenia :).

ocenił(a) film na 8
KovVer

Nie wyrażenia tylko, słowa*.

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Gdzieś dawno temu czytałam, że Tolkien napisał Hobbita dla swoich dzieci, jako czytankę na dobranoc. A potem Władcę pierścieni na zlecenie wydawcy.

ocenił(a) film na 6
MarAnnGaw

I to by pasowało. A Władca nie był debiutem wydawniczym Tolkiena?

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Nie wydaje mi się. Kilkadziesiąt lat wcześniej ukazały się jego wiersze, pisma z dziedziny filologii angielskiej no i Hobbit.

Enterraz

Hobbit był pierwszy ;)

ocenił(a) film na 6
Edin181

To brat mnie zrobił w banie, kiedys powiedział mi że Hobbita dopisał później ;d

ocenił(a) film na 7
Enterraz

Słuchaj się wujka Google i cioci Wiki a nie brata ;)

ocenił(a) film na 6
MarAnnGaw

No tak, nie ten krewny. Ale ponieważ od lat dzieją się jakieś cuda na zmianę z moim komputerem to z internetem, zupełnie odzwyczaiłam się od stawiania gugla za pierwsze (dostępne) źródło informacji

Enterraz

Tak jest książką dla dzieci według mnie w 1 i 2 części nawet nawet dobrze było pokazane jak na takie dzieło pomijając wpadki w efektach specjalnych i kilka głupich scen .

ocenił(a) film na 5
Enterraz

Hobbit jest mało podobny do Władcy, są między nimi spore nielogiczności (np. elfy w Hobbicie przedstawione są jako bajkowe istotki, a we Władcy - potężne plemię). Jest też zupełnie inna niż film Jacksona, najczęściej w ogóle go nie przypomina. PJ próbuje tę książeczkę dla dzieci przedstawić tak, aby była jeszcze bardziej miażdżąca niż Władca, ale z jego megalomanii nic dobrego nie wynika ;P Myślę że warto przeczytać książkę, jak dla mnie jest tam więcej atmosfery niż w sztucznym filmie.

ocenił(a) film na 8
Enterraz

Jackson miał bardzo trudne zadanie, bo Hobbit jest bajeczką dla dzieci, a Władca Pierścieni eposem, stylizowanym na dawne legendy. O ile w przypadku książek ta różnica jakoś przechodzi, to w przypadku filmów byłaby to już zbyt wielki rozstrzał. Jackson próbował połączyć lekki klimat Hobbita z epickością Władcy Pierścieni, żeby jego filmowe uniwersum było spójne.

ocenił(a) film na 2
Enterraz

Ano był, też słyszałem historię, że Tolkien napisał ją dla swoich dzieci, bo spać nie chciały. ;) A co do samych filmów, to uważam, że Jackson popełnił olbrzymi błąd starając się przenieść książkowego Hobbita w konwencję LotR i dzieląc całość na 3 części. Historia pęka w szwach, nowe wątki są po prostu tragiczne (te mdłe love story...), a wszystko zostało zrobione w brzydkim CGI, które nijak ma się do fantastycznych efektów z poprzedniej trylogii.
Smutne jest tylko to, że nawet te przeciętne Hobbity i tak są jednymi z ciekawszych filmów fantasy...

ocenił(a) film na 6
G00N3R

Przeciętna ekranizacja filmu fantasy to dramat, więc w sumie dobrze że Pit miał na to jakikolwiek pomysł. Też często odczuwałam oglądając pierwsze dwie części taką rzecz, że za dużo Hobbita w Hobbicie - jakby zamiast to co najważniejsze przedstawiono wszystko po kolei.
Btw co to jest CGI?

ocenił(a) film na 2
Enterraz

Gdyby poszedł z duchem oryginału i stworzył przyjemną produkcję (zniósłbym nawet 2 filmy, bo Smaug jest na tyle ciekawą postacią, że można mu poświęcić więcej miejsca) skierowaną głównie dla młodszej części publiczności (tak jak książka) to wyszłoby super. Tutaj mamy LotR wannabe - czyli produkt skierowany tak naprawdę do nikogo. Dla młodszych dzieci film jest zdecydowanie za brutalny, a dla starszego widza będzie to infantylny blockbuster (o zgrozo). Przykro mi to mówić, ale Piter poleciał na pieniążki i mam olbrzymią nadzieję, że już nic z twórczości Tolkiena nie wpadnie w jego łapska. Piszę to jako fan książkowego i filmowego LotR. :)

A CGI to efekty specjalne tworzone za pomocą komputera/ "grafika" komputerowa. Osobiście jestem raczej zwolennikiem makiet, efektów specjalnych i kaskaderki, chociaż dobrym CGI nie pogardzę (świetnym przykładem jest "Grawitacja"). A Hobbit wygląda jak jakaś okropna gierka komputerowa - to już LotR mający ponad dekadę na karku jest milszy dla oka. ;)

ocenił(a) film na 6
G00N3R

OTOTO, gierka o bardzo dobrej grafice. Kiedy Loegolas się porusza Blooma praktycznie w tym nie ma, w odniesieniu do scen akcji bohaterzy to tylko statyści. Ehh. Zastanawiam się, jaka część tych, którzy poszli na drugą i pójdą na trzecią część zdecydowałaby się je zobaczyć gdyby nie piękna przeszłość w postaci ekranizacji Władcy. Chociaż pokolenie które nam się teraz wychowuje nie powinno mieć problemu z brutalnymi akcentami

ocenił(a) film na 2
Enterraz

Ja raczej odpuszczę sobie seans w kinie, tym bardziej, że ta część zbiera najsłabsze recenzje, nawet od tych, którzy zachwalali poprzedniczki.
A co do ostatniego zdania, to nie od dziś wiadomo, że krew, przemoc i seks sprzedają się najlepiej. ;)

ocenił(a) film na 6
G00N3R

Taka piękna myśl, że gdyby w telewizji można było zobaczyć głodowe igrzyska (śmierci) albo rzymski cyrk to biłyby rekordy oglądalności.
I po tym komentarzu ostatecznie stwierdzam, że ja też się nie wybiorę

ocenił(a) film na 4
G00N3R

Może to nie na temat, ale nie nazwałbym dzisiaj CGI efektami specjalnymi. Bo efekty specjalne to dodatki, coś co występuję krótko i ma zrobić odpowiednie wrażenie. I kiedyś CGI było właśnie takim dodatkiem, uzupełniało całość (najlepsze przykłady - Terminator 2, Park Jurajski, Forrest Gump, czy choćby LOTR, ale tam już odgrywało nieco większą rolę). Dzisiaj animacja komputerowa to powszedniość. To tak jakby kostiumy lub scenografię nazwać efektami specjalnymi.

ocenił(a) film na 2
Banner

Właśnie miałem zagwozdkę z tymi efektami specjalnymi, dlatego użyłem też "slesza". Mimo wszystko kiedy ktoś mówi o CGI to najpierw myślę o tych dinozaurach z JP czy koloseum z Gladiatora. ;)

ocenił(a) film na 6
Enterraz

Jak jeszcze chodziłem do szkoły, hobbit był lekturą nieobowiązkową gdzieś około 6 klasy podstawówki, i jest to odpowiedni cel wiekowy dla tej książki. Władca Pierścieni miał już sporo więcej wątków i miał prawo się podobać także starszym. O ile o ekranizacji Władcy można mówić w samych superlatywach, o tyle ekranizacja hobbita to blockbuster robiony pod kasę... Film może się podobać wizualnie ale jest zdecydowanie zbyt długi, dobrą decyzją byłyby dwa filmy. Fabuły w Bitwie pięciu armii jak na lekarstwo, a ta która została na siłę wkręcona jest infantylna (bądź jak kto woli... dla dzieci). Szkoda, bo film pozostawia duży niesmak, szczególnie biorąc pod uwagę że jest mnóstwo materiału w innej książce Tolkiena - Silmalirion, (bądź Dzieci Hurina które szerzej opisują pewne wątki z Silmaliriona).
Oceny ostatniego hobbita będą dużo niższe niż pozostałych filmów i będą stawiały pod znakiem zapytania sens kolejnych filmów, bo ile razy można się nabrać na super efekty i te same teksty.
Dodatkowo, mnie jako fana serii, denerwuje że reżyser na siłe wrzuca na ekran swoje dzieci (choć jako epizody) zamiast się skupić na tym co istotne.

ocenił(a) film na 6
Dreadion

Gdzie są widoczne te dzieci? W pierwszej czy drugiej części? Nie dziwię się że fabuła książki dla dzieci rozłożona na trylogię jest rozciągnięta jak ser z mikrofalówki i muszę przyznać, że ustawicznie czułam że pojawiają się tam wątki zbędne dla całości jako takiej.
Silmarilion jest osadzony w uniwersun Władcy? Prawa do niego podobno blokują dzieci Tolkiena, jak ktoś wyżej pisał

ocenił(a) film na 8
Enterraz

Silmarillion jest mitologią świata z Władcy. Opisuje wydarzenia od stworzenia świata, aż do końca trzeciej ery, czyli wydarzeń z Władcy właśnie.

ocenił(a) film na 6
Phea

Dzięki. Warto przeczytać?

ocenił(a) film na 3
Enterraz

Tak, naprawdę super książka, można powiedzieć że to taka Biblia Śródziemia.

ocenił(a) film na 8
Enterraz

Wiesz, ciężko powiedzieć. Miałam kiedyś taki okres, że czytałam absolutnie wszystko, co wpadło mi w ręce, nawet jak mi się nie podobało... A Silmarillionu nie zdzierżyłam. Przeczytałam go dopiero po latach, z poczucia obowiązku. Jest napisany pięknym językiem, z wielkim kunsztem i dbałością o spójność świata, ale to ciężka lektura. Najlepiej sama oceń ;)

ocenił(a) film na 6
Enterraz

Dzieci Jacksona są w każdym filmie, epizodycznie, jako dzieci w mieście.
Co do praw autorskich... decyzja zapewne Christophera Tolkiena (syn, wydający choćby "Dzieci Hurina"), po tym co zrobiono z hobbitem... słuszna.
Silmarillion się długo rozkręca, z początku jest to mitologia, dzieje powstania świata, potem jednak zmienia ton i opowiada o pierwszych elfach, ludziach w bardziej przystępny sposób i skupia się na kilku postaciach na rozdział. Zdecydowanie warto, ale początek będzie ciężki.... no i stawiam że w przynajmniej jednym rozdziale się rozpłaczesz :P

Wpis został zablokowany z uwagi na jego niezgodność z regulaminem
Enterraz

Tak. Hobbit był książką adresowaną wprost dla najmłodszych odbiorów. Jest mówiąc w skrócie zwykłą bajką dla dzieci, gdzie mrok i tajemniczość, a także bogactwo wykreowanego świata jest ograniczone do niezbędnego minimum, coby dzieci nie straszyć, ani nie męczyć. Zresztą pierwszym "recenzentem" Hobbita, był Christopher Tolkien, wówczas kilkuletni ;) Ja czytałem Hobbita dwa razy i ogólnie nie zamierzam do niego wracać, no chyba, że jak będę czytał własnym dzieciom ;)

W przypadku filmów zdaje się, że Pit nie za dobrze wiedział w którą stronę pójść, aby zadowolić najmłodszych, młodszych i starszych widzów. Wyszedł z tego okropny fabularny misz-masz, gdzie sceny z założenia mroczne i poważne przeplatają się z infantylnymi i humorystycznymi, co powoduje raczej uczucie zażenowania. Dokładając do tego efekty specjalne (zbyt kiepskie i zbyt dużo), w efekcie otrzymujemy film w którym trudno aby dorosły widz znalazł coś dla siebie. Niestety finał zbiera i powiela kilkukrotnie te same błędy które znalazły się w 1 i 2 części, dlatego jeżeli ktoś miał "średnie" odczucia w przypadku poprzednich obu, do kina raczej nie powinien się wybierać :)

A co do Władcy - cała trylogia to pozycja obowiązkowa dla kogoś kto tak bardzo interesuje się literaturą fantasy ;)

darek_sith

Tak dla uściślenia.

"Kiedy mój najstarszy chłopiec słuchał tej opowieści w odcinkach, miał trzynaście lat. Młodsi nie byli nią zachwyceni i musieli kolejno do niej dorastać."
(JRR Tolkien - list nr 15 - do wydawnitwa Allen & Unwin z 31sierpnia1937)

Najstarszy chłopiec to John, starszy od Michaela o 3 lata, a od Christophera o 7 lat. Wygląda na to, że Christopherowi za pierwszym razem się nie podobało ;)

Natomiast pierwszym "oficjalnym recenzentem" był syn wydawcy, jedenastoletni wówczas Rayner Unwin, który na prośbę ojca i za niewielkim wynagrodzeniem pieniężnym :) czytał zwykle książki proponowane do druku. Według Raynera Hobbit "powinien się spodobać dzieciom w wieku od 5 do 9 lat", m. in. dzięki tej "recenzji" Stanley Unwin zdecydował się wydać książkę :)

Nerwen_AG

Tak, to tylko ukazuje jak dawno nie odświeżyłem sobie Hobbita i wszystkiego co z nim związane ;)